Przed Oscarami gwiazdy uczą się u "toastmasterów"

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2013 07:30
Oracja, choć ma wiekową tradycję nadal jest w modzie. W końcu każdy by chciał, żeby ludzie nie tylko go słyszeli, ale też słuchali. O trudnej sztuce łatwego mówienia rozmawialiśmy z ekspertami z klubu Toastmasters.
Audio
  • Kim są "toastmastersi" i gdzie można ich znaleźć? Posłuchaj audycji

Wywodzi się z kultury starożytnej, w której szczególną wagę przywiązywano do słowa mówionego, a od tych, którzy przemawiali publicznie wymagano nie tylko doskonałej dykcji, lecz także intelektu, wiedzy filozoficznej i właściwej postawy moralnej. Dziś dobry orator też jest w cenie, zwłaszcza, że żyjemy w czasach "robienia dobrego wrażenia na pierwszy rzut oka".

 - Kluby Toastmasters są takim miejscem, gdzie w bezpiecznej i przyjaznej atmosferze można przełamać lęk przed publicznymi wystąpieniami oraz nauczyć się jak mówić, by zostać wysłuchanym i zrozumianym - opowiada Beata Suchodolska z Toastmasters Polska. - Nasza oferta nie jest skierowana do konkretnej grupy społecznej. Do klubu przyjść może każdy, kto odczuwa potrzebę nauczenia się ładnego mówienia, a przy okazji szeroko pojętych umiejętności liderskich. Pomagamy biznesmenom najwyższego szczebla oraz tym, którzy szukają pracy.

Toastmasters International to międzynarodowa organizacja, której celem jest szerzenie umiejętności przemawiania i przewodzenia (speaking & leadership). Pierwszy taki klub powstał w Kalifornii w 1924 roku i liczył 20 osób. W Polsce w 1994 roku: - Mamy opracowany specjalny program "kompetentny mówca". Składa się on z 10 projektów, a każdy projekt oznacza jedną przemowę na zadany temat wyjaśnia Maciej Stoma. - Zaczynamy od przełamywania lodów, potem są m. in. emisja głosu, mowa ciała i przygotowanie struktury przemówienia. Każdy uczestnik jest oceniany przez innych i sam też ma do tego prawo.

W trakcie każdego spotkania mają miejsce kilkuminutowe przemówienia członków, oceny przemówień, oraz "impromptu speeches", czyli przemówienia improwizowane. W sumie całość trwa około półtorej godziny. A jakie błędy najczęściej popełnia tak zwany "statystyczny Polak"? Eksperci nie mają wątpliwości, że jest to przynudzanie: - Mówienie wolno i mało wyraźnie powoduje, że nasz interlokutor zaczyna popadać w odrętwienie. Nasz tembr głosu zaczyna go usypiać i wtedy już możemy zapomnieć o tym, że będzie nas słuchał i rozumiał. I mamy dość ograniczone słownictwo, dlatego tak często używamy "yyyyy", "eeee" albo "ten tego".

/

Obecnie organizacja skupia prawie 260.000 członków w 12,500 klubach w 113 krajach. Nazwa klubu wzięła się od słowa „toastmaster”. Określało ono osobę, która wznosiła toasty i przedstawiała mówców na bankietach. A więcej o tym przedsięwzięciu w nagraniu z audycji "Na cztery ręce".

kul

Czytaj także

Magia podróbek

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012 16:00
W audycji "Na cztery ręce" rozmawiamy o tym czy warto kupować rzeczy oryginalne tylko z nazwy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sztuka świadomego milczenia

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2013 09:10
Mim na scenie, kino nieme, takie też komiksy. Występy mimów pełne precyzyjnego języka ciała i coraz więcej literatury, w której zamiast liter mamy znaczki i rysunki. Zapraszamy w niezwykłą podróż do świata ciszy.
rozwiń zwiń