Wawel własnością Polaków
Wydarzenie to było dopełnieniem pisemnej decyzji cesarza Franciszka Józefa I wydanej w dniu 7 sierpnia 1905 roku.
Właściwy fragment z konkretnie oznaczoną datą można znaleźć na stronach portalu Nasza Historia w artykule pt. "Jak Franciszek Józef Wawel przejmował i Polakom oddawał". Czytamy tam: "Najjaśniejszy Pan pozostawał tymczasem nadal łaskawy. W 1905 r. wyraził życzenie, by część Wawelu przeznaczyć na przechowanie pamiątek narodowych i na zbiory sztuki, zaś na ten cel zaproponował swoją coroczną dotację. Wreszcie 7 sierpnia 1905 r. zamek oficjalnie przeszedł na własność kraju. W pierwszej kolejności wojsko zwolniło komnaty królewskie i basztę Senatorską, choć z części budynków jeszcze korzystało, czekając na obiecane nowe".
Natomiast stosowny radosny anons z "Nowej Reformy' z 8 sierpnia 1905 roku traktuje co następuje: "W historii porozbiorowej narodu polskiego dzień dzisiejszy jest datą zapisującą jedno z najważniejszych i najradośniejszych wydarzeń w dziejach. Po stu z górą latach niewoli zamek królów polskich na Wawelu przestaje być siedzibą cudzą, przechodzi na własność narodu. (…) Wawel nasz! Jaki urok, jaką siłę magiczną posiadają te słowa".
Koszary wojskowe w królewskich komnatach
Ten długowieczny cesarz (panował z górą 68 lat, a w chwili oddawania Wawelu był na tronie już lat 57), był od dłuższego czasu indagowany o oddanie Polakom co polskie. Jak podaje Nasza Historia: "Cesarz nasze petycje przyjmował, ale ze spełnieniem obietnicy zwlekał. Galicyjskie starania o usunięcie c.k. armii z dawnej siedziby polskich królów zajęły w sumie ponad 30 lat".
Tym, co bolało nas najbardziej, był fakt, że z królewskich komnat uczyniono koszary dla pospolitego wojska, za nic mając fakt, że to siedziba polskich królów, że miejsce historyczne, pełne narodowych pamiątek. Tak oto, w wieku XIX piękny zabytek i kolebka polskości umierała pod butami mało inteligentnych żołdaków. Władze miejskie starały się zadbać o ten zabytek, zbierały fundusz na renowację, ale na drodze stały rozkazy cesarza i jego świty.
Jak podaje Nasz Historia: "Serce musiało zaboleć pamiętnikarza pięć lat później. W 1846 r. upadła Rzeczpospolita Krakowska, a zamek zajęło austriackie wojsko. Dwa lata później zaborcy z umieszczonych na wzgórzu armat ostrzelali Kraków i o mało go nie spalili. Spacyfikowali tym samym obywateli i zakończyli lokalną Wiosnę Ludów. Rozpoczęli przy tym nowy etap w historii Wawelu. Już dwa lata później stał się on jednym z pierwszych obiektów obronnych twierdzy, w jaką od 1850 r. poczęli przekształcać Kraków Austriacy. Przystąpili także do przebudowy zamku i otoczyli go częściowo nowymi murami".
Przywrócić do dawnej świetności
Okupacji zamku było kilka i za każdym razem, nawet z tą w początkach XIX wieku, zamek stawał się miejscem koszar i różnie był traktowany. Oficerowie dbali o przepych swoich komnat, ale już pospolite wojsko za nic miało historyczne znaczenie komnat i pomieszczeń. Stąd bardzo ważnym wydarzeniem stał się Sejm Krajowy, który na posiedzeniu 7 lipca 1880 roku, za sprawą prezydenta Krakowa Mikołaja Zyblikiewicza, podjął uchwałę o powołanie delegacji do Franciszka Józefa I, by złożyć mu propozycję utworzenia rezydencji cesarskiej, co przynajmniej uchroniłoby Wawel przed degradacją.
Cesarz odwiedził Kraków 1 września 1880 roku. W odpowiedzi na petycję władz miejskich: "Monarcha następnego dnia udał się osobiście na Wawel. Polską petycję przyjął ze zrozumieniem i obiecał, że dawna rezydencja królów polskich dźwignięta będzie z upadku i stanie się nadal Jego i Jego rodziny rezydencją".
Jednak aż do 1905 roku Wawel nie przestał pełnić funkcji koszar, a cesarz za każdym razem wymawiał się stosownymi rozkazami armii. Jednak jak zawsze cesarz stwierdzał, że sercem jest z tymi, którzy Wawel chcą restaurować i przywrócić do dawnej świetności.
Koszty renowacji
Punktem zwrotnym stały się obchody 50-lecia panowania cesarza. To w związku z nimi, w roku 1900, Sejm Krajowy we Lwowie i Ministerstwo Wojny w Wiedniu ustaliły kwotę rekompensaty za odstąpienie od budynków Wawelu, a także stosowny harmonogram opuszczania królewskiego wzgórza. Razem licząc koszt wyrzucenia wojsk austriackich z Zamku wyniósł 3 miliony 300 tysięcy koron, na co złożyły się dotacje wyasygnowane przez Kasę Oszczędności miasta Krakowa i Sejm Krajowy. Wojsku trzeba było jeszcze zapewnić pomieszczenia w innym miejscu, a były to koszary dla batalionu wraz z budynkiem kancelarii, stajni, budynek dla sądu garnizonowego, aresztu, powiększonego magazynu dla pułku piechoty, budynku kasy garnizonowej, dworca budowlanego, magazynu na dynamit, koszar dla pułku artylerii i szpitala wojskowego - dużo tego, ale miasto swoje zobowiązania spełniło.
Tak oto 7 sierpnia doszło do historycznego powrotu Wawelu we władanie polskiej rady miejskiej i można było wreszcie zająć się renowacją wszystkich pomieszczeń i zabytkowych, ocalałych precjozów.
PP