Historia

Odwet AK za zbrodnie Friedricha Krügera

Ostatnia aktualizacja: 20.04.2024 05:50
"Zamachu na gen. Friedricha Krügera dokonano na rozkaz tajnej polskiej organizacji, kierowanej przez gen. Stefana Grota Roweckiego" – stwierdzał tajny protokół Gestapo.
Friedrich Wilhelm Krger (drugi z lewej), z przodu Hans Frank. Kraków, 1939 r.
Friedrich Wilhelm Krüger (drugi z lewej), z przodu Hans Frank. Kraków, 1939 r.Foto: Wikipedia/domena publiczna

20 kwietnia 1943 roku w Krakowie miał miejsce nieudany zamach na Friedricha Wilhelma Krügera. Akcję przeprowadził specjalny oddział egzekucyjny Armii Krajowej "Osa"-"Kosa".

Więcej archiwalnych dźwięków w serwisie - Radia Wolności >>>

Friedrich Wilhelm Krüger był niemieckim funkcjonariuszem, mianowanym w październiku 1939 roku dowódcą SS i policji Generalnego Gubernatorstwa. Był pełnomocnikiem Heinricha Himmlera do spraw umocnienia niemieckości w Generalnym Gubernatorstwie. W formularzu partyjnym w rubryce religia napisał: "nie wierzę w Boga, wierzę tylko w Niemcy".


Posłuchaj
29:02 Zamach na Krugera.mp3 "Zamach na Krugera" - słuchowisko dokumentalne Tadeusza Nowakowskiego poświęcone próbie zamachu na obergruppenführera SS Friedricha Wilhelma Krügera - generała policji w Generalnej Guberni - w Krakowie. (RWE, 26.12.1961)

 

Prawa ręka Himmlera

Był odpowiedzialny m.in. za masowe egzekucje, eksterminację ludności żydowskiej, wysiedlenia Polaków z Zamojszczyzny, pacyfikację lubelską w lutym 1943 roku oraz zbrodnie na Majdanku, osobiście kierował akcją likwidacji Żydów w Bełżcu.

Jeden z tajnych raportów wysyłanych przez Krügera do Berlina brzmiał: "Cały obszar byłej Polski trzeba zamienić w jeden wielki obóz pracy przymusowej. W ciągu jednego roku wyrwiemy milion ludzi z korzeniami. Będziemy przesiedlać i wysiedlać".

W dokumencie z dnia 18 czerwca 1941 Krüger stwierdzał: "Problem żydowski dojrzał do likwidacji. Trzeba podjąć decyzję o charakterze zasadniczym", a już w marcu następnego roku donosił Himmlerowi: "Melduję posłusznie, wielka akcja pacyfikacyjna trwa. Podanie dokładnej cyfry zabitych, wysłanych do obozu i do więzień natrafia na trudności, gdyż liczby te są doprawdy olbrzymie".

Krüger na celowniku "Kosy"

Krwawe zasługi gen. policji Friedricha Krügera znała też Polska Podziemna. W maju 1942 roku Komendant Główny Armii Krajowej gen. Stefan Grot Rowecki powołał do życia komórkę pod kryptonimem "Osa" (Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych). Z czasem zmieniła ona nazwę na "Kosa". Dowództwo rekrutowało się z oficerów Armii Polskiej, którym udało się zbiec z oflagów w Woldenbergu.

Na czele "Osy" stanął podpułkownik Józef Szajewski pseud. Philips, jego zastępcą i szefem operacyjnym oddziałów terrorystyczno-likwidacyjnych w terenie został Zdzisław Kuźmirski-Pacak pseud. Andrzej. Dowódcą na Warszawę został porucznik Jerzy Kleczkowski pseud. Jurek, zaś ośrodek krakowski zorganizował porucznik Edward Madej pseud. Felek.

Duszą nowej organizacji została młoda dziewczyna Aleksandra Sokalówna pseud. Władka. Była ona łączniczką między dowództwem w Warszawie a placówkami w terenie. Przygotowania do krakowskiego zamachu na Krügera weszły w stadium końcowe 5 kwietnia 1943 roku. Tego dnia "Władka" przewiozła amunicję z Warszawy do Krakowa.

Odwet za zbrodniczą działalność Krügera

Zamachu na krwawego Krügera dokonali: Andrzej Jankowski pseud. Jędrek (18 lat), Tadeusz Battek pseud. Góral (19 lat), dowódca akcji por. Edward Madej pseud. Felek, por. Jerzy Kleczkowski z Warszawy pseud. Jurek, Tadeusz Klemens Wojs pseud. Stanisław, natomiast łączniczka "Władka" zaopatrzona w niemieckie papiery na fałszywe nazwisko Evi Keller wróciła do Warszawy.

Krakowskie biuro Krügera mieściło się w gmachu Akademii Górniczej, a niemiecki zbrodniarz sypiał na Wawelu. Uczestniczący w akcji zostali rozstawieni w różnych punktach miasta na trasie jego przejazdu z Wawelu do Akademii Górniczej. Akcja miała się odbyć 6 kwietnia 1943, ale Krüger nie wyjechał o 10.00 z Wawelu i akcję odwołano. Jedenaście dni później, 17 kwietnia sytuacja się powtórzyła. Chłopcy czekali na trasie przez 2 godziny, jednak hitlerowiec i tego dnia nie opuścił siedziby królów polskich.

Ostatnią próbę zamachu przeprowadzono 20 kwietnia 1943 roku w dzień urodzin Adolfa Hitlera. Miejsce akcji przesunięto na róg ulicy Wygoda i al. Krasińskiego, niedaleko budynku szkoły św. Jana Kantego, gdzie mieściły się zakłady krawieckie SS.

Sukces ogłoszony przedwcześnie

Zaraz po zamachu po Krakowie rozniosła się wieść: "Krüger zabity, druga osoba po Franku zabita". Do Londynu nadano radiogram: "Odwet za zbrodniczą działalność w Polsce. Zastępca gubernatora, generał policji Krüger zgładzony został w Krakowie 20 kwietnia o godz. 9.50".

W biuletynie informacyjnym AK nr 18 opublikowano oficjalny komunikat Kierownictwa Walki Konspiracyjnej: "Krüger zgładzony. Dwie bomby rzucone rankiem 20 kwietnia na ulicach Krakowa odebrały życie głównemu organizatorowi terroru niemieckiego w Polsce. Każąca dłoń Polski Podziemnej wymierza sprawiedliwość".

Jednak wiadomości o zabiciu Krügera okazały się nieprawdziwe. Hitlerowski funkcjonariusz wyszedł z zamachu cało. Już po południu 20 kwietnia wystosował do Himmlera raport, którego fragment brzmiał: "Na szczęście pierwsza i druga bomba eksplodowały tuż za samochodem, uszkadzając prawe tylne koło. W czasie detonacji drugiej bomby schyliłem głowę i chwyciłem za rewolwer. Spostrzegłszy, że nie jestem ranny natychmiast puściłem się w pogoń za dwoma młodzieńcami, ale zniknęli bez śladu. Nie ulega wątpliwości, że zamachowcy wywodzą się z kół inteligenckich kierujących polskim ruchem oporu".

- Na podstawie innych dokumentów i protokołów można stwierdzić, że Krüger nieco zbagatelizował przebieg zamachu i upiększył swój udział w pościgu. Nie jest wykluczone, że jednak został ranny, gdyż brak dokumentów, co do jego losów w ciągu następnych 10 dni - analizował po latach dziennikarz Rozgłośni Polskiej RWE, Tadeusz Nowakowski.

Wielka obława na uczestników zamachu

Już w kilka tygodni po zamachu gestapo dokonało pierwszych aresztowań. Do ujęcia zamachowców z "Kosy" doszło 5 czerwca 1943 w kościele św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży w Warszawie.

W protokole gestapo zapisano: "Dzięki naszym konfidentom dowiedzieliśmy się, że 5 czerwca o godz. 12.00 w kościele na placu Trzech Krzyży w Warszawie odbędzie się ślub jednego z członków polskiej grupy terrorystycznej. Przyjęliśmy więc, że wśród gości weselnych znajdować się mogą uczestnicy zamachu na gen. Krügera lub zamachów bombowych na budynki dworcowe w Berlinie. W wyniku błyskawicznej akcji udało nam się aresztować 89 osób".

- Z więzienia na Pawiaku Aleksandrę Sokalównę zabrano na przesłuchania na aleję Szucha i chociaż była straszliwie tam skatowana nie wydała nikogo. 21 czerwca 1944 otruła się w celi więziennej – mówił Tadeusz Nowakowski.

Tadeusz Battek i Andrzej Jankowski zostali rozstrzelani na Pawiaku 18 września 1943 roku. Pozostałych uczestników zamachu Edwarda Madeja i Jerzego Kleczkowskiego aresztowano przypadkowo w grudniu 1943 roku, po czym rozstrzelano 10 lutego 1944, podczas publicznej egzekucji na ulicy Barskiej. Jedynym zamachowcem, który doczekał końca wojny był Tadeusz Klemens Wojs.

W tajnym protokole gestapo stwierdzono: "zamachu na gen. Krügera dokonano na rozkaz tajnej polskiej organizacji kierowanej przez gen. Stefana Grota Roweckiego".

Po klęsce III Rzeszy Friedrich Wilhelm Krüger popełnił samobójstwo 2 maja 1945 roku.

mk

Czytaj także

Kotwica - znak Polski Walczącej

Ostatnia aktualizacja: 20.03.2021 05:55
Charakterystyczny symbol zaprojektowała Anna Smoleńska. To ona wygrała konspiracyjny konkurs na znak Polski Walczącej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Brawurowa akcja oddziału AK "Jędrusie"

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2024 05:55
– 29 marca 1943 roku nasza szesnastka wyruszyła na rowerach w kierunku Mielca. Broń i amunicję wieźliśmy na furmance pod dużą warstwą słomy. Lał nieustanny deszcz, ciężka glina lepiła się do kół, a do przeprawy mieliśmy 30 kilometrów – pisał jeden z członków "Jędrusiów".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Masakra w Skłobach - kara za współpracę z "Hubalem”

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2020 05:50
- Niemcy zabierali wszystkich mężczyzn, jakich zastali w domu, potem szli i palili domy. My zostałyśmy, wyniosłyśmy rzeczy i siadłyśmy na polu. Zaprowadzili ich grupami do szkoły w Chlewiskach, gdzie przeprowadzili sąd – wspomina Julia Szlufik ze wsi Skłoby.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czesław Cywiński – kustosz pamięci AK

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2016 06:48
- Człowiek-instytucja. Fundament i spoiwo środowiska kombatanckiego. Jak nikt, potrafił walczyć o jego interesy. Poświęcił swoje życie na szerzenie pamięci o Armii Krajowej i przekazywanie jej etosu młodym ludziom - wspominają przyjaciele.
rozwiń zwiń