Rok po aneksji Krymu
– Rok temu nie byliśmy sobie w stanie wyobrazić tego, że Krym może zmienić przynależność państwową. Teraz już nie ma szansy na to, żeby odebrać go Rosji, co nie oznacza, że świat zachodni kiedykolwiek uzna formalno-prawnie zabór Półwyspu Krymskiego – powiedział w Polskim Radiu 24 dr Łukasz Jasina „Kultury Liberalnej”.
2015-03-16, 21:28
Posłuchaj
12 miesięcy temu na Krymie odbyło się referendum, w którym 97 proc. mieszkańców opowiedziało się za oderwaniem Półwyspu Krymskiego od Ukrainy i przyłączeniem go do Rosji.
Świat, a przede wszystkim Ukraina, nadal nie godzą się z rosyjską rewizją granic, co potwierdziła Angela Merkel. Kanclerz Niemiec powiedziała dzisiaj po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, że jej kraj nie uzna dokonanej z naruszeniem prawa międzynarodowego aneksji Krymu.
Jednak zdaniem dra Łukasza Jasiny poza formalnym nieuznaniem tego nielegalnego aktu Rosjan, Unia Europejska nie jest w stanie nic w tej sprawie zrobić. W jego opinii zarówno dla UE, jak i Ukrainy ważniejsze bowiem jest obecnie zakończenie konfliktu trwającego w obwodzie donieckim.
– W tej chwili Ukraina liże rany i dlatego nie zaostrza konfliktu wokół Krymu. Rozmowy w Mińsku potwierdziły, że kwestia Krymu nie jest pierwszoplanowa – ważniejsza jest wojna rosyjsko-ukraińska. Ukraińcom na razie musi wystarczyć to, że Europa Zachodnia nie uznaje formalnie tej aneksji – mówił gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
W audycji Bogumiła Husejnowa „Świat w Powiększeniu” była również mowa o domniemanej pomocy Amerykanów w szkoleniu ukraińskich nacjonalistów oddziałów bojowych. Zdaniem Władimira Putina szkolenia miały odbywać się na wschodzie Ukrainy, w Polsce i na Litwie.
Polskie Radio 24/dds
REKLAMA