"Komisja Europejska robi to bezprawnie". Ast o zwłoce w przyznaniu Polsce funduszy na KPO

- Polska opozycja w sprawie KPO działa na zasadzie im gorzej dla rządu Zjednoczonej Prawicy, tym lepiej dla niej - chce stworzyć wrażenie, iż chcemy wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej - mówił w Polskim Radiu 24 Marek Ast z PiS.

2021-10-15, 18:20

"Komisja Europejska robi to bezprawnie". Ast o zwłoce w przyznaniu Polsce funduszy na KPO — Marek Ast. Foto: PR24/AK

Polska wciąż nie dostała unijnych pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Wypłata środków, ze względu na spór na linii Polska-Bruksela, może stać pod znakiem zapytania. W zeszłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny uznał prymat prawa unijnego nad krajowym za niekonstytucyjny.

- Komisja Europejska bezprawnie nie wydaje decyzji w sprawie KPO, nie ma bowiem żadnych formalnych przeszkód, by KPO mogło zostać uruchomione. To oczywiście środki, które mają służyć zwalczaniu skutków pandemii, a polski rząd uwzględnił wszelkie uwagi Komisji Europejskiej. Oczekujemy dziś na to, że otrzymamy decyzję pozytywną i przelanie pieniędzy - mówił polityk PiS.

Powiązany Artykuł

Jan Filip Libicki: PiS nie chce polexitu

"KE przeciąga linę"

Jak zauważył, Komisja Europejska "przeciąga linę" i można się tylko domyślać, że robi to za rzekome nieprzestrzeganie wyroków TSUE czy zasady tzw. praworządności, ale jak dodał, nikt oficjalnie o tym nie mówi. Okazuje się więc, że to UE ma problem z praworządnością, ponieważ Polska spełniła w przypadku KPO wszystkie wymogi.

- Większość uważa, że te środki, tak czy inaczej, zostaną przelane, ale lepiej, żeby stało się to wcześniej niż później i przed upływem końca tego roku. Na te pieniądze czekają przedsiębiorcy, samorządy i służba zdrowia. Jeżeli jednak KE ma zastrzeżenia natury politycznej i nie akceptuje polskiego rządu, to źle świadczy o UE - mówił Marek Ast.

REKLAMA

Odnosząc się do przypuszczeń, iż znaczącą rolę jeśli chodzi o zwłokę w przyznaniu Polsce środków na KPO odgrywa Donald Tusk, powiedział, że jego powrót do polskiej polityki mógł zostać wymuszony nie tylko poprzez spadek notowań PO, ale także na skutek europejskich mocodawców. - Jest potrzebna ofensywa polityczna, premier wystąpi w debacie w Europarlamencie na temat praworządności w Polsce. Wierzę, że argumenty, jakich tam użyje, przekonają polityków głównie EPP, ale i Komisję, że racje są po naszej stronie - podkreślił gość PR24.