Potocki: przemysł pogardy rozpoczęła PO jeszcze przed Smoleńskiem, kiedy Tusk przegrał wybory

2021-08-12, 19:39

Potocki: przemysł pogardy rozpoczęła PO jeszcze przed Smoleńskiem, kiedy Tusk przegrał wybory
Zdecydowana cześć ankietowanych nie chce, by Donald Tusk przejął władzę. Foto: Fotophoto / Shutterstock.com

- Spór w debacie publicznej rozpoczął się 16 lat temu, kiedy Donald Tusk przegrał wybory ze śp. Lechem Kaczyńskim - mówił w Polskim Radiu 24 Andrzej Rafał Potocki z "Sieci". Gościem audycji był też Jakub Majmurek z "Krytyki Politycznej".

Goście PR24 skomentowali środowe posiedzenie Sejmu, w czasie którego przegłosowano projekt zmian w ustawie o KRRiT autorstwa posłów PiS. Publicyści mówili też o sytuacji przed Sejmem oraz o atakach słownych i fizycznych na posła Konfederacji Dobromira Sośnierza. Premier powiedział, że "cała klasa polityczna powinna potępić ów atak".

Zdaniem Jakuba Majmurka język debaty publicznej zaostrza się od dłuższego czasu, a zwłaszcza od czasu katastrofy smoleńskiej. - Zwolennicy partii rządzącej uznali glejt do agresji werbalnej i od tego czasu w polskiej debacie publicznej fruwają najbardziej grube słowa i oskarżenia - powiedział publicysta.

"Odpowiedzialni rządzący"

Powiązany Artykuł

sejm free sejm głosowanie free tt 1200   .jpg
"Swoista gra z opozycją". Piotr Kubiak o odroczeniu obrad przez Sejm

Dodał, że za takie "zbarbaryzowanie" debaty publicznej w dużej mierze odpowiedzialni są rządzący. - Nie można mówić jednak o żadnej debacie, jeśli pluje się na posła przed Sejmem, postawa premiera natomiast jest skrajnie obłudna, ponieważ Mateusz Morawiecki nie reagował w podobny sposób, gdy gazem w twarz od policji dostała poseł Barbara Nowacka - przypomniał.

W ocenie posła Dobromira Sośnierza "po stronie lewicowej mamy ogromny problem usprawiedliwiania przemocy umotywowanej politycznie". Dodał on, że "został napadnięty przez zwolenników Platformy Obywatelskiej i Lewicy przed Sejmem, zaatakowany nie tylko słownie, ale też fizycznie, była to prawdziwa dzicz i efekt niedopuszczalnego podgrzewania atmosfery przez wiele osób".

Andrzej Rafał Potocki powiedział z kolei, że jeśli chodzi o spór i agresję w debacie publicznej, to wszystko zaczęło się jeszcze przed katastrofą smoleńską w 2010 r., jeszcze w czasie wyborów prezydenckich i starcia śp. Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem w 2005 r.

"Przemysł pogardy od 2005 r."

- W czasie wieczoru wyborczego miałem okazję być na prywatnym spotkaniu z jednym z bardzo ważnych polityków PO, był to wieczór, podkreślę, prywatny, dowiedziałem się wtedy, iż jeśli Donald Tusk nie wygra wyborów, PO zmieni politykę na agresywną i antypisowską. Potem rozmów już nie było i rozpoczął się przemysł pogardy - przypomniał publicysta.

23 października 2005 r. odbyła się druga tura wyborów prezydenckich, w których dotychczasowy prezydent Warszawy Lech Kaczyński pokonał Donalda Tuska. Kandydat PiS zdobył wtedy 54,04 proc., a jego konkurent z PO – 45,96 proc. Zwycięzcą pierwszej tury, która odbyła się dwa tygodnie wcześniej, był jednak Donald Tusk. Zagłosowało na niego wówczas 36,33 proc. Kaczyński (wówczas prezydent Warszawy) zdobył wtedy 33,10 proc. Trzeci był Andrzej Lepper z Samoobrony, z wyraźnie już mniejszym wynikiem (15,11 proc.).

Posłuchaj

J. Majmurek i A. R. Potocki o agresji w debacie publicznej ("Debata Dnia") 52:37
+
Dodaj do playlisty

***

Audycja: "Debata Dnia"

Prowadzący: Magdalena Złotnicka

Gość: Jakub Majmurek ("Krytyka Polityczna") i Andrzej Rafał Potocki ("Sieci")

Data emisji: 12.08.2021

Godzina: 18:05 

Polecane

Wróć do strony głównej