Historia

Harmonijny i przyspieszony rozwój gospodarczy Polski w czerwcu 1976 r. kompletnie się załamał

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2013 07:00
Społeczeństwo na początku lat 70. nie wiedziało, co dokładnie kryje się za sloganem lansowanym przez ekipę Gierka o ”harmonijnym i przyspieszonym rozwoju gospodarczym Polski”. Przekonało się w czerwcu 1976 r.
Audio
  • Polityka gospodarcza ekipy Edwarda Gierka - aud. Piotra Jurkowskiego z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej – Polska", komentarz prof. Janusza Kalińskiego ( 19.03.1997)
Gdynia, 19.06.1976. Centralne uroczystości Dni Morza. Na trybunie honorowej widoczni m.in. I sekretarz KC PZPR Edward Gierek (L) i prezes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz (P). PAPCAF
Gdynia, 19.06.1976. Centralne uroczystości Dni Morza. Na trybunie honorowej widoczni m.in. I sekretarz KC PZPR Edward Gierek (L) i prezes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz (P). PAP/CAF Foto: Zbigniew Matuszewski

24 czerwca 1976 r. ówczesny premier Piotr Jaroszewicz zapowiedział drastyczną podwyżkę cen na niektóre artykuły konsumpcyjne. Wypowiedź ta wywołała fale strajków i protestów. Najostrzejsze wybuchły w Ursusie, Radomiu i Płocku.
Sytuacje gospodarczą Polski lat 70. analizował prof. Janusz Kaliński w audycji Piotra Jurkowskiego. - Propaganda partyjna poddawała polskie społeczeństwo silnej presji - mówił prof. Janusz Kaliński w ”Dźwiękowym przewodniku po najnowszej historii Polski”, nadanym w marcu 1997 r. - Obowiązywały hasła: ”Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej” i ”Budujemy drugą Polskę”.

Propoaganda sukcesu

I sekretarz KC PZPR Edward Gierek, który objął ster partii po dramatycznych wydarzeniach na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. za wszelką cenę chciał poprawy nastrojów społecznych. Przyspieszono wzrost inwestycji w kraju, sięgano do zachodnich licencji, rozpoczęto budowę szeregu inwestycji. Jednocześnie propagandyści komunistyczni silnie akcentowali kwestię wzrostu konsumpcji i stopy życiowej ludności.
- Początek rządów ekipy Edwarda Gierka upływał pod znakiem gaszenia ognisk strajkowych - powiedział gość audycji. - Obiecywano robotnikom, że nastąpi znacząca poprawa stopy życiowej ludności. Z tym było związane m.in. zamrożenie cen.
Dla każdego  ekonomisty łączenie szybkiego wzrostu gospodarczego z szybkim wzrostem konsumpcji musiało być jednak rzeczą podejrzaną - dodał gość programu.

Kolos na glinianych nogach

Rosły płace, ceny były zamrożone, na rynku pojawiły się zachodnie towary, rozpoczęto produkcję samochodów Fiat. Ludziom wydawało się, że sytuacja Polski jest znakomita. Jednak w połowie lat 70. kondycja gospodarcza kraju zaczęła się pogarszać. Brakowało środków na dokończenie rozpoczętych inwestycji. Artykuły, zdobywane wcześniej z łatwością, szybko znikały z rynku.

Fala protestów

Dlatego ogłoszenie drastycznych podwyżek cen wywołało tak wielkie niezadowolenie w społeczeństwie. Doszło do protestów. Stanęły zakłady w Radomiu i Ursusie . Nastąpiły aresztowania. Władze kilka dni później wycofały się z zapowiedzi podniesienia cen, ale to tylko pogarszało stan naszej gospodarki. Sytuacja ekonomiczna państwa pogarszała się z każdym miesiącem. Już w sierpniu 1976 r. władze komunistyczne musiały wprowadzić kartki żywnościowe, najpierw na cukier a później także na inne towary. Tak zakończył się boom i obietnica budowy drugiej Polski.
Więcej znajdziesz w serwisie ”Czerwiec 1976”>>>
bs

Czytaj także

Koniec gierkowskiego "cudu"

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2012 00:00
Rząd PRL ogłosił podwyżki, które stały się przyczyną protestów robotniczych krwawo spacyfikowanych przez komunistów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

SKS zrodził się z buntu przeciw złu

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2021 05:55
15 maja 1977 po żałobnej manifestacji nazwanej "czarnym marszem", u stóp Wawelu studenci utworzyli pierwszy Studencki Komitet Solidarności.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Supersam. Pierwszy sklep samoobsługowy w PRL

Ostatnia aktualizacja: 06.06.2023 05:35
- Była to wzorcowa i nowoczesna placówka. Jej załoga była dumna, że pracuje w Supersamie, w którym jednak w tamtych czasach było mięso i bywały kurczaki z rożna – wspomina dziennikarka Małgorzata Szejnert, autorka książki "My właściciele Teksasu”.
rozwiń zwiń