W stołecznej bitwie dzielnic, wzorowanej na podobnych nowojorskich rozgrywkach, wzięło udział kilkanaście zespołów. Ostatecznie do wielkiego finału dostały się drużyny Śródmieście Agrykola i Włochy Kotan. Organizatorzy zawodów z GoPlayground zadbali o oprawę finału, a zawodnicy obu zespołów zafundowali kibicom prawdziwe koszykarskie emocje.

Po efektownym spotkaniu lepsza okazała się drużyna z Agrykoli, która obroniła tytuł wywalczony przed rokiem. The Hamel Trophy wraca więc do kapitana drużyny ze Śródmieścia. Nie obyło się też bez nagród za konkursy indywidualne. Konkurencję Big Shot wygrał Bartosz Cikowski, a konkurs trójek - Mariusz Gawrylak.

Tuż po finałach Warsaw Courtz Tournament organizatorzy zmniejszyli boisko i przy współpracy z Mr. Buzzerem przygotowali turniej koszykówki jednoosobowej, czyli Król Betonu 1v1. Wygrał - Aleksander Szczerbatiuk, a więc Ukrainiec znany z ligowych parkietów basketu pięciosobowego.

Krótką relację z imprezy wyemitowały Wiadomości Czwórki. Dłuższą - Strefa sportu. Posłuchajcie załączonych plików dźwiękowych.

***

Robert Grzędowski

Polacy awans do ćwierćfinału turnieju mieli zapewniony już po piątkowych meczach drugiej fazy grupowej. Wygrali wtedy z Rosją i wiedzieli, że są w najlepszej ósemce mistrzostw. Ostatni mecz grupowy z Argentyną decydował jednak o rozstawieniu przed fazą pucharową.

Faworyzowani Argentyńczycy zgotowali "Biało-czerwonym" bardzo zimny prysznic. Niemrawa gra Polaków, którzy notowali dużo strat tylko ułatwiła zadanie zespołowi z Ameryki Południowej. Argentyna wygrała wysoko każdą z pierwszych trzech kwart i po 30 minutach gry była już pewna sukcesu, bo prowadziła aż 70:41. Ostatecznie mecz skończył się przy stanie 91:65. 

Polacy przeniosą się teraz z Foshan do Szanghaju, gdzie we wtorek zagrają w ćwierćfinale mistrzostw świata.

***

Robert Grzędowski

Przed meczem było wiadomo, że Polki potrafią pokonać reprezentację Włoch. Uczyniły to przecież w kluczowym meczu fazy grupowej, gdy wygrana z wicemistrzyniami świata dała im drugie miejsce w grupie i łatwiejszą, szczęśliwą ścieżkę do strefy medalowej.

Niedzielny mecz o brąz przebiegł jednak pod dyktando Włoszek. Polki chyba nie podniosły się po sobotniej przegranej w półfinale z Turczynkami i nie pokazały nic specjalnego w pierwszych dwóch setach. Przegrały te partie do 23 i do 20.

W trzecim secie było już lepiej, ale gra punkt za punkt nie wystarczyła. W emocjonującej końcówce więcej szczęścia miały Włoszki i to one zwyciężyły 26:24 i 3:0 w meczu.

"Biało-czerwone" kończą mistrzostwa Europy bez medalu, a w wieczornym finale Serbia zagra z Turcją.

***

Robert Grzędowski