PSL traci w sondażach. "Słabością ludowców są przywódcy"
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w pierwszej połowie maja, wygrałoby je PiS z 39 proc. poparcia, drugie miejsce zajęłaby PO, na którą oddałoby głos 26 proc. wyborców. Do Sejmu weszłyby jeszcze: Kukiz'15 z 7 proc. poparciem i Nowoczesna z 5 proc. Tak wynika z sondażu CBOS. Poniżej progu wyborczego plasują się wyniki PSL i SLD, mających wśród potencjalnych głosujących po 4 proc. sympatyków. O sytuacji ludowców mówili w Debacie Poranka Jacek Liziniewicz (Gazeta Polska Codziennie), prof. Wawrzyniec Konarski (Uniwersytet Jagielloński) i prof. Kazimierz Kik (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach).
2017-05-16, 10:18
Posłuchaj
Jak wskazywał prof. Konarski, PSL, jeśli chce spekulować na temat swoich szans w parlamencie, musi osiągnąć dobry wynik w wyborach samorządowych. Wskazywał, że choć partia ta ma bogatą tradycję, do której może się odwoływać, jej słabością są przywódcy. – Kosiniak-Kamysz jest typem polityka gabinetowego, a nie wiecowego. W partii, która chce się rewitalizować, polityk, który stoi na jej czele musi porywać tłumy – tłumaczył.
Gość mówił również, że elektorat PSL może być wchłaniany przez PiS. – To naturalna operacja i pokusa, która mobilizuje działaczy PiS w tym kierunku, bo widzą, że PSL nie radzi sobie z odzyskiwaniem wpływów – ocenił.
Zdaniem prof. Kika, PSL musi obawiać się instrumentalizowania przez PO i PiS w ich bipolaryzowanym sporze. Przypomniał, że Polskie Stronnictwo Ludowe zbliżone jest ideowo i programowo bardziej do Prawa i Sprawiedliwości, było jednak koalicjantem Platformy. – Znajduje się w trudnej sytuacji między obiema siłami. Póki nie zdecyduje się, czy jest partią liberalną, czy konserwatywną, po której stronie się opowiedzieć, tak długo będzie miotał się na nie swoim polu bramkowym – zaznaczył. Dodał także, że PSL ma ogromne umocowanie w środowiskach lokalnych i nie sądzi, by ponad stuletnią tradycję udało się wykorzenić PiS w ciągu jednej kadencji.
Jacek Liziniewicz podkreślił, że PiS nie ma dostatecznej determinacji, by zabrać PSL jego "zabawki", np. urzędy marszałkowskie. – PSL jest zawsze wygodnym koalicjantem dla każdej partii, dla PiS tak samo, jak dla każdej innej formacji, bo jest absolutnie bez żadnego programu – wskazywał. Powiedział również, że bardziej doceniałby jednak Polskie Stronnictwo Ludowe, bowiem gdy pojawią się na wsiach problemy z wypłatami dopłat bezpośrednich dla rolników, "będzie wchodziło w te konflikty i kontrowało PiS".
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu była Dorota Kania.
Polskie Radio 24/ip
_____________________
REKLAMA
Data emisji: 16.05.2017
Godzina emisji: 8:11
Polecane
REKLAMA