Morsowanie w czasie pandemii stało się w Polsce jedną z najbardziej popularnych zimowych aktywności. Morsować można nawet codziennie, jednak by to robić, trzeba być w pełni sił. Podczas wchodzenia do wody zapiera dech. Natomiast potem emocje opadają i jest cudownie - przekonują aktywne "morsy". - Morsowanie wzmacnia organizm - mówiła w rozmowie z Czwórką Kamila Trawińska. - Po morsowaniu czujemy się silniejsi, jesteśmy coraz bardziej odporni - podkreślała.

Zdaniem wielu morsowanie pomaga w leczeniu chorób - także tych dermatologicznych czy związanych ze stawami. Ponadto, udowodniono, że efektem takich kąpieli jest zapobieganie chorobom, także infekcyjnym. U morsów zaobserwowano bowiem zwiększoną odpowiedź układu immunologicznego. Zdaniem gościa Czwórki jednak, zanim wejdziemy do lodowatej wody, powinniśmy się do tego dobrze przygotować, a najważniejsza jest odpowiednio przeprowadzona rozgrzewka. 

- Rozgrzewka mobilizuje nasz organizm od środka i rozgrzewa - podkreślała Kamila Trawińska. - Dodatkowo warto przeprowadzać ćwiczenia oddechowe, które angażują przeponę i pozwalają głębiej i bardziej świadomie oddychać. To wszystko ukoi i uspokoi nasz układ nerwowy, a także przygotuje go na wejście do zimnej wody - tłumaczyła gość Czwórki. - Po wejściu do niej będziemy oddychać szybciej i płycej, dlatego ćwiczenia oddechowe są tak ważne. 

Jak podkreślała studentka, najtrudniej morsuje się w morzu. - Fale dotykają nas cały czas, więc bodźce są jeszcze silniejsze - tłumaczyła. Dlatego najlepiej zacząć od krótkich, zimnych pryszniców, które z czasem będziemy wydłużać, a potem próbować wejść do jeziora. - Najlepiej jest morsować po raz pierwszy już wtedy, gdy zaczyna być zimno. Mieszkamy w ciepłych pomieszczeniach, więc do niskich temperatur trzeba się przyzwyczajać - tłumaczyła. Jak wyliczała, pół minuty w lodowatej wodzie na początek wystarczy. - Z czasem, gdy nasz organizm oswoi się z lodem, można ten czas wydłużyć do minuty - mówiła Kamila Trawińska. - Choć naszym zdaniem nie ma sensu siedzieć w tej wodzie dłużej niż cztery minuty - podkreślała. 

Sprawdź także:

• Onigiri. Jak zrobić japońską kanapkę z... ryżu?
• Sloppy Joe. "Niechlujna" kanapka do zabawy

***

Tytuł audycji: Najlepszy dzień tygodnia

Prowadzą: Małgorzata Jakubowska i Szymon Jaworski

Gość: Kamila Trawińska (Polskie Towarzystwo Studentów Farmacji)

Data emisji: 17.12.2021

Godzina emisji: 7.15

kd

Historia Majki i Natalii podbiła serca internautów. Pierwszy sezon "Kontroli" mogliśmy oglądać na YouTube, drugi już od 21 grudnia będzie dostępny na jednej z platform streamingowych. 

- Ten powrót jest z jednej strony ekscytujący, z drugiej przerażający - mówi reżyserka Natasza Parzymies. - Zawsze gdy powstają drugie sezony, to towarzyszy im jakieś oczekiwanie. U nas były dwa lata przerwy między pierwszym a drugim sezonem. Oczekiwania widzów motywują i stresują. Mnie drugi sezon się podoba, jestem zadowolona z tego, co wyszło. To się rozwinęło i zyskało nowe życie, ale zostawiam to do oceny widzom - dodaje. 

Z YouTube na platformę

Tym razem serial będzie dostępny na jednej z platform streamingowych. Gość Czwórki nie ukrywa, że niemały wpływ na tę decyzję miały względy finansowe. - To była fajna propozycja. Nie ukrywam też, że pieniądze na realizację filmu z nieba nie spadają. Film trzeba w jakiś sposób finansować - dodaje. 

Natasza Parzymies zaufała firmie, ale i ona sama została obdarzona dużym zaufaniem. Zdradza, że była to dla niej szansa, by rozwijać projekt. - Nie pomyliłam się. Dostałam ogromną wolność twórczą. Ta współpraca nie odbyła się kosztem mojej niezależności - podkreśla. - Pracowaliśmy z bardzo młodą ekipą, bo nasza średnia wieku to 25 lat. Dostaliśmy duży kredyt zaufania od dużej platformy, mam nadzieję, że im też się to opłaci - dodaje. 

Można powiedzieć, że budżet na film i serial zawsze będzie za mały. Reżyserka zaznacza jednak, że wreszcie miała komfort płacenia ludziom za pracę, że jej ekipa nie pracowała pro bono, jak to miało miejsce przy pierwszym sezonie "Kontroli". Dodatkowo w serialu pojawiło się więcej ciekawych lokacji. 

Świąteczna opowieść

Już rok temu, z okazji świąt, mogliśmy zobaczyć pierwszy odcinek drugiego sezonu, jednak całość opowieści została nakręcona we wrześniu. - Natalia i Majka - dziewczyny, dla których przypadkowe spotkanie okazało się przełomowe i dało początek młodzieńczej miłości, spontanicznej i burzliwej, teraz znów się spotykają. Teraz w świątecznej atmosferze - opowiada gość Czwórki. - Będą zastanawiać się nad tym, czy są w miejscach, w których chcą być, czy osoby, z którymi są, to są te właściwe - zdradza. 

Wspomniany wrzesień, jako czas zdjęciowy, dla całej ekipy był nie lada wyzwaniem. - Trzeba było uważać na trawę, drzewa, sypać sztuczny śnieg - mówi reżyserka. 

Na ekranie znów w rolach głównych zobaczymy Adę Chlebicką i Ewelinę Pankowską, ale tym razem na drugim planie nie zabraknie gwiazd polskiego kina, wystąpią m.in. Magdalena Boczarska, Dorota Stalińska, Adrianna Biedrzyńska, Cezary Żak, Katarzyna Gniewkowska. 

- Kontrola to taka historia, która nie jest zamknięta - odpowiada Natasza na pytanie o kolejny, trzeci sezon "Kontroli". 

KONTROLA 2 | TRAILER | Player (2021)/Natasza Parzymies

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę