Zmiany traktatowe w UE. Posłowie PiS: jeżeli się ziszczą, dotkną każdego

2024-04-24, 18:10

Zmiany traktatowe w UE. Posłowie PiS: jeżeli się ziszczą, dotkną każdego
Politycy PiS przeciwni proponowanym zmianom traktatowym w UE. Foto: twitter.com/@pisorgpl

- Zmiany traktatowe dotkną każdego, więc stanowią sprawę fundamentalną. Jeżeli do nich dojdzie, o cenach energii, polityce klimatycznej czy obronie naszych granic, będzie decydowała Unia Europejska - mówili politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Były szef polskiej dyplomacji, poseł PiS Zbigniew Rau powiedział na środowej konferencji prasowej, że w Unii Europejskiej ruszyła procedura zmieniająca traktaty, czyli - jak mówił - fundament prawny funkcjonowania UE. Według niego, "skala tych zmian jest tak wszechstronna, że będzie dotyczyć zarówno życia prywatnego, jak i publicznego każdego - bez wyjątku - obywatela Unii Europejskiej, każdego państwa członkowskiego".

Poruszył kwestię planowanych zmian w prowadzeniu polityki zagranicznej w Unii. - Obowiązująca do dzisiaj zasada konsensusu rządów państw narodowych w polityce zagranicznej ma zostać zastąpiona zasadą jednomyślności. Oznacza to, że podmiotem decydującym o polityce zagranicznej wszystkich bez wyjątku państw unijnych nie będą ich rządy, lecz Komisja Europejska. To oznacza odrzucenie starej, polskiej zasady, która dzięki naszej aktywności dyplomatycznej faktycznie stała się znaną zasadą po obydwu stronach Atlantyku: nic o nas bez nas - powiedział Rau.

Zmiany unijnych traktatów. Rau: inni będą decydować za nas

Były szef MSZ stwierdził, że w kwestiach polityki zagranicznej, ale też bezpieczeństwa, wyborów, strategii polityki zagranicznej czy polityki obronnej - "w Polsce już nie będziemy mieli nic do powiedzenia". - W tych sprawach będą za nas decydować inni, a zatem najpotężniejsze państwa unijne, przede wszystkim Niemcy, a w mniejszym stopniu Francja i ci, którzy będą ich wspierać. Niezależnie jednak zawsze będzie dominować zasada jednomyślności - ocenił.

Rau stwierdził, że PiS uznaje propozycję zmian traktatowych za nieakceptowalną m.in. dlatego, że - jak mówił - polityka zagraniczna jest sztuką empiryczną, tzn. "są pewne zaszłości, sprawy niezmienne, które określają najbardziej żywotne interesy każdego państwa".

W tym kontekście zaznaczył, że nasze interesy mocno się różnią od interesów innych, szczególnie zachodnich, Europejczyków.

"Polityka zagraniczna powinna pozostać atrybutem państw narodowych"

Polityk kontynuował, że "zupełnie inaczej postrzegamy, przykładowo, relacje Europy, w tym UE, z Rosją" i że "inną wrażliwość przedstawiamy przede wszystkim w kwestiach bezpieczeństwa w naszych relacjach z USA", a jeszcze inaczej "patrzymy na relacje UE, w tym także Polski, chociażby z Chinami".

- To wszystko potwierdza tezę, że polityka zagraniczna powinna pozostać atrybutem suwerennych państw narodowych w Unii, a wspólne wysiłki w tym kierunku, wspólne koncepcje powinny być podejmowane, tak jak dotychczas, na zasadzie konsensusu - podkreślił Rau.

Szynkowski vel Sęk: zmiany traktatowe dotkną każdego

Inny polityk PiS, były minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że w PE zbudowano niewielką większość popierających zmiany traktatowe. - Niestety składającą się również z polskich eurodeputowanych - powiedział.

- Gdyby nie głosowanie dziewięciu polskich eurodeputowanych reprezentujących dzisiejszą "koalicję 13 grudnia", to propozycja zmian traktatowych w PE nie uzyskałaby większości, bo wielu europarlamentarzystów, wiele rządów nabrało wątpliwości także w wyniku aktywnych działań dyplomatycznych rządu Zjednoczonej Prawicy i pracy polskich eurodeputowanych - mówił vel Sęk.

Zdaniem polityka PiS obecny rząd lekceważy kwestię zmian traktatowych. - Jeżeli proponowane zmiany wejdą w życie, nawet w części, to decyzje o cenach energii, polityce klimatycznej, obronie naszych granic czy edukacji naszych dzieci, będą zapadać na poziomie unijnym - przekonywał.

"Musimy czuwać nad tymi sprawami"

- Zmiany traktatowe dotkną więc każdego, dlatego jest to fundamentalna kwestia - zaznaczył vel Sęk. - Musimy nad tą kwestią czuwać; rząd winien tej kwestii nie tylko się bacznie przyglądać, ale podejmować aktywne działania dyplomatyczne, a mamy wrażenie, że ich zupełnie brakuje zarówno u ministrów obecnego rządu, jak i u polskich eurodeputowanych - ocenił.

Rzecznik PiS Rafał Bochenek zaznaczył, że środowa konferencja PiS inauguruje cykl tematycznych konferencji prasowych związanych z tematyką europejską.

Czytaj także:

PAP/łl

Polecane

Wróć do strony głównej