Jacek Saryusz-Wolski: rządy dobrej zmiany to próba samodzielnego rozwoju w UE

- Nie jesteśmy zanadto lubiani w Unii Europejskiej, ale jesteśmy szanowani, bo stanowczo domagamy się respektowania naszych interesów - mówił w Polskim Radiu 24 Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

2020-07-10, 20:31

Jacek Saryusz-Wolski: rządy dobrej zmiany to próba samodzielnego rozwoju w UE — Jacek Saryusz-Wolski. Foto: PR24/J. Popławski

Europoseł PiS mówił o obecnym i przeszłym postrzeganiu Polski w Unii Europejskiej. - Na styku Unii Europejskiej są dwa główne tematy: klimat i migracja. Linia polityczna prezydenta Andrzeja Dudy to specjalna ścieżka, biorąca pod uwagę parametry energetyczne Polski i odroczenie obowiązku uzyskania neutralności klimatycznej - wskazał gość Polskiego Radia 24.

Powiązany Artykuł

shutterstock polska unia europejska free polska ue free 1200.jpg

Eksperci: europejska współpraca to gra interesów, a dobre relacje z USA dają dobre efekty

Byliśmy "sypialnią i montownią"

Jacek Saryusz-Wolski przypomniał, że Rafał Trzaskowski, jako prezydent Warszawy, podpisał się dwa tygodnie temu - wraz z włodarzami innych stolic Grupy Wyszehradzkiej - pod listem do przewodniczącego Rady Europejskiej, domagając się podniesienia celów klimatycznych do 2030 z - obowiązującego dziś 40 proc. ograniczenia do 50-55 proc., ignorując to, że jest to sprzeczne z polskim interesem - podkreślił eurodeputowany.

Czytaj także:

Gość magazynu "Świat w powiększeniu" ocenił, że dzisiaj "nie jesteśmy zanadto lubiani w Unii Europejskiej, ale jesteśmy szanowani, bo stanowczo domagamy się respektowania naszych interesów". - To przeciwstawianie polityki podmiotowej w Unii, z polityką przedmiotową - podobania się, ale godzenia się bezkrytycznie z wolą Paryża i Berlina - ocenił.

- Rządy dobrej zmiany to próba samodzielnego, stawiającego na pierwszym miejscu własne interesy, rozwoju gospodarczego. Model praktykowany poprzednio to model zależny - podporządkowania swoich interesów innym, potężnym i zgody na bycie montownią i sypialnią dla tanich pracowników. To bycie dodatkiem do bogatej gospodarki europejskiej, kontra wybicie się na gospodarczą niepodległość - wskazał.

REKLAMA