Historia

"Halo, halo! Tu radio Błyskawica!" Stacja nadawcza Armii Krajowej w Warszawie

Ostatnia aktualizacja: 08.08.2023 06:00
8 sierpnia 1944 roku po raz pierwszy w powstańczej Warszawie rozbrzmiewa audycja powstańczej radiostacji "Błyskawica". Została nadana z gmachu PKO na rogu Jasnej i Świętokrzyskiej.
Żołnierze Kompanii Lotniczej Grupy Kampinos słuchają audycji Błyskawicy we wsi Wiersze. Około 15.09.1944. Wikimedia Commonsdp. Źr.: IPN., foto: Lech Gąszewski
Żołnierze Kompanii Lotniczej Grupy Kampinos słuchają audycji "Błyskawicy" we wsi Wiersze. Około 15.09.1944. Wikimedia Commons/dp. Źr.: IPN., foto: Lech Gąszewski
Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny

Do walczących warszawiaków popłynęły pamiętne słowa, wypowiedziane przez spikera Polskiego Radia Zbigniewa Świętochowskiego:

- Halo, tu mówi "Błyskawica"! Stacja nadawcza Armii Krajowej w Warszawie, na fali 32,8 oraz 52,1 m. Duch Warszawy jest wspaniały. Wspaniałe są kobiety Warszawy. Są wszędzie; na linii razem z żołnierzami lub jako sanitariuszki albo też łączniczki. Nawet dzieci ożywione są cudownym duchem męstwa. Pozdrawiamy wszystkich wolność miłujących ludzi świata! Żołnierzy Polski walczących we Włoszech i we Francji, polskich lotników i marynarzy.

Posłuchaj i zobacz:

Twórcą radiostacji był Antoni Zębik, ps. Biegły, krótkofalowiec, żołnierz Armii Krajowej.


Posłuchaj
67:57 rozmowa z antonim zębikiem___22033 kop_tr_0-0_115132355a31fbe5[00].mp3 Rozmowa Ireny Piłatowskiej z Antonim Zębikiem. Okoliczności zbudowania radiostacji "Błyskawica". (PR, 23.04.2004)

 

Dlaczego "Błyskawica"?

- Dlaczego nasza radiostacja, radiostacja AK została nazwana "Błyskawicą"? - mówił Jan Georgica, komendant radiostacji. - Wydaje się, że była to nazwa nieco egzaltowana, taka młodzieńcza, tymczasem było to uznanie, był to hołd złożony naszej Marynarce Wojennej. Wzięliśmy tę nazwę od znanego powszechnie polskiego okrętu Błyskawica.

- Radiostacja zaczęła powstawać na kilka miesięcy przed wybuchem powstania – powiedział historyk Grzegorz Mazur. - Tworzyli ją ludzie związani z Biurem Informacji i Propagandy AK. W tym Biurze powstał Wydział Propagandy. Na jego czele stanął Tadeusz Żenczykowski, który przed wojną był szefem propagandy Obozu Zjednoczenia Narodowego, posłem na Sejm z ramienia tej partii.


Posłuchaj
44:30 Historia Polskiego Radia - aud. Elizy Bojarskiej.mp3 Działalność powstańczej radiostacji Armii Krajowej "Błyskawica. Wspomnienia osób, które tworzyły rozgłośnię. Aud. Elizy Bojarskiej z cyklu "Historia Polskiego Radia". (PR, 19.03.1995)

 

Opóźniony start

Dlaczego radiostacja "Błyskawica" wystartowała z kilkudniowym opóźnieniem. O perypetiach związanych z jej uruchomieniem opowiadał w audycji Jan Georgica. Mówił o tym, jak trudno było w warunkach okupacyjnych zgromadzić tak duże ilości sprzętu, który początkowo był przechowywany w różnych skrytkach, rozrzuconych po mieście. O umówionej godzinie wszystko miało zostać dostarczone dwoma dorożkami na Stare Miasto.

- Na miejsce, w terminie dojechała tylko ta dorożka, którą ja jechałem – wspominał Jan Georgica. - Druga dorożka wypełniona odbiornikami radiowymi i dużą ilością sprzętu, została skierowana ul. Królewską do Nowego Światu i tam utknęła. Tą dorożką jechała moja kuzynka, starsza, słaba kobieta. Wyładowała to wszystko na Nowym Świecie. Pod ogniem, bardzo ofiarnie dotarła na miejsce zbiórki.

- Ja nie przywiozłem ze sobą radiostacji – kontynuował swą opowieść komendant "Błyskawicy". - Było umówione z moimi dowódcami, że stację dostarczy mój zastępca, Stefan Chojnacki, ale on poległ w pierwszej godzinie powstania.

Nowe adresy

Początkowo siedziba powstańczej radiostacji mieściła się w budynku PKO (Pocztowa Kasa Oszczędności) przy ul. Jasnej 9. 25 sierpnia 1944 r. została przeniesiona do kawiarni "Adria", przy ul. Moniuszki 10.

4 września trafiła do byłej ambasady ZSRR, przy ul. Poznańskiej 15, a następnie do Biblioteki Publicznej, przy ul. Koszykowej 26. - Słyszalność była dobra, bo to była moc ok. 200 Watów – stwierdził Jan Georgica.

Kłopoty z uruchomieniem "Błyskawicy" wynikały również z tego, że aparatura radiostacji przyjechała z Częstochowy do Warszawy zawilgocona. Trzeba ją było jakoś osuszyć, brakowało niektórych części. Uzyskano je z niemieckiej radiostacji zdobytej przy ul. Kredytowej, inne znaleziono w gmachu Poczty Głównej i dopiero 7 sierpnia na dachu gmachu PKO przy ul. Jasnej 9 rozpięto antenę i następnego dnia rozpoczęto próbne nadawanie programu, a wieczorem została wyemitowana pierwsza audycja.

- BBC pokwitowała odbiór, stwierdzając dobrą słyszalność tego programu – powiedział Grzegorz Mazur.

Radiowy zespół powstańczy

Kierownikiem zespołu powstańczej radiostacji był Stanisław Zadrożny, zastępcą – Zofia Rutkowska, która objęła kierownictwo nad wykonaniem programu. Audycje w języku angielskim prowadzili Jan Nowak-Jeziorański i pilot RAF-u John Ward. Pracę spikerów podjęli: Zbigniew Świętochowski, Stefan Sojecki, Zbigniew Jasiński, Jeremi Przybora i Mieczysław Ubysz. Dzienniki i reportaże prowadził Jacek Wołowski.

- Powstańczy program był przede wszystkim nastawiony na zagranicę – mówił historyk radia, Maciej Kwiatkowski. – Chodziło o to, by w świat poszedł komunikat, że to nie bandy walczą w Warszawie, ale normalne odziały wojskowe, bo przecież propaganda niemiecka głosiła, że to są niepokoje, a potem twierdzono, że walczą bandy, które robią to wbrew ludności.

Komentarze Edmunda Osmańczyka

Na antenie emitowany był program "Dzień walki" - codzienny komentarz Edmunda Osmańczyka, który jako Jan Gor donosił co dzieje się w walczącej Warszawie. - Mam wszystkie te teksty w moim pamiętniku, którego nie ogłosiłem i jeszcze nieprędko ogłoszę - stwierdził po latach Osmańczyk. Pod datą 21 września 1944 zanotował: "Warszawa wciąż jeszcze walczy. Przez 52 dni wołamy o pomoc dla żołnierzy i dla ludności cywilnej. Pomoc wciąż niewystarczająca, a ofiar coraz więcej".

- Ja słuchałem audycji radiostacji Błyskawica codziennie – wspominał Maciej Kwiatkowski. – Ten tekst wrył mi się w pamięć. Przypominam sobie ten dzień, to był tekst, w którym pan Edmund Osmańczyk powiedział o śmierci swego dziecka.

Spiker Jeremi Przybora

Jeremi Przybora wracał pamięcią do dni spędzonych w studiu powstańczej rozgłośni: - Nie były to pomieszczenia w jakiś sposób izolowane czy zabezpieczane – opowiadał współautor późniejszego "Kabaretu Starszych Panów". – Po prostu było się spikerem i dyżurowało, to wszystko. Dowodził wtedy nami dyr. Edmund Rudnicki. Trudno mu było powiedzieć: przepraszam, ale źle na mnie działają te detonacje, więc ja bym chciał zrezygnować. Nie do pomyślenia było coś takiego – stwierdził Przybora.

Ostatni komunikat

4 października, gdy Powstanie dobiegło końca nadany został ostatni, tym razem 10-minutowy komunikat, tej radiostacji.


Posłuchaj
07:03 Fragmenty audycji nadawanych przez powstańczą radisotację Błyskawica.mp3 Fragmenty audycji nadawanych przez powstańczą radiostację "Błyskawica"

 

- Wyłamałem się z rozkazu wygaszenia radiostacji zaraz po podpisaniu kapitulacji – powiedział Jan Georgica. – Pracowaliśmy do 4 października, informując świat o tym, co się działo w Warszawie, o gehennie ludności stolicy, o bestialstwie Niemców, o ogromnych zniszczeniach miasta.

im

Czytaj także

Powstanie Warszawskie. 6 sierpnia 1944. Harcerska Poczta Polowa – zwiastun radości

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2023 06:00
- Chłopcy szli w teren, niosąc wiadomości. Rzadko były to wiadomości złe, bo jeżeli ktoś pisał, był to sygnał, że żyje, poszukuje i jest. Dlatego byli przyjmowani wszędzie z niesłychanym entuzjazmem i podnosili nastrój walczącego miasta – wspominał naczelnik Szarych Szeregów Stanisław Broniewski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pierwsze zrzuty aliantów - wspomnienia lotników znad powstańczej Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 04.08.2023 05:55
- Już z daleka widzieliśmy Warszawę, ponieważ było to jedno morze płomieni. To był lot szalenie szarpiący nerwy. Myśleliśmy ze współczuciem o ludziach, którzy byli pod nami – opowiadał Stanley Johnson, brytyjski lotnik.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Na imię mi było Krzysztof". Rocznica śmierci poety żołnierza

Ostatnia aktualizacja: 04.08.2023 06:00
4 sierpnia 1944 roku, czwartego dnia Powstania Warszawskiego, starszy strzelec podchorąży "Krzyś" nie miał służby. W jednym z pokojów pałacu Blanka rozmawiał z kolegą z oddziału. Stojąc obok okna, wychylił się zza ściany. Wtedy niemiecki snajper pociągnął za spust.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. 7 sierpnia 1944. "Mordowali wszystkich, gwałcili nawet dziewczynki"

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2023 06:00
Siódmy dzień powstania, poniedziałek. Na Woli oddziały niemieckie "oczyszczają" rejon ul. Chłodnej, Ogrodowej, pl. Mirowskiego, Hal Mirowskich i pl. Żelaznej Bramy. Towarzyszą temu masowe morderstwa ludności cywilnej. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. Rzeź Woli - nierozliczone ludobójstwo

Ostatnia aktualizacja: 05.08.2023 06:00
"Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy" – brzmiał rozkaz wydany przez Hitlera po wybuchu Powstania Warszawskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piotr Gursztyn o rzezi Woli: zaplanowane morderstwo, którego dokonali "zwykli" ludzie

Ostatnia aktualizacja: 05.08.2021 14:40
- Gros rozstrzeliwań (podczas rzezi Woli - red.) spadło na jednostkę, którą w terminologii wojskowej określa się "kombinowanym batalionem". (...) To byli rezerwiści, którzy z racji wieku, zdrowia i sprawności fizycznej nie nadawali się do walki frontowej, więc zmobilizowano ich do żandarmerii, policji, służb pomocniczych  - powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Gursztyn, publicysta i historyk.
rozwiń zwiń