Historia

Skazańcy czy wampiry? "Przeklęty cmentarz" w Gliwicach

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2020 05:41
Już w 1905 roku odkryto kilka grobów podczas budowy jednego z domów, ale na prawdziwe odkrycie gliwickie cmentarzysko musiało czekać ponad sto lat. Latem 2013 roku archeolodzy weszli na teren budowy Drogowej Trasy Średnicowej. To, co znaleźli, przeszło ich najśmielsze oczekiwania.
Archeolog Łukasz Obtułowicz przy pracy na budowie Drogowej Trasy Średnicowej w Gliwicach, obok szczątków ciał z odjętymi głowami
Archeolog Łukasz Obtułowicz przy pracy na budowie Drogowej Trasy Średnicowej w Gliwicach, obok szczątków ciał z odjętymi głowamiFoto: PAP/Andrzej Grygiel

Trop numer jeden: głowa między nogami

Jednym z badaczy cmentarza w centrum Gliwic jest archeolog Łukasz Obtułowicz, który w lipcu 2013 roku gościł w audycji "Lato z Radiem" i opowiadał o znalezisku. – Wśród kilkudziesięciu pochówków na cmentarzysku kilkanaście jest bardzo nietypowych. Ponieważ tego typu pochówki były już odkrywane w Polsce i zagranicą, mamy hipotezę, że są to tak zwane pochówki wampiryczne, określane także jako antywampiryczne. W archeologii mówimy o nich, gdy stwierdzamy dokonywanie na zwłokach zabiegów, które miały ochronić żywych przed szkodliwą działalnością tych zmarłych – wyjaśnił naukowiec w rozmowie z Romanem Czejarkiem.

Posłuchaj
13:06 24.07.2013 Lato z Radiem wampiry Obtułowicz.mp3 Archeolog Łukasz Obtułowicz opowiada o odkryciu gliwickiego cmentarzyska w audycji "Lato z Radiem" (PR, 24.07.2013)
Ospa wrocław 1963.jpg
"Od powietrza, głodu, ognia i wojny..." - epidemie w Polsce na przestrzeni wieków

O co chodzi? Niektórym ze zwłok odjęto głowy i umieszczono między nogami. Takie zabiegi były jednymi z zabobonnych praktyk, jakie stosowano względem osób podejrzanych o bycie wampirem. Jak wiadomo, wampir to trup, który wstaje z grobu, by pić krew żywych ludzi i zwierząt. By uniemożliwić mu nocne wycieczki, należało m.in. właśnie odciąć zmarłemu głowę i umieścić ją w trumnie poza zasięgiem jego rąk. Trudno przecież chodzić po świecie bez głowy; jeszcze trudniej pić bez niej krew.

Archeolodzy odkopali 46 szkieletów, wśród których tylko niektóre nosiły ślady takich działań. Łukasz Obtułowicz podkreślił, że najbardziej zaskakująca jest obecność grobów antywampirycznych w tym samym miejscu, co zwykłych. – Dodatkowo nie ma żadnej informacji w źródłach historycznych na temat tego, że w tym miejscu chowano tak, a nie inaczej – powiedział.

Dokumentacja źródłowa zakładała w tym miejscu obecność cmentarzyska, ale z okresu kultury łużyckiej. – To, co odkryliśmy, jest sporym zaskoczeniem. Materiał poszedł do analiz i mam nadzieję, że ich wyniki potwierdzą, z jakiego okresu pochodzi znalezisko. Do tej pory bazujemy na hipotezach i przypuszczeniach, może to być XVI-XVII wiek lub wcześniejszy okres – słyszymy w archiwalnym nagraniu.

Trop numer dwa: szubienica

Czarna Śmierć 1200.png
"Czarna śmierć". Stosowaliśmy zasadę #zostańwdomu już w średniowieczu. Dlaczego Polska ucierpiała mniej od innych państw Europy?

Dziś wiadomo już, że cmentarzysko pochodzi z XV wieku lub z pierwszej połowy XVI wieku. Ten zakres czasowy znalazł się także w tytule książki na temat odkrycia, którą w 2019 roku wydało Muzeum w Gliwicach. Autorami publikacji "Odrzuceni przez społeczeństwo. Cmentarz z końca XV/1. połowy XVI wieku odkryty przy ul. Dworcowej w Gliwicach" są, obok Łukasza Obtułowicza, Jacek Pierzak, Henryk Głąb i Jarosław Wróbel. Archeolodzy porządkują w książce hipotezy na temat gliwickiego cmentarzyska. Jest ich kilka, a z teorią o pochówkach wampirycznych konkuruje przede wszystkim przypuszczenie o grzebaniu w tym miejscu skazańców, którzy zginęli od katowskiego topora kata lub na szubienicy.

Zabieg odejmowania czaszki i układania jej między nogami z reguły nie występował bowiem samodzielnie. Widocznie uważano, że to nie wystarczy. Najczęściej dodatkowo przebijano klatkę piersiową lub czaszkę drewnianym kołkiem lub metalowym gwoździem. Ale i tego mało - lęk przed aktywnością wampira był tak wielki, że w celu unieruchomienia go zwłoki często obciążano głazem. Tego na gliwickim cmentarzu nie stwierdzono. Znaleziono za to ślady nadpalania zwłok, co było jednym ze zwyczajów antywampirycznych.

Badania szczątków wykazały jednak, że głowy znajdowały się między nogami już w momencie pochówku. W średniowieczu niedaleko od cmentarza znajdowała się miejska szubienica. Właśnie te fakty dały początek hipotezie o pogrzebanych w Gliwicach skazańcach. Głowę mogli stracić oni albo dzięki narzędziom kata, albo wskutek długiego bardzo długiego zwisania na szubienicy. Zabici w ten sposób ludzie mogli być członkami mniejszości religijnych, etnicznych czy społecznych.

Badania ekspertów medycyny sądowej wykazały, że pogrzebani na gliwickim cmentarzu cierpieli za życia na choroby uzębienia, anemię i inne schorzenia będące domeną ludzi biednych i żyjących na marginesie społecznym. To wciąż nie wyklucza hipotezy o pochówkach antywampirycznych, bowiem oskarżenia o czary czy wampiryzm również padały najczęściej na tych, którzy mieli najmniej praw i środków, by obronić się przed sądem lub gniewem tłumu.

Tajemnicze groby znalezione w Gliwicach mogą być zatem świadectwem dawnej nienawiści, nietolerancji i wykluczenia, i stąd tytuł publikacji archeologów - "Odrzuceni przez społeczeństwo". Prawdopodobieństwo tej teorii wzmacnia także to, że cmentarz nie został nigdy zaznaczony na żadnej z dawnych map. Miejsce, gdzie grzebie się odszczepieńców, dziwaków i przestępców, nie było dla kartografów czymś wartym odnotowania.

Z grobu prosto na musical

Zdjęcia dokumentujące odkrycie obiegły latem 2013 roku cały świat. Doniesienia o "gliwickich wampirach" poruszyły wyobraźnię wielbicieli średniowiecznych tajemnic nie tylko w Polsce. Nagle Gliwice, kojarzone dotąd przede wszystkim jako miejsce niemieckiej prowokacji poprzedzającej II wojnę światową, stały się "polską Transylwanią", co zresztą miasto postanowiło wykorzystać w celach promocyjnych. Już jesienią 2013 roku Gliwicki Teatr Muzyczny wystawił musical "Wampiry i upiory". W lutym 2020 roku w Teatrze miejskim w Gliwicach swoją premierę miał spektakl "Wpuść mnie", wprost nawiązujący do odkrycia sprzed siedmiu lat.

Międzynarodowa sława gliwickiego cmentarzyska sprawiła, że nazwa miasta trafiła do amerykańskiej popkultury. W emitowanym przez telewizję Fox serialu grozy "The Strain" ("Wirus") pojawia się wzmianka o znalezisku.

mc

Czytaj także

Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz

Ostatnia aktualizacja: 11.03.2021 05:35
11 marca 1818 roku po raz pierwszy wydana została najsłynniejsza książki autorstwa Mary Shelley "Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nie tylko "Dżuma" Camusa. Co czytać w czasach zarazy?

Ostatnia aktualizacja: 20.03.2020 05:50
Wydawcy i serwisy sprzedaży we Francji i Włoszech donoszą o rosnącej popularności arcydzieła francuskiego noblisty. Więcej "Dżumy" sprzedaje się także w Polsce. Według mediów ma to związek z pandemią koronawirusa. Powieść Alberta Camusa to bez wątpienia najsłynniejsze dzieło na temat zarazy, ale nie jedyne.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Dziecko Rosemary" - film, który dał początek nowej serii horrorów

Ostatnia aktualizacja: 12.06.2021 05:40
12 czerwca 1968 roku miała miejsce premiera jednego z najsłynniejszych horrorów w dziejach kina - "Dziecka Rosemary" w reżyserii Romana Polańskiego. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

1816. Rok, w którym nie było lata

Ostatnia aktualizacja: 21.06.2022 05:55
Lato za pasem. W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, Europę czekają upały. Nie wszystkim się to podoba. 206 lat temu powód do narzekania był zupełnie inny. 1816 przeszedł do historii jako "rok bez lata". Anomalia wpłynęła nie tylko na światową gospodarkę, lecz także na historię literatury i sztuki.
rozwiń zwiń