80 lat temu popełnił samobójstwo Adam Czerniaków, przewodniczący Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie.
W czasach II Rzeczpospolitej inżynier Adam Czerniaków był gorącym zwolennikiem asymilacji Żydów w Polsce. Z biegiem lat związał swą pracę społeczną i polityczną z ośrodkami żydowskimi. W latach 1927-1934 był członkiem warszawskiej Rady Miejskiej.
Po wybuchu II wojny światowej Czerniaków pozostał w Warszawie i wraz z synem zgłosił się do Straży Obywatelskiej. 23 września 1939 prezydent Stefan Starzyński powołał go na stanowisko przewodniczącego Żydowskiej Gminy Wyznaniowej. W swym pamiętniku zapisał: "Jest to historyczna rola w oblężonym mieście. Postaram się jej podołać".
09:55 2256_2258_0.mp3 "Dziennik Warszawskiego Getta" Adama Czerniakowa. (RWE, 4.06.1969)
Po utworzeniu warszawskiego getta niemieckie władze okupacyjne wyznaczyły Czerniakowa na przewodniczącego Rady Żydowskiej, tzw. Judenratu. Niemcy chcieli mieć w nim posłusznego wykonawcę swych rozkazów. Wielu historyków żydowskich krytykowało za to Czerniakowa.
Powstanie w Getcie Warszawskim - zobacz serwis specjalny
Jednak odnaleziony w 1957 roku w ruinach getta dziennik Adama Czerniakowa wyjaśnił jego rolę w okresie okupacji i ukazał wytrwałą pracę na rzecz narodu żydowskiego. Skrupulatny zapis wydarzeń od 6 września 1939 do 23 lipca 1942 jest pełen faktów, cyfr i dat. Ujawnia szereg problemów, z jakimi Czerniaków musiał się zmierzyć, pokazuje rozterki, jakie przeżywał.
24:12 47409_7528_0.mp3 Dziennik Adama Czerniakowa. (RWE, 18.04.1993)
Próbował chronić swoich współbraci przed panującą nędzą, głodem i chorobami. Opiekował się najbiedniejszymi. Walczył o równy podział dóbr. Wiele troski poświęcał też sprawom szkolnictwa. Opieką otaczał życie kulturalne. Wszelkimi sposobami starał się podnieść poziom życia w getcie.
Do ostatniego dnia swojego życia łudził się. Nie wierzył, by Niemcy zdecydowali się na całkowite wyniszczenie Żydów. 23 lipca 1942 zapisał: "Godzina 3-cia. Na razie jest 4000 do wyjazdu. Do 4-ej, według rozkazu, ma być 9000. Na pocztę zjawili się jacyś funkcjonariusze i polecili przychodzące listy i paczki kierować na Pawiak". To ostatni wpis w jego dzienniku.
German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny
Przed połknięciem trucizny napisał jeszcze dwa listy. Do żony skreślił następujące słowa: "Żądają ode mnie, bym własnymi rękoma zabijał dzieci własnego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć".