Bortniczuk o protestach Strajku Kobiet: ani immunitet poselski, ani legitymacja prasowa nie są licencjami na agresję
- Strajki mają już charakter polityczny, to manifestacja lewicowej ideologii - powiedział o protestach organizowanych przez Strajk Kobiet Kamil Bortniczuk z Porozumienia. - Niektórzy myślą, że immunitet poselski to karta gwarantująca nieśmiertelność lub czarodziejska różdżka pozwalająca wydawać polecenia policjantom - dodał.
2020-11-30, 18:26
Powiązany Artykuł
"Taka z was k... policja". Ozdoba zawiadamia prokuraturę ws. Lempart
- Legitymacja poselska powinna być okazana w sposób, który umożliwia zapoznanie się z danymi. Na nagraniach widzimy natomiast rękę, która wpycha dokument w twarz policjanta - powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
"Trzeba się dwa razy zastanowić"
Wydarzenie to wywołało liczne dyskusje dotyczące udziału polityków w protestach Strajku Kobiet. Kamil Bortniczuk stwierdził, że jeśli ktoś ceni swoje zdrowie, to powinien dwa razy się zastanowić, zanim wejdzie między uczestników takich demonstracji.
Posłuchaj
- Niektórzy myślą, że immunitet poselski to karta gwarantująca nieśmiertelność lub czarodziejska różdżka pozwalająca wydawać polecenia policjantom. Tak nie jest - podkreślił.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Ziobro: uzasadnione użycie gazu leży w kompetencjach policji
Zdaniem Bortniczuka, działanie policjanta nie było celowe, bo gdyby wiedział "do kogo pryska i jaka będzie z tego afera, to przecież nie zrobiłby tego".
Bortniczuk: manifestacja lewicowej ideologii
Odnosząc się do przebiegu protestów, ocenił, że obecnie mają one charakter polityczny i są manifestacją lewicowej ideologii.
- Strajk Kobiet to polityczni kosmici, ludzie, z którymi nikt racjonalny nie chciałby mieć wiele do czynienia. Mam wrażenie, że ta grupa została już w takim własnym, nielicznym sosie, niezbyt reprezentatywnym, jeśli chodzi o społeczeństwo - wskazał poseł.
Strajkujących Kamil Bortniczuk dzieli na trzy grupy. - Jedną z nich były kobiety, które rzeczywiście poczuły się zagrożone po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, ale to była aktywność jednorazowa, na początku protestów. Pozostałe dwie grupy to politycy opozycji - powiedział.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Została przekroczona granica". Joński o użyciu gazu wobec Barbary Nowackiej
Rywalizacja polityków opozycji?
Zdaniem rozmówcy Adriana Klarenbacha, rywalizują oni o to, kto z nich jest bardziej radykalny, czym tłumaczy sobie "nienaturalne zaangażowanie w protesty niektórych posłów".
- Ani immunitet poselski, ani legitymacja prasowa nie są licencjami na agresję. Widzieliśmy przecież, jak jedna z fotoreporterek najpierw agresywnie zachowywała się wobec policjanta, by następnie wyjąć swoją legitymację. Wracając do posłów, jeśli ktoś posiada immunitet, to nie powinien pchać się w centrum zamieszek, bo wtedy może dojść do pomyłki, co uważam miało miejsce w przypadku pani Nowackiej - dodał Bortniczuk.
***
Audycja: "Rozmowa PR24"
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Gość: Kamil Bortniczuk, Porozumienie
Data emisji: 30.11.2020
Godzina emisji: 17.35
Polskie Radio 24/db
REKLAMA
REKLAMA