Historia

Stanisław Jerzy Lec – poeta nieuczesany

Ostatnia aktualizacja: 06.03.2021 05:40
112 lat temu, 6 marca 1909 roku urodził się we Lwowie Stanisław Jerzy Lec. Dokładne nazwisko brzmiało baron Stanisław Jerzy de Tusch-Letz.
Stanisław Jerzy Lec, 2008
Stanisław Jerzy Lec, 2008Foto: PAP/CAF

Krótko i zgryźliwie

Oprócz tej drobnej zmiany używał także innego pseudonimu literackiego – Stach. Stachem był głównie na potrzeby sygnowania stałego felietonu w "Dzienniku Popularnym", w latach 1933-36. Poza pracami dziennikarskimi dał się poznać jako niezrównany aforysta i autor równie trafnych fraszek. Pisał wiersze, ale to jego krótkie, zwięzłe, często cynicznie zgryźliwe aforyzmy przyniosły mu sławę.

Syn uszlachconego barona żydowskiego wykształcenie otrzymał nader staranne – szkoły we Lwowie i Wiedniu. W 1927 zdał maturę i rozpoczął studia polonistyczne na słynnym Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Po roku zmienił jednak kierunek na prawo, które ukończył w 1933 r. Lec od "zawsze" jawił się jako twórca lewicujący, zarówno w poezji, jak i w pracy dziennikarskiej czy działaniach politycznych. Zadebiutował wierszem "Wiosna" w 1928 roku. Poetyckie zacięcie nie przeszkodziło mu w pisaniu codziennych felietonów sądowych, opartych o fachową wiedzę świeżo upieczonego prawnika.

W Gwardii Ludowej i Armii Ludowej

Po wybuchu wojny, pozostając we Lwowie, wraz z innymi polskimi pisarzami mieszkającymi na Ukrainie i związanymi z ruchami lewicowymi, przyjął z radością władzę radzieckiego okupanta. Przynajmniej taki właśnie charakter miał podpisany 19 listopada 1939 roku dokument witający władze Związku Radzieckiego, które anektowały Zachodnią Ukrainę. Z tego okresu pochodzą też jego "prawomyślne" wiersze, w tym także pierwszy polski wiersz o Stalinie. Po wkroczeniu Niemców uwięziony najpierw we Lwowie, a później w obozie w Tarnopolu. Po słynnej ucieczce z tego obozu – w mundurze SS-mana – oddał się działalności partyzanckiej w oddziałach Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. Wstąpił także do PPR. Walczył głównie na Lubelszczyźnie.

Wcielony do Ludowego Wojska Polskiego doszedł do stopnia majora – tuż po wojnie pełnił także funkcję attaché prasowego przy ambasadzie w Wiedniu. W tamtym czasie odezwały się w nim tęsknoty związane z żydowskim pochodzeniem i dlatego wyemigrował do Izraela. Po dwu latach powrócił jednak do kraju, co odbiło się szerokim echem. Jako niedawny "uciekinier" był jednak objęty zapisem cenzury i jego utwory, książki, artykuły nie mogły być nigdzie publikowane ani dostępne z żadnej bibliotece czy czytelni. Na cenzurowanym pozostawał do roku 1956.

Myśli nieuczesane

Twórczość powojenna Leca, w odróżnieniu od przedwojennych fraszek, stała się jeszcze bardziej enigmatyczna, krótsza, zwięzła w formie i bardziej dosadna w myśli. Zasłynął jako autor "Myśli nieuczesanych" - wydanych zaraz po zwolnieniu cenzorskiego zapisu, w 1957 roku, przez Wydawnictwo Literackie w Krakowie. Ten zbiór aforyzmów stał się kultowym zestawieniem trafnych, szybkich i łatwych w zapamiętaniu "powiedzonek", z których każde śmieszyło bądź ośmieszało.

Stały się one czymś w rodzaju sentencji życiowych – takich dobrych rad – tym fajniejszych, że często bardzo "mocnych w wyrazie". Lec spisywał je prawie nieustannie i na wszystkim, co wpadło mu w ręce – np. na serwetkach kawiarnianych, skrawkach gazet czy kartkach wyrwanych z notesu. Później, po wielu latach po śmierci poety, te niedrukowane nigdzie aforyzmy zostały włączonego do kolejnego, poszerzonego wydania jego "Myśli nieuczesanych" - "Myśli nieuczesane nowe" i "Myśli nieuczesane wszystkie".

W Polsce stał się najsłynniejszym aforystą XX wieku, mimo licznego i znanego grona twórców tego gatunku – choćby Karol Irzykowski, Maria Dąbrowska czy Witold Gombrowicz. W świecie zasłynęli w tej formie tacy myśliciele i poeci jak: Marek Aureliusz, Blaise Pascal czy Johann Wolfgang von Goethe. Często także przywołuje się sentencje i maksymy Seneki i Tacyta.

Bo czym jest aforyzm – to z łaciny bądź greki nic innego jak złota myśl, sentencja, maksyma – czyli zazwyczaj zwięzła, lapidarna, jednozdaniowa wypowiedź, która zaskakująco i błyskotliwie wyraża ogólną prawdę filozoficzną lub moralną. W przypadku Leca były to prawdy dotyczące naszego codziennego życia, naszych przywar, wszystkiego tego, co chcielibyśmy ukryć, czego tak naprawdę się wstydzimy. Zachęcamy do czytania czasem tych myśli i zastanawiania się, jak wiele mówią przy pomocy tak niewielu słów. Oto kilka z nich:

"Anonim jest tylko wtedy dopuszczalny, gdy piszący go rzeczywiście jest nikim", "Błąd staje się błędem, gdy rodzi się jako prawda", "Bogu, co boskie, cesarzowi, co cesarskie. A co ludziom?", "By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd", "Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim", "Chleb otwiera każde usta", "Czasem trzeba zamilknąć, żeby zostać wysłuchanym", "Dlaczego piszę te krótkie fraszki? Bo słów mi brak", "I kota w worku można wykręcać ogonem".

Jednym z najciekawszych aforyzmów autor opatrzył własny grób - "Niełatwo jest żyć po śmierci. Czasem trzeba na to stracić całe życie".

PP

Czytaj także

Jan Twardowski: lubię mówić szczegółami

Ostatnia aktualizacja: 01.06.2022 05:55
– Moje wiersze pomogły mi poznać wielu ludzi – zaznaczał ks. Jan Twardowski. – Wiersze są jakimś środkiem porozumienia się z człowiekiem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kazimierz Wierzyński: nie mam karabinów, mam tylko słowo. Posłuchaj głosu poety!

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2024 05:50
– Po demobilizacji zdałem sobie sprawę, że jako przyszłość moją wybieram poezję, dziś wolno mi powiedzieć, że poświęciłem jej życie – mówił Kazimierz Wierzyński. – Niezależnie od tego, czy przez to dokonałem czegokolwiek, czuję się z mego wyboru szczęśliwy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stary poeta mówi. Jarosław Iwaszkiewicz

Ostatnia aktualizacja: 29.02.2020 11:00
- Iwaszkiewicz późny przeżywa jakiś wzlot, natomiast "Urania" jest powiewem ostateczności, czymś niezwykłym - mówił Radosław Romaniuk o ostatnim wierszu Iwaszkiewicza, otwierającym wydany po śmierci poety tom "Muzyka wieczorem".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Eksplodujące wiersze. Julian Przyboś, wojna i poezja [POSŁUCHAJ]

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2024 06:00
123 lata temu, 5 marca 1901, urodził się Julian Przyboś, awangardowy poeta, eseista, teoretyk literatury, a także członek Polskiej Organizacji Wojskowej, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej.
rozwiń zwiń