Historia

Grób Haralda Sinozębego znajduje się w Polsce? "Nie ma żadnego dowodu"

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2022 05:40
- Doniesienia na temat odkrycia grobu Haralda Sinozębego oparte są na hipotezach niepopartych faktami - podkreślał w rozmowie z PAP archeolog dr Wojciech Filipowiak z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Badacz skomentował ostatnie informacje na temat rzekomego odnalezienia, w Wiejkowie w woj. zachodniopomorskim, miejsca pochówku średniowiecznego króla Danii i Norwegii.
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjne Foto: Shutterstock.com

Wiadomości o tym, że w Wiejkowie, wsi oddalonej o kilka kilometrów od Wolina, odkryty został grób Haralda Sinozębego, króla Danii i Norwegii z X w., pojawiły się jakiś czas temu w polskich i światowych mediach. Oparte one były na tekście opublikowanym w portalu academia.edu i wypowiedziach jego autora Marka Krydy.

"Technologia satelitarnego obrazowania pozwoliła na przełomowe odkrycie prawdopodobnego kurhanu Haralda Sinozębego", powiedział, cytowany przez portal The First News, Marek Kryda. Jak wyjaśnił, kurhanem ma być widoczna na zdjęciu satelitarnym wykorzystującym LiDAR (lotniczy skaning laserowy) anomalia - wzniesienie terenu, na którym stoi obecnie kościół w Wiejkowie.

"To jedynie opinia"

- Nie ma żadnego dowodu na to, by w Wiejkowie odkryto grób Haralda Sinozębego - mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową dr Wojciech Filipowiak. Archeolog zwrócił uwagę, że tekst na temat rzekomego pochówku wikińskiego króla nie był recenzowany przez badaczy i można go określić jedynie jako "opinię".

"Odkrycie opiera się, po pierwsze, na skanowaniu lidarowym i oglądanym na nim ukształtowaniu terenu. Trzeba tu podkreślić, że lidar nie prześwietla ziemi w głąb, choć takie sformułowanie pojawiło się w niektórych doniesieniach medialnych. Po drugie, zauważony w Wiejkowie wzgórek nie byłby niczym niezwykłym, gdyby nie to, że autor uznał za prawdziwą historię o odkryciu Curmsun Disc", mówił archeolog.

Tajemnicza płytka

Wspomniany Krążek Curmsun to złota płytka o średnicy ok. 4,5 cm. Miałaby być pośmiertnym darem dla króla wikingów: na jej awersie widoczna jest łacińska inskrypcja, wskazująca Haralda, syna Gorma, króla "Danów, Skańczyków, mieszkańców Wolina (Jomsborgu) i miasta Aldinburg" (inskrypcja odczytywana jest jako +ARALD CVRMSVN+ REX AD TANER+SCON+JVMN+CIV ALDIN+).

O Curmsun Disc zrobiło się głośno w 2014 roku, gdy 11-letnia szwedzka uczennica polskiego pochodzenia pokazała płytkę nauczycielowi historii tłumacząc, że jest to rodzinna pamiątka.

Jak zaznaczył dr Wojciech Filipowiak, historia krążka jest kluczowa dla teorii dotyczących Haralda Sinozębego w Wiejkowie, a jednocześnie bardzo skomplikowana. "Niezwykle trudno ją śledzić. Doniesienia o krążku pochodzą od Tomasza Sielskiego, Polaka mieszkającego w Szwecji (krążek znajduje się w posiadaniu jego rodziny) i szwedzkiego archeologa Svena Rosborna. Problem w tym, że przekazywane przez nich informacje dotyczące Curmsun Disc różnią się w zależności od tego, gdzie są publikowane", opowiadał archeolog.

Krążek, jak wyjaśniał badacz, miał być odnaleziony w latach 1840-42 w trakcie przebudowy kościoła w Wiejkowie. Zależnie od wersji: pod podłogą świątyni, w krypcie, piwnicy lub w domniemanym grobie Haralda.

W 1945 roku w posiadanie artefaktu weszła rodzina Sielskich, ale wersje, jak do tego doszło, również są niespójne. Przekazy pochodzące od Sielskiego i Rosborna mówią m.in. o dobrowolnej zapłacie dla trzech braci, polskich żołnierzy, za pomoc dla miejscowej ludności, a w innym miejscu o dokonanej przez nich grabieży krypty kościoła. Niedawno - jak przekazał dr Filipowiak - pojawiła się również informacja, jakoby w rodzinie Sielskich istniały też przekazy o zaginionym źródle pisanym, które - gdyby było prawdziwe - nie tylko wskazywałoby na wikińskie pochodzenie krypty pod kościołem w Wiejkowie, ale też wyjaśniało wiele zagadnień z historii terenów obecnej Polski i Danii.

"Źródła są niewiarygodne"

Sam Curmsun Disc za falsyfikat uznał m.in. numizmatyk dr hab. Mateusz Bogucki, prof. Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, który w rozmowie z PAP zaznaczył, że w jego opinii krążek jest "produktem miłośników starożytności" z XVIII-XIX w. i elementem, który mógłby znajdować się w gabinecie osobliwości ówczesnych pasjonatów historii.

Z kolei dr Wojciech Filipowiak podkreślił, że to na odkrywcach spoczywa "obowiązek udowodnienia, że zarówno przywoływane przez nich źródło pisane, jak i Curmsun Disc są oryginalne", a tego dotychczas, mimo wielu publikacji, nie zrobili.

"Można obiektywnie stwierdzić, że zarówno krążek, jak i źródło pisane oraz okoliczności jego odkrycia są całkowicie niewiarygodne i nie można na ich podstawie wyciągać wniosków dotyczących Jomsborga, Wolina czy Haralda Sinozębego" - mówił archeolog.

"Tam, być może, leży klucz do rozwiązania zagadki"

Dr Wojciech Filipowiak, zapytany o to, czy jest jakakolwiek szansa na to, by wzgórek w Wiejkowie rzeczywiście był miejscem pochówku Haralda Sinozębego, odpowiedział, że "szansa jest zawsze, ale osobiście nie postawiłbym na to żadnych pieniędzy".

"Należałoby przede wszystkim podważyć przekaz Adama z Bremy, który w XI w. w swoich Dziejach Kościoła hamburskiego, napisał, że Harald, po przegranej bitwie ze swoim synem przyjechał do Jomsborga i tam zmarł, ale pochowany został w Roskilde. Oczywiście, są badacze, którzy ten zapis kwestionują", mówił dr Wojciech Filipowiak.

Dodał, że można byłoby przeprowadzić badania wzgórza, na którym stoi kościół, "tak jak można przeprowadzić badania każdego ciekawego wzniesienia terenu, a tych w okolicach Wolina jest sporo".

"Ten, na którym stoi kościół w Wiejkowie, może być naturalnym wzgórkiem, tylko ukształtowanym przez lata, np. przez murki, które okalały świątynię. Ta może stać na ruinach starszego kościoła. A może to być też wcześniejszy kurhan - na przykład słowiański. To, rzecz jasna, domysły. Nie jest to, moim zdaniem, najciekawsze miejsce do badań w poszukiwaniu Haralda. Największe szanse na odkrycie przedmiotów związanych z Duńczykami i Haraldem Sinozębym są w obecnie trwających badaniach archeologicznych pod budowę S3 w Wolinie. Tam, być może, leży klucz do rozwiązania zagadki króla Danii", zaznaczył archeolog.

***

Czytaj także:

***
Harald Sinozęby (duń.  Harald Blåtand), syn Gorma Starego i Tyry, ojciec Swena Widłobrodego, od 958 do ok. 986 roku był królem Danii, a także Norwegii. Przyjął chrzest w 965 roku, wprowadzając do Danii chrześcijaństwo. Według jednej z hipotez przydomek Sinozęby pochodzi od posiniałego zęba, który król uszkodził w trakcie jednej z bitew, choć prawdopodobnie nie nazywano go w ten sposób za życia. Od przydomka króla ma pochodzić nazwa technologii Bluetooth.

PAP/jp

Czytaj także

Na zachodzie Walii odkryto rzymską drogę. Rzymianie zaszli dalej, niż sądzono

Ostatnia aktualizacja: 10.06.2022 05:38
W najdalej wysuniętym na zachód walijskim hrabstwie Pembrokeshire archeolodzy odkryli drogę z czasów starożytnych. Okazuje się, że Rzymianie w podboju Brytanii doszli dużo dalej, niż dotychczas zakładano.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Grób pod podłogą. Wyjątkowe znalezisko w Peru

Ostatnia aktualizacja: 27.06.2022 05:27
W Limie, stolicy Peru, archeolodzy odnaleźli grób liczący ponad 500 lat. Znajduje się on pod jednym z domów w centrum miasta. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sensacyjne odkrycie w kościele św. Ducha w Wilnie

Ostatnia aktualizacja: 08.07.2022 05:40
Instytut Polonika poinformował o dokonaniu przełomowego odkrycia w podziemiach wileńskiej świątyni. Badania przeprowadzone przez instytucję dowiodły, że rozbudowane krypty są dużo większe niż dotychczas sądzono.
rozwiń zwiń