Trump o sprawie Nawalnego: USA nie mają powodów wątpić w tezy niemieckich lekarzy

2020-09-05, 01:24

Trump o sprawie Nawalnego: USA nie mają powodów wątpić w tezy niemieckich lekarzy
Donald Trump podkreślił, że USA nie mają powodów wątpić w ustalenia niemieckich lekarzy, że Aleksiej Nawlany został otruty. Foto: PAP/EPA/Chris Kleponis / POOL

Prezydent Donald Trump oświadczył, że nie widział jeszcze dowodów na otrucie przez Rosję Aleksieja Nawalnego. Podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie amerykański prezydent dodał, że nie ma podstaw nie wierzyć niemieckim lekarzom i obiecał, że przyjrzy się materiałom w sprawi Nawalnego. 

  • Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział, że Waszyngton musi "bardzo poważnie" przyjrzeć się domniemanemu otruciu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego
  • Podczas spotkania z dziennikarzami w Waszyngtonie, Donald Trump mówił, że Stany Zjednoczone nie mają jeszcze dowodu na to, że tak się stało, ale nie mają też powodu, by nie wierzyć ustaleniom niemieckiego rządu, że Nawalny został otruty substancją paraliżującą układ nerwowy
  • Wicesekretarz stanu Stephen Biegun powiedział podczas spotkania z rosyjskim ambasadorem Anatolijem Antonowem, że użycie nowiczoka byłoby jawnym złamaniem konwencji o zakazie broni chemicznej i miał nakłaniać Rosjan do pełnej współpracy przy międzynarodowym śledztwie
  • Zdaniem Rosjan, nie ma dowodów, by doszło do popełnienia przestępstwa, sprawą nie zajmuje się tamtejsza prokuratura

Powiązany Artykuł

nawalny 1200.jpg
"Spowodujemy odcięcie funduszy na ich wrogą działalność". Biały Dom o odpowiedzialnych za otrucie Nawalnego

Donald Trump, zapytany podczas konferencji prasowej, jaka powinna być odpowiedź społeczności międzynarodowej i USA na otrucie Aleksieja Nawalnego, prezydent Donald Trump odpowiedział, że nie wie co się wydarzyło.


Posłuchaj

Donald Trump zapowiada, że USA przyjrzą się sprawie Aleksieja Nawalnego - relacja Marka Wałkuskiego (IAR) 0:45
+
Dodaj do playlisty

 

Donald Trump podkreślił, że Waszyngton nie ma obecnie dowodów, że Nawalny został otruty, ale nie ma też żadnych powodów aby wątpić w ustalenia rządu Niemiec, iż tak właśnie się stało i że do otrucia użyto substancji paraliżującej system nerwowy. - Sądzę, że powinniśmy bardzo poważnie przyjrzeć się (tej sprawie) i zbadać czy tak było w istocie. I sądzę, że to zrobimy - dodał.

Sprawa nr 1 - Chiny

Prezydent USA wyraził zdziwienie, że dziennikarze pytają go ciągle o Rosję a nie o Chiny. - To co robią Chiny jest o wiele gorsze - powiedział wskazując na epidemię "chińskiego wirusa”. Donald Trump podkreślił, że prowadzi z Rosją negocjacje w sprawie traktatu o  nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i że to jest dla niego najważniejszą sprawą.

Czytaj także: 


W poprzednich dniach wysocy rangą urzędnicy Białego Domu wyrażali głębokie zaniepokojenie próbą otrucia Aleksieja Nawalnego. Choć nie obwiniali wprost Moskwy to przypominali, że Rosja dopuszczała się przyszłości tego typu działań. Rzeczniczka Białego Domu Kayleigh McEnany zapowiedziała współdziałanie z sojusznikami w celu ukarania sprawców.

Wcześniej Departament Stanu USA poinformował Rosję o swym "głębokim zaniepokojeniu" ustaleniami władz niemieckich.

Niemcy: to było zatrucie środkiem bojowym

Rząd w Berlinie poinformował, że wyniki badań specjalistycznego laboratorium niemieckich sił zbrojnych wskazują na próbę otrucia Aleksieja Nawalnego środkiem z grupy nowiczoków. Neurotoksyna powstała w ramach poszerzania arsenału broni chemicznej ZSRR. Rząd Niemiec poinformował także, że wraz z Francją zażądał w piątek ustalenia i postawienia przed sądem osób odpowiedzialnych za atak.

Rosja do tej pory nie wszczęła śledztwa, bowiem uznaje, że nie ma jeszcze dowodów na popełnienie przestępstwa.

Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu, lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie został poddany szczegółowym badaniom.


mbl

Polecane

Wróć do strony głównej