13 października w Krakowie poznamy pary barażowe eliminacji do EURO 2012. Rozstawione będą reprezentacje Chorwacji, Portugalii, Irlandii i Czech. Do nich dolosowane zostaną Turcja, Bośnia i Hercegowina, Estonia i Czarnogóra. Na papierze może się wydawać, że tylko Turcja ma szanse na pokonanie rozstawionego rywala, ale obecność w barażach Bośni i Czarnogóry absolutnie nie jest przypadkowa.

Oczywiście te mecze będą miały wpływ na kształt EURO 2012, ale prawdopodobnie nie zmienią diametralnie podziału na koszyki. W trzecim koszyku może znaleźć się tylko jeden zespół z baraży, a najwyższy współczynnik ma Chorwacja. Dopiero jeśli i ona i Portugalia odpadną w barażach, to w trzecim koszyku znajdzie się Francja.

Zakładamy jednak, że awansują zespoły rozstawione, a wtedy podział na koszyki wygląda następująco:
Koszyk 1: Polska, Ukraina, Hiszpania, Holandia
Koszyk 2: Niemcy, Włochy, Anglia, Rosja
Koszyk 3: Chorwacja, Grecja, Szwecja, Dania
Koszyk 4: Portugalia, Francja, Irlandia, Czechy

Już po wstępnym rozkładzie zespołów widać, że reprezentanci Polski ponad wszystko będą musieli liczyć na szczęście w losowaniu. Oczywiście w rozmowach z dziennikarzami będą powtarzać jak mantrę, że patrzą tylko na siebie, a nie na przeciwników i losowanie nie jest ważne, jednak w tym wypadku rodzimy patrzeć na te wypowiedzi z przymrużeniem oka. W rzeczywistości losowanie będzie kluczowe i od niego uzależniony będzie los Polaków. Jeżeli będzie sprzyjać im szczęście to trafią do grupy, z której przynajmniej w teorii, możliwy będzie awans. Jeżeli jednak los nie będzie dla nas szczęśliwy to nawet perfekcyjne przygotowanie i rozdane paszporty nie będą w stanie pomoć nam w wyjściu z grupy.

My jesteśmy ciekawi na jakie losowanie liczy Franciszek Smuda? "Łatwa" grupa to szansa na awans. Grupa "śmierci" to gotowe alibi na wypadek niepowodzenia. Jak myślicie, na który wariant na dzień dzisiejszy zdecydowałby się nasz selekcjoner?

Marek Dziadukiewicz | źródło: PrzegladSportowy.pl