Misia Furtak: album "Co przyjdzie" jest mój, ale wspiera się na innych

- Ta płyta "wisiała" nade mną od dłuższego czasu, dlatego teraz, na kilka dni przed premierą, myślę sobie, że co przyjdzie, to będzie, a ja sobie z tym poradzę - śmieje się Misia Furtak. Artystka po pięciu latach powraca z kolejnym solowym krążkiem "Co przyjdzie".
Od lewej: Ula Kaczyńska i Misia Furtak
Od lewej: Ula Kaczyńska i Misia FurtakFoto: Czwórka/Martyna Ogonek
O Audycji
Tytuł Misia Furtak: "Co przyjdzie", to będzie. Jestem gotowa
Prowadzący Ula Kaczyńska
Opis

Album ukaże się 25 stycznia. - Piosenki, które znalazły się na krążku pochodzą z różnych okresów. Najpierw pisałam je, bo chciałam nagrać płytę, która opowiadałaby historie innych ludzi. Historie o końcach i o dobrych początkach - wspomina artystka. - Potem sama znalazłam się w sytuacji bliskiej tym doświadczeniom. Dlatego "Co przyjdzie" to trochę opowieść o mnie, trochę o wspólnym przeżyciu - dodaje.

Misia Furtak przyznaje także, że "Co przyjdzie" to nie jest płyta podróżnicza tylko domowa. - Ten album jest mój, ale potrzebował filarów, żebym mogła go stworzyć. Bałam się pracy w pojedynkę więc ucieszyłam się, kiedy mogłam wesprzeć się na Olku Orłowskim, Hani Raniszewskiej i Patricku The Pan - wyjaśnia.

Artystka tłumaczy także, co ukryło się w zakamarkach jej pamięci i dlaczego smutne tytuły nie zapowiadają optymistyczne piosenek. Misia Furtak opowiada także o swoich fanach, którzy są w stanie zrobić dla niej prawie wszystko. 

***  

Tytuł audycji: Wszystko gra

Gość: Misia Furtak

Data emisji: 23.01.2019

Godzina emisji: 9.05

kul/ac

Playlista
Tagi
Playlista