Wojciech Fortuna: w skokach też potrzebne jest szczęście
- Chodzi o to, żeby fortuna sprzyjała. Trzeba jednak coś umieć, przygotować się. Trening to ciężka harówka przez cały rok. Trenowałem, bo czułem, że można dojść do dobrego wyniku - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Wojciech Fortuna, który 11 lutego obchodził 50-lecie zdobycia złotego medalu Igrzysk Olimpijskich.
2022-02-11, 21:40
Polskie Radio jest Oficjalnym Nadawcą Radiowym z Zimowych Igrzysk Olimpijskich Beijing 2022. W Pekinie są nasi sprawozdawcy, których relacji będzie można słuchać na antenach Polskiego Radia, a także w specjalnym serwisie.
Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pekin 2022 >>> pekin2022.polskieradio24.pl
Wojciech Fortuna po złoty medal igrzysk olimpijskich w Sapporo sięgnął 11 lutego 1972 roku. Polak pokonał wówczas m.in. faworyta gospodarzy Yukiyę Kasayę, który wówczas triumfował na skoczni K-70. Wraz z olimpijskim złotem Fortunie w udziale przypadł również tytuł mistrza świata, przyznawany automatycznie dla złotego medalisty igrzysk.
O zwycięstwie Polaka przesądził kapitalny skok w pierwszej serii - Fortuna poszybował na odległość 111 metrów, zdobywając rekordową wówczas notę punktową (130,4). Powtórki tego skoku emitowano w japońskiej telewizji ok. 85 razy, a także wielokrotnie w telewizjach z całego świata.
REKLAMA
Pierwszy polski mistrz zimowych igrzysk przyznał, że w skokach prawie wszystko się zmieniło. - Inne są skocznie, profile, prędkości. Przy 100-metrowym soku na progu miałem 101 km/godz. Teraz przy skoku 140 metrów wystarczy 88 km/godz. To duża różnica. Zawodnik czuje się bezpieczniej, w powietrzu ma mniejszą prędkość, niżej leci. Do tego ma na głowie kask. Gdy się przewracałem, to zwykle budziłem się nie w swoim pokoju, czyli w szpitalu. Lżejsze i szersze są narty. Kiedyś kombinezony pomagały w skokach, działały jak lotnia, niosły - powiedział Wojciech Fortuna.
Dodał, że w skokach narciarskich zawsze należało odbić się na progu w odpowiednim momencie i pod odpowiednim kątem. - Pod tym względem nic się nie zmieniło, bo praw fizyki nie da się zmienić - tłumaczył Fortuna. Jego zdaniem w skokach potrzebne jest też szczęście. - Chodzi o to, żeby fortuna sprzyjała. Trzeba jednak coś umieć, przygotować się. Trening to ciężka harówka przez cały rok. Trenowałem, bo czułem, że można dojść do dobrego wyniku - zapewnił Wojciech Fortuna.
Posłuchaj
Posłuchaj
W sobotnim konkursie na dużej skoczni zimowych igrzysk w Pekinie polscy skoczkowie znów powalczą o medale. Do konkursu zakwalifikowało się czterech Polaków: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Najlepiej podczas kwalifikacji wypadł Stoch, który zajął 8. lokatę. Kamil Stoch powalczy o trzeci z rzędu złoty medal olimpijski na takim obiekcie.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
Audycja: "Magazyn sportowy"
Prowadzący: Tomasz Kowalczyk
Data emisji: 11.02.2022
REKLAMA
Godzina emisji: 20.06
PR24
Polecane
REKLAMA