Mija 10 lat od rozpoczęcia najbardziej krwawego konfliktu naszych czasów. 15 marca 2011 roku doszło do pierwszych protestów w Syrii, które w ciągu następnych miesięcy przerodziły się w wojnę domową. Jej oficjalny bilans to ponad pół miliona zabitych, ale zarówno ONZ, jak i organizacje pomocowe twierdzą, że ofiar jest znacznie więcej.
"Wielki Post to szczególna okazja, by otworzyć serca na miłość Boga". Papież z apelem o pokój w Syrii
- Tak naprawdę unormowanie sytuacji w Syrii oznaczałoby proces odbudowy, powrotu uchodźców. Większość z nich uciekła m.in. z powodu postępowania reżimu syryjskiego. Chęć na powrót w momencie, w którym al-Asad i jego służby specjalne mogą całkowicie kontrolować każdą osobę i w dowolnej chwili sprawić, że ona zniknie, spowoduje, że tak naprawdę ten koncept libański i palestyński nie ziści się (coraz częściej uchodźcy syryjscy, którzy są w liczbie nawet 6 milionów, czyli co drugi mieszkaniec Syrii jest przesiedleńcem). Sytuacja w Syrii jest taka, iż nie ma dobrego rozwiązania, bo nie ma siły, która może je wprowadzić i nie ma pieniędzy na to, by potem odbudować to wszystko - ocenił historyk.
14:54 PR24_mp3 2021_03_15-11-42-15.mp3 Prof. Daniel Boćkowski o sytuacji w Syrii ("Temat dnia/Gość PR24")
- Rosja może byłaby zainteresowana opanowaniem sytuacji w Syrii, tak jak ona chce, ale tutaj widać, że interesy tureckie są rozbieżne, podobnie jak irańskie. Sam Baszszar al-Asad nie ma aż takiej siły i jego reżim, żeby podporządkować sobie cały obszar. Państwo Islamskie udało się zniszczyć, zapadło się (...) co nie oznacza, że partyzantka islamistyczna znikła - przypomniał prof. Boćkowski.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR 24"
Prowadził: Ryszard Gromadzki
Gość: prof. Daniel Boćkowski
Data emisji: 15.03.2021
Godz. emisji: 11.42
kmp