Złoty pod wpływem wydarzeń na Ukrainie. Dalszy scenariusz dla polskiej waluty

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie, do jakiej doszło w miniony czwartek, pośrednio uderzyła w polską walutę i odbijała się na naszej gospodarce.

2014-07-21, 18:21

Złoty pod wpływem wydarzeń na Ukrainie. Dalszy scenariusz dla polskiej waluty
Pieniądze. Foto: SXC

Posłuchaj

O wpływie wydarzeń na Ukrainie na polską gospodarkę i walutę mówił na antenie Polskiego Radia 24 Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Bank SA /Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Boeing 777 linii lotniczych Malaysia Airlines rozbił się w czwartek na wschodzie Ukrainy podczas lotu z Amsterdamu do Kuala Lumpur. W katastrofie zginęło wszystkich 298 pasażerów i członków załogi.

Źródło: ENEX/x-news

- Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego na rynkach finansowych zapanowały gorsze nastroje. Wynika to z większej niepewności co do rozwoju sytuacji w Rosji i na Ukrainie, co do reakcji państw zachodnich na tę sytuację i konsekwencji dla gospodarki globalnej. Ten mniejszy popyt na aktywa, które są bardziej ryzykowne, a złoty należy wciąż do tego koszyka aktywów, spowodował sprzedaż przez inwestorów większości walut rynków wschodzących. Straciły także indeksy giełdowe straciły i na tym tle nastąpił również spadek wartości złotego o dwa grosze – mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Bank SA.

REKLAMA

Stonowana reakcja złotego

Ekonomista podkreśla, że Polska jest regionem, który jest blisko Rosji i Ukrainy, nieco w większym więc stopniu niż np. Ameryka Południowa, może odczuć potencjalne skutki gospodarcze oraz rynkowe eskalacji konfliktu pomiędzy tymi dwoma państwami.

- Po drugie wszystkie rynki wschodzące tracą w takiej sytuacji. Niektóre tracą nieco więcej, inne nieco mniej. My tracimy więcej, dlatego że jesteśmy blisko. Generalnie rynki finansowe, wtedy gdy rzeczywistość jest mniej przewidywalna, reagują ucieczką do bezpiecznych aktywów, do złota, franka szwajcarskiego, jena czy dolara. W tej chwili mamy właśnie z tym do czynienia – wyjaśnia Tarnawa. – Musimy jednak podkreślić, że ta reakcja złotego na katastrofę malezyjskiego samolotu jest stonowana. Mogło być gorzej. Trudno nazwać to bardzo istotną korektą czy paniką rynkową – dodaje.

Spowolnienie wzrostu gospodarczego

Tarnawa wyjaśnia, że choć obecnie mamy do czynienia ze spowolnieniem wzrostu gospodarczego, to powinno być ono łagodne.

- To powinny być jeden - dwa kwartały słabszego wzrostu gospodarczego, ale nie nawrót scenariusza kryzysowego – ocenia ekonomista.

REKLAMA

Nasze firmy nie ucierpią?

Dalsze zawirowania na Wschodzie mogą jeszcze dotykać naszą gospodarkę, uważa Tarnawa, ale jak pokazuje poniedziałkowy raport Narodowego Banku Polskiego, nasze firmy działające na tamtejszym rynku nie powinny znacznie odczuć skutków konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.

- Po 1998 roku na Wschodzie nastąpiła spora selekcja, zostały największe firmy, najbardziej obyte z ryzykiem. Jeżeli rosyjska gospodarka wyraźnie spowolni, jeśli recesja na Ukrainie jeszcze się pogłębi, to nie może to nie być przez nas odczuwalne. Natomiast nie powinien to być główny czynnik, który spowodowałby, że wzrost gospodarczy Polski obniży się o 1 czy 1,5 proc. Szacunki mówią o ewentualnym spadku wzrostu gospodarczego rzędu 0,2 – 0,3 proc. w wyniku kryzysu ukraińsko-rosyjskiego – twierdzi Tarnawa.

Znikomy wpływ polskich danych na kondycję złotego

Jak uważa ekonomista, polskie dane już od dłuższego czasu nie wpływają na naszą walutę i nie inaczej powinno być ze środowym odczytem sprzedaży detalicznej za czerwiec.

- Przede wszystkim tym, co wpływa na kondycję złotego, są czynniki globalne, albo sytuacja geopolityczna, albo istotna zmiana scenariusza makroekonomicznego, czyli dane z USA, ze strefy euro czy z Chin – wyjaśnia Tarnawa. – Według prognoz gospodarki USA i Chin będą stopniowo przyspieszać, największym znakiem zapytania jest strefa euro, ale tam wciąż nie prognozuje się recesji – dodaje.

REKLAMA

Zdaniem Tarnawy, scenariusz dla złotego to raczej stabilizacja niż gwałtowne osłabienie.

Halina Lichocka, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze