Adam Borowski: Lech Wałęsa zniszczył całą swoją legendę
2019-06-21, 16:00
- Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa i uwziął się na Krzysztofa Wyszkowskiego, bo był on naocznym świadkiem jego upadku - powiedział w Polskim Radiu 24 Adam Borowski.
Posłuchaj
"Rzeczpospolita" podaje, że dotarła do informacji nt. skargi Krzysztofa Wyszkowskiego przeciwko polskiemu rządowi. Dotyczy ona przegranego procesu cywilnego z 2011 r. z prezydentem Lechem Wałęsą. "Rok wcześniej gdański Sąd Okręgowy oddalił powództwo byłego prezydenta, wskazując, że nie jest związany orzeczeniem Sądu Lustracyjnego i wyrokiem z 2000 r. uznającym, że Lech Wałęsa nie był tajnym współpracownikiem SB" - czytamy w gazecie. Dodano również, że Wyszkowski "jako dziennikarz dochował należytej staranności w zbieraniu informacji, ich weryfikacji a także, że oparł się na rzetelnych źródłach".
Powiązany Artykuł
W ETPC skarga na wyrok ws. przeszłości Lecha Wałęsy w SB. Krzysztof Wyszkowski nie rezygnuje
Były prezydent odwołał się jednak od tego wyroku i w marcu 2011 Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił orzeczenie I instancji uznając tym samym, że Wałęsie należą się przeprosiny. Dodatkowo sąd uznał, że Wyszkowski "nie udowodnił prawdziwości swoich twierdzeń na temat agenturalnej przeszłości byłego prezydenta, zaś jego wypowiedź nie była wypowiedzią dziennikarza, tylko osoby prywatnej".
"Teczka Lecha Wałęsy jest prawdziwa"
- Był kiedyś wyrok sądu, że Lech Wałęsa nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, ale od tamtej pory bardzo dużo się zmieniło. Na jaw wyszła m.in. teczka pracy tajnego współpracownika, która została oceniona przez wszystkich historyków jako prawdziwa - zauważył Adam Borowski. Szef warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" przypomniał również, że eksperci orzekli prawdziwość wszystkich odręcznych zapisków znajdujących się w dokumentach. - Wszystkie podpisy pod odbiorami pieniędzy, notatki i donosy były napisane ręką Lecha Wałęsy - dodał.
Powiązany Artykuł
Krzysztof Wyszkowski: siła agentów spowodowała, że lustracja została zatrzymana na wiele lat
Gość PR24 podkreślił, że nie rozumie na czym miałoby polegać niedochowanie staranności Krzysztofa Wyszkowskiego w zbieraniu informacji. - Pamiętam różne procesy Lecha Wałęsy, w których sąd oddalał wnioski dowodowe zgłaszane przez Krzysztofa Wyszkowskiego. Dokumentów, które są teraz wtedy nie było, ale byli świadkowie, którzy dużo widzieli i słyszeli - komentował Adam Borowski.
Dokumenty zostaną dla następnych pokoleń
Szef warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" ocenił także, że "Lech Wałęsa zniszczył całą swoją legendę". - Każda jego wypowiedź jest coraz głupsza. On uwierzył w swoją nieomylność i na tym polega jego nieszczęście. Dokumenty zostaną, więc następne pokolenia będą wiedziały, że był tajnym współpracownikiem i nie będą go cenić - ocenił Adam Borowski.
Powiązany Artykuł
Krzysztof Wyszkowski: Czesław Kiszczak w ogromnym stopniu zorganizował Okrągły Stół
"Rzeczpospolita" twierdzi, że 8 maja 2012 roku Krzysztof Wyszkowski złożył w Strasburgu skargę. Jego pełnomocnik ocenił odnosząc się do wyroku sądu apelacyjnego, że doszło do naruszenia praw człowieka. W świetle przepisów Konwencji o ochronie praw Człowieka podaje art. 6 dotyczący "obowiązku rzetelnego i starannego badania przez sąd materiału dowodowego w sprawie". W tekście skargi do Strasburga znajduje się m.in. zapis o tym, że wolność do wyrażania opinii i przekazywania informacji o współpracy Lecha Wałęsy ze służbami bezpieczeństwa została ograniczona "poprzez odwołanie się do prymatu ochrony dobrego imienia Lecha Wałęsy nad prawem Krzysztofa Wyszkowskiego do swobody wypowiedzi i informowania opinii publicznej".
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Audycję prowadził Antoni Trzmiel.
Polskie Radio 24/jp/PAP
------------------------------------
Data emisji: 21.06.2019
Godzina emisji: 14.35