M. Rudnicki: polska służba zdrowia może być bardziej wyrównana dla obywateli
- Mój szpital działał pod hasłem wspólnej pomocy dla poszkodowanych górników, do których strzelała władza. Nie wiadomo jaka będzie przyszłość, bo wykrycie ich udziału w strajku mogło wiązać się w więzieniem, a nawet wywózką na Sybir - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Marek Rudnicki, lekarz chirurg i kandydat polonijny do Senatu z ramienia PiS.
2019-09-30, 14:45
Posłuchaj
Gość Polskiego Radia 24 wypowiedział się o obecnej służbie zdrowia i potrzebnych w niej reformach. - Na aktualną sytuację składa się wiele czynników. Postęp w medycynie jest drogi, bo każde badanie jest o wiele droższe niż kiedyś. Żyjemy także w erze mediów, gdzie można zobaczyć jaka jest medycyna w najlepszych ośrodkach na świecie. Medycyna w USA jest bardziej wyrównana. Ludzie mogą spodziewać się tam odpowiedniej jakości. Jest też szansa na to, aby w Polsce było w tym zakresie lepiej i do tego dążymy. Chcemy, by służba zdrowia brała pod uwagę całokształt problemów, jeżeli chodzi o zdrowie - zaznaczył.
Powiązany Artykuł
Łukasz Szumowski: "Piątka dla zdrowia" PiS jest krokiem milowym
- Konstytucja RP zabezpiecza zdrowie jako prawo każdego obywatela. To jest kanon, od którego nie ma odejścia. Musimy działać w tym kierunku. Nie powinno być tak, że najlepsze kąski dostają się w ręce bardzo wąskiej grupy szpitali i dawców, natomiast najtrudniejsze przypadki idą gdzie indziej. Szpitale powinny być właściwie rekompensowane za poniesione wydatki - podkreślił rozmówca.
Uratować górników
Marek Rudnicki wspominał także wydarzenia z kopalni "Wujek" w 1981 r., kiedy to władze otworzyły ogień do protestujących górników. - Kilka dni przed wprowadzeniem Stanu Wojennego padły znamienne słowa, że "Śląsk jest mocny". Szpital dosłownie płakał widząc helikopter nad kopalnią "Wujek". Chcieliśmy uchronić górników przed działaniami służb i udało się wydać komunikat, aby przyjąć rannych górników do szpitala. Nie wiedzieli kto te polecenie nadał i myśleli, że jest to rozkaz. W ciągu kilkunastu minut dziesiątki poszkodowanych górników trafiło na oddział - wspomina.
- W innych szpitalach górnicy mieli nawet postrzały głowy. Pracownicy mojego szpitala operowali również w innych szpitalach. Wprowadziliśmy podwójne historie choroby, aby zabezpieczyć ich przyszłość, a jednocześnie ukryć przed ścigającą ich SB - przyznał.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Proces byłego zomowca ws. śmierci górników z Wujka. Oskarżony nie przyznaje się do winy
- Konsekwencją mojej i nie tylko mojej działalności były działania SB. Otrzymałem kryptonim "chirurg", pod którym prowadzono śledztwo przeciwko mnie - dodał profesor.
Polskie Radio 24/PAP/IAR/pkr
***
Prowadzący: Antoni Trzmiel
REKLAMA
Gość: Marek Rudnicki
Data emisji: 30.09.19
Godzina emisji: 14.15
REKLAMA