Andrzej Juskowiak wspomina igrzyska w Barcelonie: mieliśmy gen zwycięzców

- Ci, którzy zdobywają trofea i latami są piedestale, muszą mieć coś więcej niż tylko talent - mówił w Polskim Radiu 24 napastnik Andrzej Juskowiak, wicemistrz olimpijski z Barcelony, reprezentant kraju, trener, działacz i komentator piłkarski.

2024-05-26, 20:00

Andrzej Juskowiak wspomina igrzyska w Barcelonie: mieliśmy gen zwycięzców — Igrzyska Olimpijskie Barcelonie, mecz finałowy Polska - Hiszpania, Andrzej Juskowiak w akcji. Foto: Teodor Walczak/PAP

W 1992 roku Andrzej Juskowiak wraz z olimpijską reprezentacją Polski wywalczył srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie i został królem strzelców turnieju, zdobywając siedem goli.

Nobilitacja

Gość Polskiego Radia 24 przyznał, że udziałowi w igrzyskach olimpijskich zawsze przyświecają najwyższe cele. - Nie można było też inaczej myśleć, mając za trenera Janusza Wójcika. Nie braliśmy jednak poważnie pod uwagę, że jedziemy po medal. Chcieliśmy dobrze grać i wygrywać. Sam awans był dla nas wielką nobilitacją i bardzo się z tego cieszyliśmy - powiedział Andrzej Juskowiak.

Przełom

Po drodze do wielkiego finału Biało-Czerwoni zwyciężyli między innymi z Włochami, Katarem i Australią. - Zespół, który chce coś osiągnąć w dużym turnieju, musi zagrać przełomowy mecz. Dla nas był to mecz z mistrzami Europy Włochami. Podczas tego spotkania poczuliśmy w pewnym momencie, że Włosi czują do nas respekt, że nasz szybki atak może przynieść efekty. I tak to rozegraliśmy - wspominał napastnik reprezentacji Polski.

Finał

Polacy pokonali Włochów 3:0, by w finale przegrać z Hiszpanami 2:3. - Trafiliśmy na zawodników, którzy nie byli do końca przewidywalni, trzeba było więcej biegać, asekurować się, lepiej się ustawiać. Hiszpanie strzelali po stałych fragmentach gry, my z akcji. Zabrakło trochę czasu, może doświadczenia w grze z takimi przeciwnikami - tłumaczył

REKLAMA

Rozgoryczenie

Juskowiak przyznał, że po finale przyszło rozczarowanie. - Przede wszystkim dlatego, że przegraliśmy. Poza tym wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli już szansy powtórzyć udziału w IO. Rozgoryczenie było wielkie. Siedzi w nas do dzisiaj, gdy o tym rozmawiam z moimi kolegami. Byliśmy tak blisko, tak dużo zrobiliśmy. Chwalimy się, że jesteśmy medalistami olimpijskimi, natomiast złoto było na wyciągnięcie ręki. Mieliśmy gen zwycięzców. Ci, którzy zdobywają trofea i latami są piedestale, muszą mieć coś więcej niż tylko talent - podsumował wicemistrz olimpijski z Barcelony.