Historia

Franciszek Brodniewicz - jeden z czołowych amantów przedwojennego kina

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2022 05:30
130 lat temu, 29 listopada 1892 roku, przyszedł na świat Franciszek Brodniewicz, jeden z czołowych amantów przedwojennego kina
Franciszek Brodniewicz
Franciszek BrodniewiczFoto: NAC

Urodził się w Kwilczu, niewielkiej wsi położonej niecałe 60 kilometrów na zachód od Poznania. Nie dziwi więc fakt, że to w Poznaniu ukończył gimnazjum i tam też rozpoczął swoją artystyczną karierę, której początki miały miejsce w Teatrze Polskim. Pierwsze kroki w filmie nie przyniosły aktorowi sukcesu, ale po kilku latach, w czasie których wycofał się na deski sceniczne, powrócił już jako dojrzały amant i z miejsca zawładnął sercami żeńskiej widowni. Jego kariera filmowa trwała aż do początków II wojny światowej. Aktor wycofał się z życia artystycznego nie biorąc udziału w przedsięwzięciach okupanta. Niestety nieleczona choroba wieńcowa doprowadziła go do śmierci - zmarł na zawał serca podczas Powstania Warszawskiego kiedy w kamienicy, w której mieszkał przy ulicy Złotej 73 wybuchła bomba lotnicza.

Trzeba przyznać, że w trakcie okupacji odznaczył się prawdziwym patriotyzmem, bo władze hitlerowskie usilnie składały mu propozycje gry teatralnej i w produkowanych przez siebie filmach, a aktor konsekwentnie odmawiał. Pracował za to jako kelner w kawiarni, a w wolnych chwilach występował w teatrzyku literackim "Na Antresoli" w jednej z kawiarni warszawskiego Śródmieścia. Ważnymi faktami jest też to, że w swoim mieszkaniu ukrywał Żydówkę Rachelę Adler. Marek Teler, na stronach portalu historycznego Histmag.org tak pisze o tych faktach: "Franciszek Brodniewicz wielokrotnie w czasie wojny wykazał się swoją miłością do ojczyzny i dobrocią wobec bliźnich w potrzebie. Odrzucił propozycję zagrania w antypolskim filmie »Heimkehr«, do którego werbował polskich aktorów współpracujący z Niemcami Igo Sym. Aktor ukrywał w swoim mieszkaniu przy ulicy Złotej 73 Żydówkę Rachelę Adler, pomógł też swojemu ściganemu przez gestapo sąsiadowi. Według relacji Lidii Wysockiej, kiedy kuzyn lub przyjaciel Brodniewicza trafił na Pawiak, aktor poprosił o pomoc w jego uwolnieniu aktorkę Inę Benitę. Podobnie jak wielu jego kolegów-aktorów (m.in. Helena Grossówna, Irena Malkiewicz-Domańska i Jerzy Pichelski) zaangażował się również w działalność podziemną. Sam kabaret Na Antresoli był zresztą miejscem, w którym spotykali się działacze konspiracyjni, a osoby poszukiwane przez gestapo mogły znaleźć bezpieczne schronienie".

Wśród wielu amantów polskiego kina lat trzydziestych XX wieku Brodniewicz wyróżniał się dojrzałością i statecznością. Odpowiedni dobór ról pozwalał mu na tworzenie postaci, w których role kobiece zawsze miały oparcie, co dodatkowo budowało uwielbienie do niego żeńskiej części widowni. Największa kobieca gwiazda międzywojennego kina - Jadwiga Smosarska - mówiła o nim: "Brodniewicz ma to wszystko, czego przeważnie naszym amantom brak: męskość, wzrost i postawa. Do tego głos ciepły i dźwięczny". Trudno o lepszą reklamę dla takiej funkcji wśród filmowych typów ról. Jak informuje Polska Agencja Prasowa przy okazji wystawy w Muzeum Kinematografii Brodniewicz "po raz pierwszy wystąpił w 1912 r. na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu, a następnie przeniósł się do Bydgoszczy, gdzie w 1921 roku, miał miejsce jego debiut filmowy. Zagrał Króla Zygmunta III Wazę w filmie »Dymitr Samozwaniec«, w reż. Maksymiliana Hauschilda. Film okazał się klapą, a trzydziestoletni wówczas Brodniewicz, na dziesięć lat poświęcił się jedynie grze w teatrach Łodzi, Lwowa i Krakowa. Przełom w karierze przyniósł mu dopiero rok 1932, kiedy wystąpił w sztuce Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej »Egipska pszenica«. Swoją rolą Brodniewicz zwrócił uwagę jednego z najpopularniejszych reżyserów okresu międzywojennego, Michała Waszyńskiego, który obsadził go w filmie »Prokurator Alicja Horn«. Aktor zagrał u boku sławnej Jadwigi Smosarskiej i to wydarzenie otworzyło mu drogę do sławy".

Pozycję amanta polskiego kina zagwarantował sobie przede wszystkim rolą "Ordynacie Michorowskim", przedwojennej adaptacji dzieła "Trędowata" Heleny Mniszkówny z 1937 roku. Była to niejako druga część nakręconego rok wcześniej filmu "Trędowata", gdzie Brodniewicz zagrał ordynata Waldemara Michorowskiego. Do granej przez niego postaci wzdychały niemal wszystkie kobiety przedwojennej Polski. Podobną rolę zagrał także jako tytułowy doktór Franciszek Murek w filmie "Doktór Murek", będącym ekranizacją dwóch powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Trzeba przyznać, że ten jego drugi okres filmowy zaowocował aż 18 filmami i w większości z nich aktor zagrał główne role. Warto też uświadomić sobie fakt, że miał w chwili "drugiego debiutu filmowego" aż 41 lat.

Po śmierci był pochowany przy swojej kamienicy, gdzie wcześniej mieszkał, a powojenna ekshumacja pozwoliła pochować aktora na warszawskim Cmentarzu Bródnowskim. 

PP