Tomasz Sakiewicz: gdyby nie ostatnie 5 lat, mielibyśmy dziś ogromne problemy gospodarcze
2020-04-30, 09:59
- Po kryzysie będziemy mieli inną gospodarkę. Normy ostrożnościowe są po to, by w sytuacji kryzysu państwo nie "szalało". Chodzi o to, czy będziemy w stanie obsługiwać dług państwa i to jest najważniejsze pytanie, na które odpowiedź wygląda dzisiaj pozytywnie - powiedział w Polskim Radiu 24 Tomasz Sakiewicz ("Gazeta Polska"). Gośćmi audycji byli również Tomasz Żółciak ("Dziennik Gazeta Prawna") i Jakub Maciejewski ("Sieci").
Posłuchaj
Goście Polskiego Radia 24 rozmawiali o stopniowym znoszeniu obostrzeń przez rząd. - Sytuacja Polski jest zupełnie inna niż naszych sąsiadów, gdzie zaczęto luzować ograniczenia w momencie, gdy nastała tendencja spadkowa w zachorowaniach. My podjęliśmy decyzję o luzowaniu, bo w skali społeczeństwa epidemia do tej pory się nie rozwinęła i jesteśmy w stanie ją kontrolować - zaznaczył Tomasz Sakiewicz.
"Mamy sporą rezerwę"
- Pewne procesy gospodarcze mogą odmrozić się i odreagować, natomiast każdy następny miesiąc to trwałe uszkodzenia w gospodarce i zasobności ludzi, które muszą spowodować zmianę formuły gospodarczej w Polsce i na całym świecie. Jedne branże będą się rozwijać, a drugie upadną - prognozował.
Powiązany Artykuł
"Oczekiwania społeczne i gospodarcze są większe". Publicyści o łagodzeniu obostrzeń
- Zmieniły się przyzwyczajenia i będziemy mieli inną gospodarkę. Chodzi o to, czy będziemy w stanie obsługiwać dług państwa i to jest najważniejsze pytanie, na które odpowiedź wygląda dzisiaj pozytywnie. Gdyby nie ostatnie 5 lat uzdrawiania finansów, mielibyśmy dzisiaj ogromne problemy gospodarcze. Na szczęście mamy sporą rezerwę w zadłużeniu państwa i możliwość obsłużenia tego długu - podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Sprawa żłobków i przedszkoli
- Etapy znoszenia obostrzeń mutują, czyli mogą następować szybciej lub później. Moje wątpliwości budzi sprawa częściowego otwarcia żłobków i przedszkoli w zakresie instytucjonalnej opieki nad dziećmi, gdzie jest bardzo dużo ogólników i dużo niepewności. Widać, że samorządy specjalnie się nie palą do otwierania tych placówek - zauważył z kolei Tomasz Żółciak.
- Może być dużo miejsc, w których pozostaną one zamknięte. Pytanie, czy ktoś z włodarzy zdecyduje się takie ryzyko podjąć i może okazać się, że żłobek lub przedszkole jest otwarte, ale ktoś nie załapie się już na limit. Mam nadzieję, że w takich sytuacjach będą przyznawane zasiłki i ta kwestia będzie uregulowana - dodał.
<<CZYTAJ TAKŻE>> "Egzamin dla menedżerów". Ekspert o wpływie koronawirusa na gospodarkę
Jego zdaniem "patrząc na odmrażanie gospodarki, w większości chodzi o to, by rymowało się to z kwestią wyborów prezydenckich. Dla PiS łatwiej jest przekonywać do udziału w wyborach prezydenckich, kiedy znosi się część obostrzeń".
Powiązany Artykuł
Prof. Krysiak: nastąpi rewolucyjna korekta, jeśli chodzi o sposób prowadzenia biznesów
"Niewidzialny wróg"
- Odpowiedzialność jest zbyt duża, by mówić tutaj o zagrywkach wyborczych. Nie można rozdzielać gospodarki od zdrowia, tak jak np. we Włoszech czy Hiszpanii, ponieważ gospodarka by na tym ucierpiała. Tam sytuacja jest totalnie zdemontowana. Oglądając niektóre media sprzyjające opozycji, można odnieść wrażenie, że idziemy drogą Korei Północnej - mówił gość audycji Jakub Maciejewski.
- W 2020 r. przy tym poziomie rozwoju technologii i tym bezprecedensowym kryzysie musimy zdać się na instytucje i dostosować się do zaleceń państwa polskiego. Anarchia byłaby gorsza niż niewykonywanie poleceń polskiego rządu, gdyż mamy do czynienia z niewidzialnym wrogiem, jakim jest koronawirus - podsumował.
W audycji również o wyborach prezydenckich w Polsce.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: Debata Poranka
Prowadzący: Stanisław Janecki
Goście: Tomasz Żółciak (DGP), Jakub Maciejewski ("Sieci"), Tomasz Sakiewicz ("Gazeta Polska")
Data emisji: 29.04.2020
Godzina emisji: 08.35
PR24/PAP/pkr