Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała, by systemy obrony przeciwlotniczej Patriot trafiły z Niemiec do Polski. Sprzęt miałby stacjonować przy granicy z Ukrainą. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński stwierdził, że dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby, gdyby baterie Patriot były rozlokowane na zachodzie Ukrainy. Miałoby to pozwolić na skuteczniejszą obronę polskiej przestrzeni powietrznej.
Z taką propozycją zwrócił się do Niemiec minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, jednak strona niemiecka stwierdziła, że Patrioty, jako część obrony powietrznej NATO, muszą być rozmieszczone na terytorium Sojuszu. W Polskim Radiu 24 dyskutowali na ten temat politycy.
Jarosław Zieliński z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że niemiecka propozycja została skierowana do Polski w dziwnych okolicznościach. Jego zdaniem tego rodzaju sprawy najpierw uzgadnia się w gronie partnerów - Polski i Niemiec, a także sojuszników w NATO, w tym z najważniejszym partnerem - USA. Tymczasem w tej sytuacji, zanim doszło do jakichkolwiek rozmów ministrów Polski i Niemiec, sprawa została ogłoszona w mediach.
- W Polsce i w krajach NATO nie ma w tej chwili agresji rosyjskiej i mamy nadzieję, że do niej nie dojdzie. A na Ukrainie toczy się wojna. Gdyby rakiety zostały rozstawione po polskiej stronie, to one nie mogłyby być używane, bo gdyby ich użyto w obronie ukraińskiego nieba z polskiej strony, to by oznaczało wydanie wojny przez Polskę i NATO Rosji. A do tego nikt nie dąży - mówił Jarosław Zieliński. Jego zdaniem patrioty po stronie ukraińskiej, ale blisko naszej granicy, mogłyby chronić i ukraińskiego i polskiego nieba.
Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski przypomniał z kolei, że niemiecka propozycja nie oznaczała, że Niemcy oddadzą Polakom swoje baterie Patriot. Systemy te bowiem - wyjaśnił Rzymkowski - to nie są czołgi czy samochody, żeby tak łatwo je przyjąć do swojego systemu.
- Ten system jest wpięty w system obrony Republiki Federalnej Niemiec. Mówiąc wprost - tym systemem, który Niemcy nam proponują, będą zarządzać Niemcy, nie Polacy - mówił Tomasz Rzymkowski. Gość dodał także, że Polsce zależy na bezpieczeństwie naszego terytorium. - Jedyna możliwość obrony całości terytorium będzie wówczas, kiedy te baterie będą na terytorium Ukrainy, bo wówczas żadna rakieta nie doleci do polskiej granicy - zaznaczył.
Michał Gramatyka z Polski 2050 stwierdził, że jest zaskoczony propozycją Mariusza Błaszczaka, aby Niemcy przekazali patrioty Ukrainie. Zauważył, że początkowa reakcja wicepremiera - który wyraził radość ze wzmocnienia polskiej obrony powietrznej - była słuszna, ale potem nagle się zmieniła.
- Zastanawiam się, czy minister Błaszczak generalnie przemyślał propozycję. Przecież jeżeli baterie amerykańskich patriotów obsługiwane przez niemieckich żołnierzy trafiłyby na Ukrainę, to oznaczałoby to eskalację konfliktu. To byłaby pierwsza sytuacja, kiedy wojska NATO fizycznie pojawiają się na terytorium Ukrainy - mówił Michał Gramatyka.
Andrzej Szejna z Nowej Lewicy wyraził opinię, że "rząd Prawa i Sprawiedliwości zakręcił się wokół własnego ogona i nie wie, jak bronić sprawy, która jest nie do obrony". Przypomniał, że w Polskę uderzyła rakieta, która jego zdaniem - gdyby poleciała kilkaset kilometrów dalej - mogłaby trafić w Warszawę.
- Pan prezydent Andrzej Duda zachował się - jako jedyny, jeśli chodzi o obóz prawicy - prawidłowo. Powiedział, że czy to dla Ukrainy, czy to dla Polski, ale jeśli Niemcy nie będą mogły w ramach NATO przekazać tych rakiet na Ukrainę, to należy je przyjąć - mówił Andrzej Szejna.
Czytaj również:
Więcej w nagraniu.
51:09 PR24 2022_11_26-10-05-32_SS.mp3 Politycy o sprawie niemieckich baterii Patriot dla Polski lub Ukrainy ("Sztuka słuchania" / PR24)
* * *
Audycja: "Sztuka słuchania"
Prowadzi: Małgorzata Raczyńska-Weinsberg
Goście: Jarosław Zieliński (PiS), Tomasz Rzymkowski (MEiN), Andrzej Szejna (Nowa Lewica), Michał Gramatyka (Polska 2050)
Data emisji: 26.11.2022
Godzina emisji: 10.05
IAR/PR24/jmo/kor