Sytuacja w polskim hokeju po proteście reprezentantów Polski
"Robimy to dla dobra polskiego hokeja" – tak przewodniczący Stowarzyszenia Zawodników Hokeja na Lodzie Krystian Dziubiński uzasadnił fakt, że grupa czołowych kadrowiczów odmówiła gry w gdańskim turnieju EIHC o Puchar z Okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości. Do bojkotu gdańskiego turnieju przyłączyło się 15 powołanych graczy, których trener kadry Tomasz Valtonen widział w kadrze. O bojkot i sytuację w polskim hokeju zapytaliśmy Mirosława Minkinę, wiceprezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
2018-11-12, 21:07
Posłuchaj
Hokeiści domagają się uregulowania zaległości w wypłatach za pobyt na zgrupowaniach. Stawka wynosiła 300 zł za dzień i miała rekompensować hokeistom koszty związane z dojazdem oraz ryzyko kontuzji. - Byłem z tymi zawodnikami przez ostatnie pięć lat i mam do nich ogromny szacunek. Jednak dość często dochodzi do manipulacji. Ktoś im obiecał coś, czego nie ma. Jestem osobą otwartą, jednak jestem realistą i nigdy nie obiecam komuś czegoś, czego nie jestem w stanie spełnić - mówił Mirosław Mikina.
Wiceprezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie mówił w Polskim Radiu 24, że zawodnicy, którzy zbojkotowali zawody mogą wrócić do kadry - Każdy może popełnić błąd. Kadra dla tych zawodników jest więć nadal dla nich otwarta. Nieprzyjechanie w takich okolicznościach na turniej kadry to wielki błąd. Turniej kosztuje związek 300 tys. złotych. To organizator płaci za ekipy, które przyjeżdżają na turniej EIHC. Gdyby nie KGHM, tego turnieju by nie było - mówił gość.
Pierwsze spotkanie turnieju w Gdańsku, w którym Polska grała z Danią zostało przerwane w 43. minucie z powodu uszkodzenia tafli. W tym momencie Polacy prowadzili 1:0, a jedyną bramkę w 13. minucie zdobył Dominik Pas.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
PR24/PAP
____________________
Data emisji: 12.11.18
Godzina emisji: 19:35
REKLAMA
Polecane
REKLAMA