Historia

Witold Dzierżykraj-Morawski. Nigdy nie zdradził kolegów

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2023 05:40
9 listopada 1944 roku zmarł Witold Dzierżykraj-Morawski, nazywany "Wallenrodem", pułkownik Wojska Polskiego poświęcił swe życie za Polskę. Aresztowany przez Gestapo nie wydał żadnego ze swoich współpracowników z organizacji konspiracyjnej "Odra". Został zamordowany w obozie w Mauthausen. 
Tablice w krematorium byłego obozu koncentracyjnego w Mauthausen, aut. Dnalor 01 (2004), Wikipedia GermanyCreativeCommons
Tablice w krematorium byłego obozu koncentracyjnego w Mauthausen, aut. Dnalor 01 (2004), Wikipedia Germany/CreativeCommons

– To była wyjątkowo piękna postać – wspominał Witolda Dzierżykraja-Morawskiego, Paweł Hęciak jego bliski współpracownik. – Wspaniała postawa,wzrost i uprzejme obejście łączyły się u niego harmonijnie z dużymi zaletami umysłu i serca.

Z armii niemieckiej do polskiej

Urodził się 25 marca 1895 roku w Oporowie w Wielkopolsce. Po maturze w 1913 roku został powołany do służby w armii niemieckiej. Po przeszkoleniu wojskowym rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Naukę przerwała mu I wojna światowa i służba w Armii Pruskiej. W 1918 roku uczestniczył w powstaniu wielkopolskim. W 1919 roku przeszedł już do Wojska Polskiego. Jak wspomina jego bliski współpracownik z Gross Born, Witold Dzierżykraj-Morawski władał 6 językami i interesował się literaturą. Posiadał też łatwość podejmowania decyzji i odwagę ponoszenia odpowiedzialności za nie.

Od 1923 roku przez 3 lata pełnił funkcję attaché wojskowego w Bukareszcie, a od 1928 roku w Berlinie. Do 1937 roku pełnił dowodził 25. Pułkiem Ułanów Wielkopolskich. Gdy Armia Czerwona wkroczyła do Polski Morawski dowodził transportem swoich żołnierzy do Francji. Podczas wykonywania tego rozkazu został ranny i 23 września 1939 roku wzięty do niewoli niemieckiej. 

W obozie jenieckim

Morawski trafił do Gross Born, niemieckiego obozu jenieckiego na Pomorzu niedaleko Szczecinka, w którym przebywali oficerowie wzięci do niewoli. Na terenie obozu funkcjonowała organizacja konspiracyjna "Odra" skupiająca głównie oficerów AK, na której czele stanął Witold Dzierżykraj-Morawski. Kierował onsztabem, do którego należeli m.in.: major Rogaczewski, major Chołubski, major Wandycz, porucznik Kubik i porucznik Kloc. Podlegało mu ponad 100 zaprzysiężonych oficerów. Żeby przekazywać rozkazy poza obóz pisało się je na bibułkach i chowano w tytoniu z papierosów. Później osoby, które mogły opuszczać teren Gross Born przekazywały je dalej.

W lipcu 1944 roku część rozkazów miała zostać przekazana polskiemu bosmanowi ze Szczecinka. Osoba, która miała dostarczyć paczkę spreparowanych papierosów, pod nieobecność bosmana oddała ją jego współpracownikowi. Człowiek ten wyciągnął z paczki papierosa i zauważył, zapisane rozkazami bibiłki. Długo nie czekając zaniósł je Gestapo.

Zdradzony

Najpierw aresztowano majora Wandycza i porucznika Kloca, 7 września 1944 roku w rękach Gestapo był już pułkownik Witold Dzierzykraj-Morawski.

– Cała nasza robota konspiracyjna zależała teraz od odporności tych ludzi, bo z Gestapo nie było żartów – wspominał Paweł Hęciak w audycji Józefa Garlińskiego z 1964 roku Radiu Wolna Europa. – Aresztowano także wielu jeńców poza obozem, a my natychmiast polikwidowaliśmy wszystkie ślady naszej działalności i czekaliśmy nowego uderzenia.

Na szczęście nigdy do tego nie doszło. Pułkownik Morawski i pracownicy jego sztabu wykazali się ogromną odwagą i nikogo nie wydali.

– Początkowo umieszczono ich w baraku w Szczecinku pod mocną strażą, a później przewieziono do obozu koncentracyjnego w Mauthausen – opowiadał Paweł Hęciak. – Tam przechodzili dalsze badania. Ostatecznie umieszczono ich na zwykłym bloku i mogło się wydawać, że na razie ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Spokój był tylko pozorny. Decyzja Gestapo była jednoznaczna. 9 listopada 1944 roku na pułkowniku Dzierżykraju-Morawskim i czterech oficerach dokonano egzekucji. 


Posłuchaj
09:40 RWE_Dzierżykraj-Morawski_Witold (5.09.1963).mp3 Jak zginął Witold Dzierżykraj-Morawski? - audycja Józefa Garlińskiego z cyklu "Walki i prace Armii Krajowej". (RWE, 5.09.1963)

 

Witold Dzierżykraj-Morawski został pośmiertnie awansowany do rangi generała brygady. Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych oraz Medalem Niepodległości.

mb

Czytaj także

78. rocznica wyzwolenia obozu Mauthausen-Gusen

Ostatnia aktualizacja: 05.05.2023 05:48
- Obóz Mauthausen-Gusen to dla nas taki niemiecki Katyń - mówił historyk Piotr Dmitrowicz na antenie Polskiego Radia 24. - Właściwie nie ma śladów obozu Mauthausen-Gusen, ponieważ został zniszczony. W austriackiej opowieści historycznej nie było miejsca na martyrologię Polaków i innych narodów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Franciszek Gajowniczek: "On odszedł za mnie na śmierć, a ja przeżyłem"

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2023 05:54
- Podszedł do mnie esesman i wskazał ręką, że mnie też wyprowadzić do tych skazańców. Więc ja w tym czasie wypowiedziałem słowa, że żal mi jest dzieci i żony - wspominał Franciszek Gajowniczek  w Polskim Radiu w 1979 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Pasażerka", czyli niemieckie kłopoty z pamięcią

Ostatnia aktualizacja: 20.09.2023 05:40
60 lat temu, 20 września 1963 roku, odbyła się premiera filmu Andrzeja Munka "Pasażerka". Słynny reżyser nie dokończył dzieła z powodu tragicznej śmierci w wypadku samochodowym.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mordowali zamiast leczyć. 77 lat temu rozpoczął się proces nazistowskich lekarzy

Ostatnia aktualizacja: 09.12.2023 05:50
9 grudnia 1946 roku rozpoczął się w Norymberdze tzw. proces lekarzy. Byli lekarzami, ale sprzeniewierzyli się składanej przysiędze. Mimo zadania olbrzymich cierpień tysiącom istnień ludzkich prawie żaden z hitlerowskich lekarzy nie poczuwał się do winy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Niemieccy nazistowscy zbrodniarze stają przed sądem. Proces załogi obozu koncentracyjnego Flossenbürg

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2023 05:55
Przed obliczem Amerykańskiego Trybunału Wojskowego w Dachau stanęło prawie sto osób, z czego blisko połowa zasiadła na ławie oskarżonych podczas jednego, półtorarocznego procesu. Na karę śmierci skazano wówczas dziesięciu zbrodniarzy - wyrok wykonano 3 października 1947 roku. 
rozwiń zwiń