Zaatakował mężczyznę, który zbierał podpisy dla Andrzeja Dudy. 52-latek usłyszał zarzuty

2020-02-25, 12:19

Zaatakował mężczyznę, który zbierał podpisy dla Andrzeja Dudy. 52-latek usłyszał zarzuty
"Opiekę nad dziewczynką w chwili zdarzenia sprawowała 61-letnia babcia". Foto: policja.gov.pl

52-letni Wiesław K. we wtorek w Prokuraturze Rejonowej w Miastku usłyszał zarzut stosowania przemocy wobec 60-letniego Mariusza T., któremu przeszkodził w zbieraniu podpisów pod listą poparcia dla kandydata na prezydenta RP Andrzeja Dudy. Zabrał i ukrył listę w swoim mieszkaniu.

O przedstawieniu zarzutów Wiesławowi K. poinformował prokurator rejonowy w Miastku Michał Krzemianowski.

- Wiesławowi K. zarzucono, że 22 lutego w Miastku stosował przemoc wobec Mariusza T. polegającą na uderzeniu pięścią w brzuch i szarpaniu w celu zmuszania go do zaniechania zbierania podpisów od osób popierających kandydata na prezydenta RP, przeszkadzając tym samym w sporządzaniu dokumentów wyborczych. Następnie zabrał Mariuszowi T. i ukrył w swoim mieszkaniu teczkę z listą zawierającą dane osobowe i podpisy osób popierających kandydata na prezydenta RP stanowiące dokumenty wyborcze - powiedział prok. Krzemianowski.

Powiązany Artykuł

Bielan PAP-1200.jpg
Bielan o kampanii wyborczej: oponenci są gotowi na wszystko


Podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności

Prokurator zastosował wobec Wiesława K. środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazał mu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 10 m oraz poręczenie majątkowe w kwocie 1000 zł.

Do zdarzenia doszło w sobotę w Miastku (Pomorskie). Policja informację o nim otrzymała przed godz. 20.00.

60-letni Mariusz T. zbierał podpisy na liście poparcia dla kandydata na prezydenta, na urzędującego Andrzeja Dudę. Według ustaleń policji podszedł do klatki schodowej jednego z bloków. Zadzwonił domofonem i mówił, że zbiera podpisy. Wiesław K., jeden z lokatorów, powiedział, że nie udzieli poparcia. Zszedł do zbierającego podpisy i perswadował, że w tym miejscu nie można zbierać podpisów, że, jego zdaniem, to niezgodne z przepisami. Po wymianie zdań mężczyzna uderzył 60-latka w brzuch i zabrał teczkę z listą poparcia, którą później policja znalazła w jego mieszkaniu.

mg

Polecane

Wróć do strony głównej