Stalinizm i nazizm w filmie
Cierpienia milionów ludzi, tortury, eksterminacje ludności na wielką skalę, niemieckie obozy koncentracyjne i sowieckie łagry. Stalinizm i nazizm. Dwa systemy totalitarne, które w tragiczny sposób odcisnęły swoje piętno na Europie XX wieku. Ich liczne zbrodnie upamiętniają wybitne dzieła filmowe, dzięki którym kolejne pokolenia mogą się zmierzyć z dramatem swoich przodków.
2014-08-23, 19:28
Posłuchaj
Okazją do zapoznania się z produkcjami światowej kinematografii, nawiązującymi do tematyki totalitaryzmów, jest Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. Święto to dzień, w którym wspomina się ofiary wszystkich zbrodniczych systemów. Obchody mają na celu upamiętnienie ofiar masowych deportacji i eksterminacji w czasach staliznizmu i nazizmu.
Nauka poprzez film
W dzisiejszych czasach nauka o historii nie musi kończyć się na studiowaniu kolejnych stron bogatych monografii związanych z interesującym nas tematem. Świetnym sposobem na zapoznanie z przeszłością, nawet tą najbardziej okrutną, są filmy, które mimo tego, że często niosą ze sobą pewną dawkę nadinterpretacji, to również pomagają w zrozumieniu takich pojęć, jak chociażby stalinizm i nazizm.
– Nawet jeżeli nie oglądamy filmu dokumentalnego, tylko film fabularny, to jak najbardziej możemy dowiedzieć się wielu ważnych i prawdziwych informacji związanych z pewnym wycinkiem historii, którym jesteśmy zainteresowani. Kino napewno nie jest podręcznikiem, ale jeżeli dana produkcja osadzona jest w pewnym kontekście historycznym, np. stalinizmu lub nazizmu, to może nam dać konkretne wyobrażenie o tym, co się w ówczesnych czasach działo – powiedział na antenie PR24 Błażej Hrabkowicz, krytyk filmowy i kulturoznawca.
Świadkowie twórcami
Niejednokrotnie twórcami filmów są ludzie, którzy na własnej skórze doświadczyli czym były i jakie mechanizmy wprowadzały reżimy totalitarne. Podobnie jest w przypadku stalinizmu i nazizmu. Jednak nie mniej wartościowe są produkcje, których autorzy nie byli powiązani z wydarzeniami wspomnianych okresów.
REKLAMA
– Filmy robione przez osoby pamiętające tamte czasy i tamte wydarzenia mają całkiem inną perspektywę. Ludzie ci naznaczeni są doświadczeniem świadka, które jest bardziej wewnętrzne i związane z przeżyciem wydarzeń, co jest niezwykle wartościowe. Nie mniej ważne jest spojrzenie z dystansu, spojrzenie człowieka nie będącego świadkiem. Ma to o tyle duże znaczenie, że niektóre mechanizmy i aspekty są zauważalne z pewnej odległości, bez emocjonalnego zaangażowania. Każda z tych perspektyw ma swoje zalety – przyznał Błażej Hrabkowicz.
PR24/Damian Bielecki
REKLAMA