Historia

Narodowy poeta Francji stworzył polską "Warszawiankę"

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2020 05:45
Jedna z najpiękniejszych pieśni narodowych, utwór hymniczny w charakterze i pełen polskiego ducha - "Warszawianka" (La Varsovinne) - wypłynął spod pióra narodowego poety Francji Casimira François Delavigne'a. Polską jego wersję, tę najpiękniejszą, napisał Karol Sienkiewicz, historyk, poeta, stryjeczny dziadek Henryka Sienkiewicza. Muzykę do niej skomponował Karol Kurpiński, a premierowe wykonanie odbyło się w Teatrze Narodowym w Warszawie 5 kwietnia 1831 roku – 189 lat temu.
Audio
  • "Warszawianka - z Dziejów Polski" - audycja Andrzeja Pomiana (dokończenie).
śpiewnik z muzyką Karola Kurpińskiego
śpiewnik z muzyką Karola KurpińskiegoFoto: Polona/domena publiczna

Świeżo opublikowany tekst przekładu – marzec 1831 – z miejsca przypadł Polakom do gustu i zagościł na stałe w powstańczych sercach. Francuski poeta napisał tę pieśń pod wpływem wydarzeń powstania listopadowego, które w dużej mierze przypominało rewolucję lipcową 1830 roku – na cześć której napisał słynną "Paryżankę" (La Parisienne), która od 1830 do 1848 roku była hymnem Francji – z rozkazu Monarchii Lipcowej.

Przez ten czas słynna "Marsylianka" została zawieszona w roli hymnu narodowego. Poeta ten napisał także trzecią podobną pieśń na cześć rewolucji belgijskiej, która wybuchał z inspiracji lipcowymi wydarzeniami w Paryżu, także w 1830 roku, ale w sierpniu. Jak można się domyślać jej tytuł brzmiał "Brukselanka" (La Bruxelloise). Wszystkie trzy pieśni wyrażały poparcie dla ruchów wyzwoleńczych, tych narodowych i rewolucyjnych, a w swojej warstwie tekstowej, tej oryginalnej, nawiązywały do elementów "Marsylianki", napisanej i skomponowanej w 1792 roku przez Claude Joseph Rouget de Lisle.

Prapremierę w Teatrze Narodowym „Warszawianka” miała niesamowicie uroczystą. Należy zdać sobie sprawę, że trwało powstanie listopadowe i Warszawa była wolna od wojsk rosyjskich. Orkiestrą dyrygował sam kompozytor, a publika z miejsca podchwyciła piękny tekst, zachęcający do walki o niepodległość.

"Oto dziś dzień krwi i chwały" rozbrzmiało z pełną mocą, śpiewane przez chór..., ale refren śpiewali już wszyscy zebrani - "Hej, kto Polak, na bagnety! Żyj, swobodo, Polsko, żyj!" Piękną pieśń w krótkim czasie śpiewali już wszyscy. Wlewała pokrzepienie w serca Polaków i stała się oficjalną pieśnią powstania listopadowego. Mało kto wie, że w 1918 roku, po odzyskaniu niepodległości brano ją pod uwagę przy wyborze hymnu państwowego Polski.

Nieco wcześniej, bo w 1989 roku jej piękno uczcił i utrwalił Stanisław Wyspiański w pięknym, patriotycznym dramacie o tym samym tytule - "Warszawianka". Tam jest ona symbolem prostych żołnierzy walczących, a nie zapatrzonych w przeszłość i niewierzących w zwycięstwo dowódców. Wiarus przynoszący wiadomość o klęsce w bitwie o Olszynkę Grochowską, marnego stanu i wyglądu, staje się symbolem pięknej, bohaterskiej walki, a w tle nieustannie pobrzmiewają znamienne słowa pieśni "Oto dziś dzień krwi i chwały (…) dziś twój triumf albo zgon".

Ciekawą rzeczą jest fakt, że bitwa o Olszynkę Grochowską odbyła się 25 lutego 1831 roku, a "Warszawianka" jako pieśń powstania znana była z tekstu od marca, a z pieśni dokładnie od 5 kwietnia.

Ciekawym jest też fakt, że Polskie Radio uczyniło z pierwszych taktów "Warszawianki" sygnał dla swojego programu drugiego – miało to miejsce w dwudziestoleciu międzywojennym. Zachęcamy do znalezienia pełnego tekstu całej pieśni i obejrzenia, odsłuchania wielu wykonań tego pięknego utworu... tak na pokrzepienie serca i dla przypomnienia.

Zobacz więcej na temat: pieśń patriotyzm