Historia

Wrzesień '39. Ostatnia taka szarża. Bój ułanów pod Wólką Węglową

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2023 05:58
- Pamiętam, jak jeszcze przed szarżą, dowódca pułku stał na leśnym dukcie i przepuszczał pułk, jak na defiladzie. Wszyscy rozumieliśmy już, że to ostatni taki moment. Że do Warszawy przebijemy się tylko w szyku konnym – wspominał na antenie Polskiego Radia Eugeniusz Iwanowski, uczestnik ostatniej szarży Wojska Polskiego, w której wziął udział cały pułk kawalerii.
Polska kawaleria podczas ćwiczeń przed II wojną światową
Polska kawaleria podczas ćwiczeń przed II wojną światowąFoto: NAC

19 września 1939 roku 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich zaatakował oddziały niemieckie pod Wólką Węglową.

Polscy kawalerzyści wycofywali się po ciężkich walkach w kierunku Warszawy. Okazało się, że na ich drodze znajdowały się już oddziały niemieckie. Dowódca oddziału, płk Edward Godlewski nie chciał ryzykować zmiany trasy. Przewidywał, nie bezzasadnie, że Warszawa jest już odcięta od zachodu. Pułkownik wiedział, że jedyną szansą jego oddziału jest szarża.

Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny

Świadkiem bitwy był włoski korespondent Mario Appeliusm. Dziennikarz pozostawił barwny opis starcia:

"Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około paruset koni wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni, mając w środku rozwinięty sztandar... Wszystkie niemieckie karabiny maszynowe umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę ogniową na przestrzeni 300 metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem, jak na średniowiecznych obrazach! Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów a ścianą niemieckiego ognia. Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci. A jednak Polacy przeszli".

Bitwa nad Bzura 663.jpgBitwa nad Bzurą. Największe starcie we wrześniu 1939 roku

Otworzyli drogę na Warszawę

- Z dokumentów niemieckich, które miałem okazję przeglądać w Instytucje Sikorskiego w Londynie, wynika, że nacieraliśmy na okopaną piechotę niemiecką. Gros broni pancernej znajdowało się wówczas w Burakowie. W momencie, gdy zaskoczyliśmy Niemców, niemiecki dowódca wezwał przez radio do pomocy swojego kolegę, dowódcę broni pancernej – wspominał Eugeniusz Iwanowski w audycji Bogumiły Prządki pt. "Ostatni bój ułanów jazłowieckich". 


Posłuchaj
04:08 ostatnia szarża ułanów jazłowieckich___pr iii 83353_tr_0-0_107359724740ac9c[00].mp3 Relacja Eugeniusza Iwanowskiego na temat szarży pod Wólką Węglową. Fragment audycji Bogumiły Prządki pt. "Ostatnia szarża ułanów jazłowieckich". (PR, 1.11.1981)

 

Odciągając siły pancerne od rejonu Burakowa i szosy modlińskiej, 16 Pułk Ułanów Jazłowieckich stworzył szansę dla innych jednostek, które wycofywały się w kierunku Warszawy. Dzięki zaangażowaniu niemieckich sił w bitwie pod Wólką Węglową wytworzyła się luka między wycofującymi się spod Bzury resztkami Armii "Poznań" a Warszawą. Dzięki poświęceniu jazłowieckich ułanów, maruderom udało się dotrzeć do miasta i wzmocnić obronę stolicy.

W szarży zginęło ponad stu ułanów, kolejna setka dostała się do niewoli. Straty wyniosły około 20 proc. składu osobowego pułku. 

Mit "z szablą na czołgi"

Barwny opis szarży włoskiego korespondenta, choć z samej jego treści wynika zdecydowanie przychylny stosunek autora do Polaków, został wykorzystany przez Niemców do stworzenia mitu "polskich szaleńców" rzucających się z "szablami na czołgi". Narrację przejęła po wojnie propaganda PRL, która wykorzystała legendę do kompromitacji przedwojennych polskich władz.

W rzeczywistości ułani pod Wólką Węglową nie mieli zamiaru walczyć z oddziałami pancernymi. Nawet atak konno jednostek jazdy na okopanego przeciwnika był już wówczas rzadko stosowany, a nawet odradzany przez przedwojennych szkoleniowców. Przed wojną wpajano dowódcom jednostek kawaleryjskich taktykę dragońską, tzn. polska kawaleria miała przemieszczać się konno, ale walczyć pieszo. I tak właśnie było w przytłaczającej większości przypadków.

Mimo to w czasie kampanii polskiej we wrześniu 1939 roku doszło prawdopodobnie do ponad szesnastu szarży kawaleryjskich. Podczas dwóch z nich – na początku wojny koło Przasnysza oraz pod koniec kampanii pod Krasnobrodem – polska kawaleria walczyła z niemieckimi jeźdźcami. Te epizody odkłamują z kolei mit o pełnym zmechanizowaniu armii niemieckiej od pierwszych dni II wojny światowej. Niemcy do ataku na Polskę wykorzystali bowiem ponad pół miliona koni.

bm

Czytaj także

Hubalczycy nigdy się nie poddali

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2019 07:00
We wrześniu 1939 roku "Hubal" brał udział w obronie Grodna przed Armią Czerwoną. Po kapitulacji innych oddziałów pułk, w którym służył, zdołał przedrzeć się przez linie wroga. Mimo decyzji przełożonego o rozwiązaniu oddziału major Henryk Dobrzański postanowił kontynuować marsz ku stolicy i dalszą walkę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wspomnienia radiowców o wrześniu 1939 roku i pracy w konspiracji

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2023 06:00
– Każdy z nas wierzył, że musi wypełnić swoją rolę do końca – opowiadał Józef Małgorzewski, spiker Polskiego Radia. – Dopóki los tego wymaga, musimy trwać na posterunku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bitwa nad Bzurą. Największe starcie Września '39

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2023 06:00
Rozmach i siła natarcia polskiego całkowicie zaskoczyły armię niemiecką. "Bitwa nad Bzurą stała się największą bitwą w zwarciu toczącej się kampanii polskiej" – pisał wybitny niemiecki strateg gen. Erich von Manstein.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wrzesień '39. Posłuchaj wspomnień uczestników walk o Oksywie

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2023 05:58
Walki stoczone o gdyńską Kępę Oksywską były najkrwawszym starciem podczas obrony polskiego wybrzeża w 1939 roku. Lądowa Obrona Wybrzeża nie skapitulowała.
rozwiń zwiń