Kamil Stoch po zajęciu czwartego miejsca w olimpijskim konkursie na dużej skoczni w Zhangjiakou przyznał, że pęka mu serce. - Uważam, że zrobiłem wszystko, co się dało. Zrobiłem, co mogłem. Dałem z siebie maksimum swoich możliwości. Wystarczyło to aż i tylko na czwarte miejsce – podkreślił.
Stoch oddał skoki na 137,5 i 133,5 m, a wyprzedzili go Norweg Marius Lindvik, Japończyk Ryoyu Kobayashi i Niemiec Karl Geiger. Po pierwszej serii Polak również był czwarty.
Mistrzem olimpijskim został Norweg Marius Lindvik. W zawodach rywalizowało czterech reprezentantów Polski: Paweł Wąsek, brązowy medalista pekińskich igrzysk Dawid Kubacki, Piotr Żyła oraz broniący tytułu z Pjongjangu Kamil Stoch.
Stoch w kapitalnym stylu skoczył 137,5 metra. Skoczek z Zębu pobił tym samym rekord obiektu. Nie cieszył się nim zbyt długo, bo chwilę później o metr dalej skoczył Austriak Manuel Fettner. Wicemistrz olimpijski z normalnej skoczni przegrywał jednak z Polakiem ze względu na niższe oceny za styl i więcej odjętych punktów za korzystny wiatr.
W drugiej serii kilku zawodników, na prośbę swoich trenerów, skakało z niższego rozbiegu. Jedynym z nich był Kamil Stoch, który skoczył 133,5 metra. Skok polskiego mistrza był bardzo dobry, ale nie na tyle długi, by utrzymać miejsce na podium.
Więcej w nagraniu.
23:00 PR24 2022_02_12-20-06-26.mp3 Magazyn Sportowy 12.02.2022
***
Audycja: "Magazyn sportowy"
Prowadzący: Tomasz Kowalczyk
Data emisji: 12.02.2022
Godzina emisji: 20.06
PR24