List od ambasador Georgette Mosbacher ma błędy w nazwiskach premiera i szefa MSWiA
Odkąd ujawniono list ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher do premiera Mateusza Morawieckiego, uwagę przykuwa nie tylko jego przekaz płynący z pisma. Szybko zwrócono uwagę na to, że zawiera także błędy.
2018-11-27, 15:05
Jak poinformował tygodnik "Do Rzeczy" premier Mateusz Morawiecki otrzymał list od ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Dyplomatka pisała w nim na temat polskiego śledztwa dotyczącego materiału telewizji TVN o środowiskach neonazistowskich.
Uwagę dziennikarzy zwróciła nie tylko merytoryczna treść listu, ale również błędy. Nazwisko szefa polskiego rządu zapisano tam jako "Moraweicki". Z kolei minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński został przedstawiony jako "Brudzińksi" (pominięto również jego imię). Dodatkowo, dyskutowano również o tym, jakich zwrotów użyła przedstawicielka USA ("minister Morawiecki", "minister of interior").
Ambasador USA o mediach w Polsce
Jak informuje "Do Rzeczy", Georgette Mosbacher miała napisać w liście, że Stany Zjednoczone nie będą tolerować – wypowiadanych publicznie przez polskich polityków – krytycznych słów pod adresem dziennikarzy stacji TVN, którzy zrealizowali materiał o funkcjonowaniu domniemanego nazistowskiego środowiska w Polsce.
Ambasador miała - według autora publikacji - napisać, że za niedopuszczalny uważa fakt, iż osoby publiczne podważają wiarygodność stacji TVN. W jej ocenie wyrażane przez polityków publicznie wątpliwości – co do rzetelności materiału – mają być atakami na "niezależnych dziennikarzy".
REKLAMA
msze, wprost.pl, PAP
REKLAMA