Historia

Ludobójstwo w Rwandzie – tragedia Tutsi i Hutu

Ostatnia aktualizacja: 07.04.2021 05:35
W Rwandzie mawiają: "Jesteśmy daleko oczyma, ale blisko sercem". W 1994 roku okazało się, że jest zupełnie inaczej. Masakra Tutsi dokonana przez Hutu trwała 100 dni. Jej ofiarą padło ponad milion osób.
Obóz dla uchodźców z Rwandy w Zairze (dziś Kongo), aut. Marv Krause, United States Air Force 11.08.1994
Obóz dla uchodźców z Rwandy w Zairze (dziś Kongo), aut. Marv Krause, United States Air Force 11.08.1994Foto: Wikipedia/domena publiczna

Posłuchaj
28:40 Wśród Tutsi i Hutu.mp3 O afrykańskich problemach, tradycjach, pozycji kobiet i mężczyzn, o plemionach, ich systemach wartości i codziennym życiu oraz waśniach między nimi mówi misjonarz z zakonu pallotynów o. Tadeusz Bazan, reportaż Jolanty Danak-Gajdy, Rozgłośnia Regionalna w Rzeszowie. (PR, 7.01.2002)

 33:00 Raport o stanie świata_Rwanda.mp3 Jak wygląda po 20 latach Rwanda, kraj, przez który przeszła fala ludobójstwa – mówiła antropolog kultury Małgorzata Wosińska i reżyser Joanna Kos-Krauze, fragm. aud. Dariusza Rosiaka z cyklu "Raport o stanie świata". (PR, 7.12.2013)

 

7 kwietnia 1994 roku doszło do pierwszych masowych mordów na ludności z plemienia Tutsi przez Hutu – rozpoczęło się piekło, którego skutki odczuwalne są w Rwandzie do dziś.

6 kwietnia został zestrzelony samolot wiozący rwandyjskiego prezydenta Juvénal Habyarimana, który opowiadał się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu między zwaśnionymi plemionami Hutu i Tutsi. Samolotem leciał także Cyprien Ntaryamir, prezydent Burundi. Obaj przywódcy zginęli. Chociaż nie udało się stwierdzić, kto stał za zamachem, został on odczytany jednoznacznie. Był on punktem zapalnym w konflikcie między zwaśnionymi plemionami. Dzień później pochodząca z plemienia Hutu premier i p.o. prezydenta Agathe Uwilingiyimana została brutalnie zamordowana wraz z mężem przez Gwardię Prezydencką.

– Myśmy przewidywali ten konflikt w 1994 roku, bo widzieliśmy wielkie niezadowolenie wśród tych plemion – podkreślał o. Tadeusz Bazan w reportażu Jolanty Danak-Gajdy. – Oni sami mówili, zwłaszcza nauczyciele, że dojdzie do jakiegoś przewrotu, bardzo krwawego.

Źródła konfliktu

– Tutsi to plemię bardzo inteligentne, chytre, przezorne, bystre i zajmujące się hodowlą krów – charakteryzował wrogie plemiona o. Bazan. – Hutu to rolnicy. Różnica między nimi to taka, jak kiedyś w Polsce różnica między arystokracją a chłopami.

Konflikty między plemionami były więc nieuniknione. Tutsi żądali ziemi na pastwiska, Hutu chcieli te same tereny uprawiać. Plemiona odbierały sobie także nawzajem władzę polityczną. Mimo że Hutu stanowili większość ludności Rwandy, stale byli odsuwani od władzy.

Podziały w kraju stały się jeszcze głębsze, kiedy w 1933 roku Belgowie zaczęli wprowadzać karty identyfikacyjne z rubryką – "przynależność etniczna". Kategoryzacji dokonywano zazwyczaj na podstawie tak przypadkowych cech jak: wzrost, szerokość nosa i rozstaw oczu.

Rwanda odzyskała niepodległość w 1962 roku, lecz nie przyniosło to jedności wewnątrz kraju.

Jedenaście lat później zamachu stanu dokonał Juvénal Habyarimana, który został następnie wybrany na prezydenta. Kierowany przez niego rząd złożony z członków Hutu uciskał Tutsich. Tym razem to Hutu przejęli pełnię władzy w kraju. Tutsich nie dopuszczano do żadnych prestiżowych stanowisk, a w szkołach prowadzono segregację rasową.

Fala mordu

Zaopatrzeni w kosy, widły i maczety Hutu 7 kwietnia 1994 roku ruszyli w poszukiwaniu potencjalnych ofiar Tutsi. Bojówki rozdawały skrzynki z alkoholem, żeby zachęcić mężczyzn do walki. Wprowadzone przed laty przez Belgów dowody osobiste z adnotacją przynależności plemiennej ułatwiały Hutu identyfikację wrogów.

– Trupy leżały na drogach, nikt ich nie grzebał, rozkładały się i powstawało wielkie zatrucie powietrza – wspominał dramatyczne sceny o. Bazan z zakonu pallotynów. – Ludzie chodzili w maskach, bo trudno było oddychać tym powietrzem.

Większość ofiar ginęła z rąk swoich sąsiadów. Zabijano bezbronne kobiety i dzieci, zwykle na oczach członków rodziny. Nie wahano się przed paleniem domów pełnych ludzi, dochodziło nawet do masakr w kościołach. Dramat tych dni w książce "Dzisiaj narysujemy śmierć" opisał reportażysta Wojciech Tochman.

Posłuchaj reportażu Jolanty Danak-Gajdy, w którym misjonarz z zakonu pallotynów o. Tadeusz Bazan, naoczny świadek ludobójstwa w Rwandzie, mówi o dramatycznych wydarzeniach 1994 roku.

Rozprzestrzenienie się konfliktu

Kiedy Tutsi w szeregach Rwandyjskiego Frontu Patriotycznego ruszyli z odsieczą, miliony Hutu w obawie przed zemstą uciekli do sąsiednich krajów. W ciągu całego konfliktu z Rwandy wyemigrowała jedna czwarta jej ludności. Rozrastające się obozy dla uchodźców stały się przyczółkami kolejnych konfliktów. Nienawiść rozlała się wówczas na obszar Konga, wywołując dwie wojny domowe.

– Kiedy ta wielomilionowa armia uchodźców Hutu uciekała na kongijską stronę granicy, wraz z nimi uciekali ludzie, którzy byli odpowiedzialni za ludobójstwo: politycy, wojskowi – mówił dziennikarz i znawca Afryki, Wojciech Jagielski. – Kiedy powstały te makabryczne obozy i pojawiła się międzynarodowa pomoc, tę pomoc rozkradali właśnie ci watażkowie, którzy tworzyli to partyzanckie państwo, także dzięki tej pomocy.

Odbudowywanie Rwandy

Po ludobójstwie władze do dziś szukają wartości, na których można by zbudować tożsamość narodu, Rwandyjczyków. – Jednym z pomysłów był powrót do wartości tradycyjnych – mówiła antropolog kultury Małgorzata Wosińska, gość Dariusza Rosiaka w audycji "Raport o stanie świata".

Zabójcy nie ponieśli sprawiedliwej kary – odstąpiono od kar śmierci, a wyroki w stosunku do przewinień były raczej symboliczne, gdyż winnych było po prostu zbyt wielu. Kaci i ofiary połączone są poprzez sąsiedztwo, wspólną pracę czy nawet więzy rodzinne. Proces leczenia społeczeństwa z traumy będzie trwał jeszcze wiele lat.

Jak konflikt sprzed ponad 20 lat wpłynął na historię współczesnej Rwandy? Posłuchaj "Raportu o stanie świata" z 2013 roku.

mb

Zobacz więcej na temat: Afryka HISTORIA Ruanda
Czytaj także

Wybraniec Boży - cesarz Haile Selassie I

Ostatnia aktualizacja: 02.04.2018 06:08
Jest rok 1941, tłumy wiwatują na ulicach Addis Abeby. Niektórzy padają na kolana obok stojących na baczność gwardzistów cesarskich. W odkrytym wozie on - potomek Saby i Salomona, król królów, lew Afryki, cesarz Haile Selassie I.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zmarł Nelson Mandela. "Straciliśmy naszego największego syna"

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2013 00:49
O śmierci byłego prezydenta Republiki Południowej Afryki, laureata Pokojowej Nagrody Nobla Nelsona Mandeli poinformował prezydent RPA Jacob Zuma.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Leopold II - demoniczny król Belgów

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2014 06:00
Powieść Josepha Conrada "Jądro ciemności" często występuje jako symbol psychologiczny czy nawet metafizyczny, a tymczasem książka była oparta na prawdziwych wydarzeniach. Pisarz opisał to, co zobaczył w trakcie podróży po Kongu pod rządami króla Leopolda II.
rozwiń zwiń