B. premierzy i szefowie MSZ apelują o jedną listę do PE. "Potrzebna godna reprezentacja Polski w UE"

Byli premierzy i szefowie Ministerstwa Spraw Zgaranicznych z Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej podpisali deklarację na rzecz "Koalicji Europejskiej dla Polski". Wzywają "odpowiedzialne siły i środowiska polityczne, samorządowe i obywatelskie do wystawienia jednej szerokiej listy, której celem byłaby odbudowa mocnej pozycji Polski w UE".

2019-02-01, 11:48

B. premierzy i szefowie MSZ apelują o jedną listę do PE. "Potrzebna godna reprezentacja Polski w UE"

Deklarację "koalicji europejskiej dla Polski" podpisali: Kazimierz Marcinkiewicz, Radosław Sikorski, Leszek Miller, Ewa Kopacz, Włodzimierz Cimoszewicz, Marek Belka, Jerzy Buzek. Jej treść zawiera apel o stworzenie szerokiej listy w wyborach do PE.

- Podpisujemy deklarację, apel do wszystkich - do partii politycznych, środowisk, samorządów, organizacji pozarządowych, Polek i Polaków, mówiąc o tym, jak ważny jest ten rok, jak ważne są wybory europejskie - mówił Schetyna podczas piątkowej konferencji prasowej. 

- Chcemy tą deklaracją pokazać, że możemy i powinniśmy być razem, pokazać, że Polska musi wrócić do głównego miejsca przy europejskim stole, chcemy mieć wpływ na europejską politykę zagraniczną, chcemy decydować o przyszłości Europy, a żeby tak się stało potrzebna jest dobra, godna reprezentacja Polski w UE, w PE - o tym będziemy mówić w kampanii wyborczej, taką reprezentację będziemy budować - oświadczył lider PO. 

Deklaracja byłych premierów i szefów MSZ

A co dokładnie zawiera deklaracja nowej koalicji? Przypomniano w niej, że po 1989 roku, Polska weszła nie tylko do UE, ale również stała się członkiem NATO. W tym czasie - jak napisano - "nasz kraj miał wpływ na kluczowe decyzje o losach regionu i kontynentu". Obecnie - jak oceniono - pozycja polskiego rządu osłabła, a "wysiłek narodowy" podjęty po upadku komunizmu "jest marnotrawiony".

W deklaracji zapisano ponadto, że przez Polskę i Europę "idzie fala polityki podziałów i nienawiści wspierana przez propagandę kłamstw" oraz, że "zdecydowana większość Polaków chce członkostwa w solidarnej UE, bo to daje bezpieczeństwo i rozwój". "Celem jest Polska w gronie liderów odnowionej, silnej Europy" - głosi deklaracja.

Buzek i Miller apelują o wspólne działania na rzecz silnej Polski w Europie 

REKLAMA

Głos podczas konferencji zabrali m.in. Jerzy Buzek i Leszek Miller. - Apelujemy do wszystkich środowisk o aktywność, o sprawność działania na rzecz silnej Polski w Europie - powiedział b. premier. - Poczujmy wspólnie i w treści naszej pracy oddajmy siłę takich prostych słów: nasza Polska i nasza Europa - zaapelował Buzek.

Miller zaznaczył natomiast, że obecnie w Polsce "nie brakuje kłopotów i problemów". - Odpowiedzią na nie muszą być błękit i złote gwiazdy Unii Europejskiej, a nie wizja Polski zaściankowej, nietolerancyjnej - podkreślił.

Jak przypomniał, w 2004 roku miał zaszczyt w imieniu Polski podpisać traktat akcesyjny do UE, a "cztery lata później inni polscy politycy, pan premier Tusk i pan minister spraw zagranicznych Sikorski podpisali reformujący Unię Traktat z Lizbony".

- Pokazuje to, że zarówno jeśli chodzi o starania wejścia Polski do UE, jak i walki o najlepsze miejsce w europejskiej rodzinie wiele polskich sił politycznych ma swój wkład i było jednomyślnych" - powiedział były premier podkreślając, że "tę sztafetę trzeba kontynuować". "Dlatego dzisiaj zwracamy się z apelem do wszystkich sił politycznych, które chciałyby w tej sztafecie uczestniczyć; które chciałaby działać na rzecz integracji europejskiej i właściwej roli Polski w tej - dodał.

Sikorski: wybory do PE zdecydują, czy Polska trafi do grupy decyzyjnej w UE

Sikorski ocenił, że stawka nadchodzących wyborów do PE będzie wysoka, m.in. dlatego, że zdecydują one - jego zdaniem - o przyszłości Polski w Europie i o przyszłości samej Unii. - Zdecyduję one o tym, czy Polska trafi do grupy decyzyjnej w UE i czy Unia przetrwa i będzie się rozwijać, dlatego potrzebna jest Koalicja Europejska, tak, aby tym razem ani jeden głos za Polską demokratyczną i europejską się nie zmarnował - mówił były szef MSZ.

Z kolei była premier, posłanka PO Ewa Kopacz przekonywała, że należy wystawić w wyborach do PE "bardzo mocną reprezentację". - Chcemy odbudować nasz autorytet, który w ostatnich czasach był zdecydowanie osłabiany przez rządzących, chcemy odbudować autorytet i - reprezentacją, która w nadchodzących wyborach zostanie tam (do europarlamentu) skierowana - pokazywać Polskę jako kraj, w którym zagościła demokracja i przestrzeganie praw człowieka, a nie kraj autorytarny, z ciemnymi sprawami na szczytach władzy - powiedziała Kopacz. 

kad

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej