"To nie my przygotowaliśmy ten projekt ustawy". Marcin Kierwiński o podwyżkach dla polityków

Posłuchaj

Sejm poparł podwyżki m.in. dla posłów, senatorów, ministrów, prezydenta i pierwszej damy. 386 parlamentarzystów głosowało za, 33 przeciw, 15 wstrzymało się od głosu. Projekt poparła większość polityków PiS, KO, Lewicy oraz PSL-Kukiz'15. Przeciwni byli deputowani Konfederacji.

"Nowelizacja ustawy wprowadza też wynagrodzenie dla Pierwszej Damy"

Propozycja zakłada, że prezydent będzie zarabiał ponad dwa razy więcej niż teraz, czyli około 26 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Pensja premiera wzrośnie z 11 do około 22 tysięcy złotych. Wynagrodzenia posłów zwiększą się o 4,5 tysiąca złotych i wyniosą ponad 12 i pół tysiąca złotych brutto.

Nowelizacja ustawy wprowadza też wynagrodzenie dla pierwszej damy, która ma zarabiać prawie 18 tysięcy złotych brutto. Do tej pory żona prezydenta nie otrzymywała wynagrodzenia z tytułu sprawowania funkcji pierwszej damy.

REKLAMA

Wiceprzewodniczący klubu PiS Marek Suski powiedział, że proponowane zmiany mają na celu dostosowanie zarobków najważniejszych osób w państwie do poziomów rynkowych. - Ten wniosek spełnia oczekiwanie, aby państwo było skromne, ale żeby jednak wynagrodzenia w miarę odnosiły się do tego, co dzieje się na rynku - mówił Marek Suski. - Obecna pensja osób sprawujących władzę mieści się w kategoriach średniego, a nawet niższego szczebla kierowniczego w przedsiębiorstwach. W związku z tym, że przed nami jest przerwa wakacyjna, ten projekt należałoby jak najszybciej uchwalić - dodał.

Powiązany Artykuł

Biskupski o podwyżkach pensji dla posłów, senatorów i ministrów

Propozycja podwyżek uposażenia najważniejszych osób w państwie spotkała się z powszechną krytyką społeczną i wywołała spory wewnątrz poszczególnych klubów parlamentarnych. Projekt trafił do Senatu.

"Musimy wyciągnąć z tego wnioski"

Marcin Kierwiński zdecydowanie odciął się od opinii, że PO poszła na jakiś układ z PiS w Sejmie. - Rozumiem, że ta decyzja wzbudza kontrowersje i rozumiem to rozgoryczenie ludzi i powiedzenie, że tak nie powinno być. Będziemy o tym jeszcze rozmawiać i zastanawiać się. Nie ma współpracy z PiS - zapewniał poseł w PR24. - Nigdy w sprawach zasadniczych nie będę chodził na żadne układy z PiS-em. Moja obecność w parlamencie jest dość twardym pokazaniem, że nie ma żadnego układu - dodał.

REKLAMA

Poproszony w audycji "24 Pytania - Rozmowa Poranka" o wytłumaczenie, dlaczego głosował za podwyżkami, wyjaśniał: - Głosowałem za tą ustawą ze względu na samorządowców (...) Z pełną pokorą i wielkim szacunkiem do tego, co mówią Polacy, chcę jasno powiedzieć: to nie PO-KO wybrała ten moment i to nie my przygotowaliśmy ten projekt ustawy. Został on przygotowany przez PiS - ta partia dwa lata temu zabrała pieniądze samorządowcom za to, że posłowie KO pokazali system drugich pensji - przypomniał Marcin Kierwiński. - Jeśli moi wyborcy nie godzą się na to, to każdy polityk chyba potrafi ocenić tego typu komunikat. Musimy zastanowić się wszyscy, jak głosowaliśmy i wyciągnąć z tego wnioski - dodał.

"Nie dojdzie do rozpadu PO"

Prowadzący audycję Mirosław Skowron przywołał ujawnioną przez media wypowiedź marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który miał sugerować, że w związku z emocjami dotyczącymi podwyżek pensji dla najważniejszych osób w państwie oraz rozbieżnością zdań u polityków PO, Platformie Obywatelskiej grozi rozłam. - Nie dojdzie do rozpadu. PO to partia, w której w sprawach zasadniczych rozmawiamy i każdy ma swoje zdanie. Wypowiedź marszałka Tomasza Grodzkiego nie jest wypowiedzią publiczną i nie sądzę, żeby taka wypowiedź w ogóle padła - stwierdził Marcin Kierwiński.

W audycji także o znaczeniu sojuszu militarnego ze Stanami Zjednoczonymi po wizycie Mike'a Pompeo w Warszawie.

Więcej w nagraniu audycji.

REKLAMA

***

Audycja: "24 pytania"

Prowadzący: Mirosław Skowron

Gość: Marcin Kierwiński (PO)

Data emisji: 17.08.2020

REKLAMA

Godzina emisji: 07.35

Polskie Radio 24, PAP/IAR/tb