"Tarantula". Prozy eksperymentalne Boba Dylana

Ostatnia aktualizacja: 30.01.2018 12:00
- Żeby "Tarantulę" nazwać powieścią, musiałaby tam być akcja, bohaterowie, wątki. Natomiast elementem spajającym "Tarantulę" jest postać samego autora i sposób w jaki filtruje on rzeczywistość, robiąc z niej wybuchowy koktajl - opowiada Filip Łobodziński, tłumacz "Tarantuli".
Audio
  • Filip Łobodziński o prozie Boba Dylana (Stacja Kultura/Czwórka)
Bob Dylan, fragment graffiti w Santa Cruz, USA.
Bob Dylan, fragment graffiti w Santa Cruz, USA. Foto: shutterstock/meunierd

Czytaj także
bob dylan pap 1200.jpg
"Duszny kraj". Jak Filip Łobodziński "ugryzł" Boba Dylana?

W książce - podobnie jak w tekstach piosenek - Dylan bierze na warsztat rozmaite amerykańskie mity, wątki z ballad i opowieści ulicznych, ale tym razem przepuszcza je przez strumień świadomości, rozbijając je ironią, parodią, śmiechem. - W "Tarantuli" bawi się śmietniskiem, które pojawiło się w Ameryce, w latach 60. Nawarstwiające się zapasy postaci popkulturowych, legend, historii medialnych Dylan próbuje uporządkować i skomentować sposobem opowieści oraz językiem. Ta książka to opowieść o świecie, który z wolna wariuje i sam siebie nie rozpoznaje - wyjaśnia Filip Łobodziński.

"Tarantula" jest nie tylko jedyna powieścią w dorobku noblisty, ale także pierwszym w historii "bootlegiem literackim", bo "kursowała zanim została wydana". Filip Łobodziński opowiada o kulisach powstania książki, o swojej pracy nad jej tłumaczeniem i o polskich wątkach w "Tarantuli".  

Czytaj także
bob dylan 1200.jpg
Bob Dylan - od gwiazdy folku do legendy rocka

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Materiał przygotował: Damian Sikorski 

Data emisji: 30.01.2018

Godzina emisji: 10.38

kul/ac