Rząd Platformy Obywatelskiej dopuścił w 2011 roku rosyjskie firmy do prywatyzacji Lotosu. Odbyło się to tydzień po wygranych przez PO wyborach parlamentarnych. Z notatki ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada wynika, że wśród trzech firm, które zostały dopuszczone do procesu sprzedaży, były: rosyjska spółka OJSC TNK-BP, węgierski MOL oraz holenderska Mercuria Energy, której rosyjscy akcjonariusze działali wcześniej w Polsce jako J&S. - Rząd Donalda Tuska zakładał oddanie całkowitej kontroli nad rafinerią Lotosu w Gdańsku - stwierdził prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. - Jeśli zrealizowałby się czarny scenariusz pisany w 2011 r. (...) polski rynek byłby całkowicie uzależniony od dostaw paliw z Rosji - podkreślił prezes Orlenu.
Tomasz Sakiewicz przypomniał, że chodzi o okres burzliwej wymiany przez Władimira Putina pośredników w handlu ropą. - Koncepcja budowy imperium rosyjskiego po 1989 roku opierała się na tym, że sama Rosja nie musiała nikogo korumpować, bo załatwiali to pośrednicy. Zarabiali na tym ogromne pieniądze i zwykle byli powiązani z rosyjskimi służbami. Koncepcja nie sprawdziła się w czasach Borysa Jelcyna, bo okazało się, że więcej pieniędzy trafiało do kieszeni pośredników niż do budżetu Rosji. Stąd operacja Putina wymiany pośredników na takich, którzy będą pod pełną kontrolą - tłumaczył redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Jego zdaniem informacje, które dziś ujawniono, że w zasadzie jedynym możliwym nabywcą Lotosu miały być podmioty powiązane z Rosją, pokazują, jak dalece znajdowaliśmy się w okowach sowieckiej okupacji. - Niemcy godzili się na to, żeby kontrolę nad rynkiem gazowo-naftowym w Polsce sprawowali Rosjanie, w taki czy inny sposób. MOL, który miał być jednym z potencjalnych nabywców, był zupełne inną firmą, należącą do Rosjan. Został następnie wyrwany z rąk Rosjan przez Wiktora Orbana i znajduje się obecnie pod kontrolą państwa węgierskiego - powiedział Sakiewicz.
09:22 PR24_AAC 2022_05_16-10-37-56.mp3 Tomasz Sakiewicz gościem Michała Rachonia (Temat dnia/Gość PR24)
Dodał, że jeżeli powstanie multienergetyczny koncern pod kontrolą państwa, to trudno będzie "coś skręcić". - Gdy Lotos i Orlen były osobno, to łatwiej było je sprzedać Rosjanom. Zdaje się, że jedną i drugą firmę czekało wepchnięcie w ręce Rosji. Kierunek PO na Niemcy, to był kierunek na te Niemcy, które chciały uzależniać Europę od rosyjskiego gazu i ropy. Donald Tusk był realizatorem tej koncepcji, nie mógł sprzedać nikomu innemu Lotosu niż Rosjanom - podsumował gość Polskiego Radia 24.
Fuzja Orlenu z Lotosem
W sierpniu 2020 r. Orlen podpisał porozumienie ze Skarbem Państwa i Grupą Lotos dotyczące realizacji transakcji nabycia akcji gdańskiej Grupy, a w konsekwencji przejęcia nad nią kontroli kapitałowej.
PKN Orlen poinformował w połowie stycznia, w ramach wyznaczonych wcześniej przez Komisję Europejską środków zaradczych dotyczących planowanego przejęcia Grupy Lotos, że Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw.
Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy: na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
Więcej w nagraniu.
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadził: Michał Rachoń
Gość: Tomasz Sakiewicz (redaktor naczelny "Gazety Polskiej")
Data emisji: 16.05.2022
Godzina: 10.37
PR24