Okazało się, że larwy tego owada - chrząszcza z rodziny czarnuchowatych - mogą żywić się tworzywami sztucznymi, a ich układ trawienny rozkłada je na biodegradowalne składniki. W audycji tłumaczyliśmy, jak dokonano tego odkrycia i w jaki sposób będzie można je wykorzystać dla dobra Ziemi.

Sprawdziliśmy także, co stanie się, jeśli zanurzymy kość kurczaka w occie, kto i dlaczego zjada geny i spróbowaliśmy stworzyć wykres funkcji w kształcie serca.

***

Tytuł audycji: Nawiedzeni

Prowadzi: Patryk Kuniszewicz

Data emisji: 15.10.2015

Godzina emisji: 11:00

kd/mg

Inteligentne miasta? Projekty na rozwój ich ekosystemów

Jak podkreślała gość Czwórki, trawniki od zawsze miały - i mają do dziś - funkcję wyłącznie estetyczną. - Ktoś kilkaset lat temu wmówił nam, że są synonimem luksusu i dobrobytu. I do dziś "dom z trawnikiem i białym płotem" jest marzeniem wielu - mówiła Martyna Walerowicz, miłośniczka nauki. Tymczasem, jak podkreślała, krótki trawnik nie jest pożyteczny z punktu widzenia ekologii. - Nie jest wartościowy dla środowiska, na przykład owadów zapylających - mówiła. - Wystarczyłoby przestać tak często kosić trawę, wówczas pojawiłoby się bardzo dużo roślin miododajnych, łąk kwietnych, które nie tylko pięknie wyglądają, ale są też potrzebne, dają owadom pokarm. Niekoszone trawniki utrzymują wodę i obniżają temperaturę - wyliczała. 

Wieże ciśnień w Polsce. "Zabytki, które są funkcjonalne"

Pojawiają się jednak obawy, że w wysokiej trawie pojawią się kleszcze. - Mamy badania amerykańskich naukowców, którzy udowodnili, że w wysokiej trawie są mechanizmy regulujące populacje kleszczy, chodzi m.oin. o owady, które je jedzą - mówiła ekspert. 

Czytaj także:

• Zadbaj o wody świata. Zacznij od jezior

Martyna Walerowicz tłumaczyła też, skąd wzięła się moda na koszenie trawników. - Kiedyś uprawa ziemi była bardzo kosztowna, nie można było pozwolić sobie na sadzenie trawnika, czyli jej "marnowanie". Było na to stać wyłącznie królów i - czasem - szlachtę - opowiadała Martyna Walerowicz. - Rolnicy wszędzie, gdzie tylko mogli, przy swoich domostwach sadzili warzywa, na przykład kapustę, albo wszystko, co było w jakikolwiek sposób prozdrowotne i co dało się wykorzystać - mówiła ekspert. 

Czytaj także:

• Wertykalne farmy dla lepszego jutra

Jak podkreślała na sadzenie zwykłego trawnika pozwalał sobie m.in. król, który tym samym ogłaszał wszem i wobec, że "stać go na to". - Każdy chciał być jak król, więc jeśli tylko można było sobie na to pozwolić, sadzono trawniki. Moda przechodziła do kolejnych warstw społecznych. Z biegiem czasu trawniki zyskały funkcję rekreacyjną, sportową, estetyczną - mówiła Martyna Walerowicz. 

***

Tytuł audycji: Stacja Nauka

Prowadzi: Patryk Kuniszewicz

Materiał przygotowała: Oliwia Krettek

Data emisji: 08.06.2021

Godzina emisji: 12.35

kd