Liga Mistrzów: "Epicka wygrana Tottenhamu"; "Przerwany taniec radości Pepa Guardioli" - media komentują szalony mecz

2019-04-18, 09:22

Liga Mistrzów: "Epicka wygrana Tottenhamu"; "Przerwany taniec radości Pepa Guardioli" - media komentują szalony mecz
To było epickie starcie - donoszą media po meczu Manchester City - Tottenham Hotspur . Foto: PAP/EPA

Nie tylko brytyjskie media zachwycają się tym, co w środowy wieczór wydarzyło się w meczu Manchester City - Tottenham Hotspur, którego stawką był awans do półfinału Ligi Mistrzów. "Epickie starcie" - napisał "Daily Telegraph". 

Posłuchaj

Komentarze prasy - z Londynu Adam Dąbrowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Manchester City po niesamowitym meczu pokonał Tottenham 4:3, jednak to zespół z Londynu cieszy się z awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Spotkanie pozostanie w pamięci kibiców na długo i przejdzie do historii z powodu rekorodwej liczby - siedmiu - goli strzelonych w pierwszych 21 minutach, a także emocji towarzyszących walce o półfinał LM, którą najlepiej opisuje porównanie do rollercoastera.

Mecz był szybki, a końcówka niesamowita - gdy Raheem Sterling zdobył bramkę na 5:3, co dawało awans gospodarzom, trener Pep Guardiola odtańczył taniec zwycięstwa. Jego radość przerwał jednak sędzia, który dzięki pomocy asystentów VAR anulował trafienie ze względu na spalonego. To zresztą nie były jedyne kontrowersje tego "epickiego" - jak określiły je media - spotkania. Po golu Fernando Llorente długo analizowano trafienie Hiszpana - dotknął piłki ręką przy strzale czy uderzył futbolówkę tylko biodrem?

"Marzenia o poczwórnej koronie dobiegły końca. Tottenham przegrał mecz, ale awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Pep Guardiola po raz kolejny odpada tak szybko z Ligi Mistrzów" - donosi "The Times".

"Tottenham zagra z Ajaksem w półfinale Ligi Mistrzów! Obejrzeliśmy niesamowity mecz. O wyniku zadecydował Fernando Llorente, bohater jednej z najodważniejszych decyzji w karierze Mauricio Pochettino. Gdy kontuzji doznał Moussa Sissoko, wpuścił zamiast niego napastnika. Było to szalone rozwiązanie, ale okazało się bardzo skuteczne. Ten wieczór przyniósł tylko rozczarowania Pepowi Guardioli, który eksplodował z radości po bramce dla jego zespołu w doliczonym czasie gry, a potem załamał się, gdy arbiter jej nie uznał" - napisał "Daily Mail" w artykule zatytułowanym: "Thriller z siedmioma golami".


Hiszpańska "Marca" podkreśla, że przed rokiem "The Citizens" również odpadli w ćwierćfinale (po dwumeczu z Liverpoolem). "Guardiola znów się wykoleił" - donosi największy hiszpański dziennik.

ah, PolskieRadio24.pl 


Polecane

Wróć do strony głównej