PKP zawiadamia KNF ws. manipulowania kursem akcji PKP Cargo

PKP złożyła do Komisji Nadzoru Finansowego zawiadomienie o możliwości manipulowania kursem akcji PKP Cargo - poinformowała w czwartek rzeczniczka prasowa PKP Katarzyna Mazurkiewicz. Zdaniem PKP, na kurs mogły mieć wpływ wypowiedzi nt. rzekomych planów sprzedaży kolejnych akcji PKP Cargo.

2015-11-05, 21:24

PKP zawiadamia KNF ws. manipulowania kursem akcji PKP Cargo
PKP zawiadamia KNF. Foto: Pixabay.com

PKP złożyła do Komisji Nadzoru Finansowego zawiadomienie o możliwości manipulowania kursem akcji PKP Cargo - poinformowała w czwartek rzeczniczka prasowa PKP Katarzyna Mazurkiewicz. Zdaniem PKP na kurs mogły mieć wpływ wypowiedzi nt. rzekomych planów sprzedaży kolejnych akcji PKP Cargo.

- W naszej ocenie, ostatnie wypowiedzi w mediach jakoby PKP S.A. miała sprzedać akcje PKP Cargo S.A. mogły mieć istotny wpływ na kurs akcji spółki – powiedziała Mazurkiewicz. - Informacje o planowanej sprzedaży pakietu akcji PKP Cargo S.A., posiadanego przez PKP S.A., mogą stanowić próbę manipulacji kursem giełdowym i są nieprawdziwe - dodała.

PKP rzekomo miało sprzedać część udziałów w PKP Cargo

W mediach pojawiały się doniesienia jakoby PKP planowało sprzedać część udziałów w PKP Cargo. Mówił o tym m.in. przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" Henryk Grymel. Jego zdaniem taki scenariusz potwierdza usunięcie z rady nadzorczej PKP dwóch przedstawicieli załogi, Leszka Miętka i Zenona Kozendra. Decyzję o tym podjęło w poniedziałek Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PKP uzasadniając to utratą zaufania.

MIR zaprzecza tym doniesieniom

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju (MIR) również zaprzeczyło informacjom o rzekomych planach związanych ze zmianą struktury majątkowej PKP Cargo, w wyniku której miałby nastąpić "spadek udziału PKP w strukturze akcjonariatu PKP Cargo". PKP posiada 33,01 proc. akcji PKP Cargo.

- Nie ma, żadnych planów sprzedaży akcji PKP Cargo S.A. posiadanych przez PKP S.A. Grupa PKP konsekwentnie realizuje zmiany operacyjne i organizacyjne, których celem jest sprostanie bardzo wysokim wymaganiom związanym z restrukturyzacją sytuacji w spółkach kolejowych i zapewnienie najwyższej jakości usług dla klientów kolei i polskich podatników - wskazał MIR w komunikacie.

REKLAMA

- Dziwnym trafem, telefonicznie, odwołano członków RN PKP SA, zarzucając im brak zaufania. To są przedstawiciele załogi i jest podejrzenie, że w ostatniej chwili, nagle będą przeprowadzane szybkie akcje, czyli sprzedaż akcji PKP Cargo, żeby skarb państwa stracił kontrolę nad tą spółką, a to musi przejść przez Radę Nadzorczą PKP. Gdy tam są przedstawiciele załogi, to opinia publiczna by się o tym dowiedziała - powiedział na konferencji w środę w Sejmie Grymel.

Miętek i Kozendra twierdzą, że zostali odwołani bezprawnie. - Zarzut ten (utrata zaufania) nie został w żaden sposób uzasadniony i jest w naszym mniemaniu bezprawny, ponieważ posiadamy mandat zaufania pracowniczego, na podstawie którego zostaliśmy członkami rady nadzorczej i mamy obowiązek pilnować interesów pracowniczych w radzie nadzorczej - napisali w oświadczeniu wysłanym w środę do mediów.

Ich zdaniem przyczyna odwołania była inna

- Podejrzewamy, że prawdziwym powodem naszego odwołania mogą być planowane zmiany w majątku Grupy PKP i poważne decyzje finansowe, którym moglibyśmy się sprzeciwić. Obawiamy się, że minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak i prezes PKP S.A. Jakub Karnowski chcą pozbyć się świadków planowanych działań, którzy mogliby je ujawnić i udaremnić - napisali.

Związkowcy zapowiedzieli na 9 listopada strajk w PKP Cargo

Strajk ma mieć charakter kroczący. Rozpoczną go pracownicy Śląskiego Zakładu PKP Cargo w Tarnowskich Górach. W kolejnych dniach do protestu mają się przyłączać pozostałe zakłady spółki w całym kraju. Związkowcy domagające się podwyżek dla pracowników w wys. 250 zł netto. Są także przeciwni decyzji o przeniesieniu pracowników z Tarnowskich Gór do centrali w Katowicach.

REKLAMA

PKP Cargo zwróciła się do sądu o sprawdzenie legalności zapowiadanego strajku. Władze spółki podważają przede wszystkim legalność referendum strajkowego, przeprowadzonego przez związkowców w sierpniu. Zostało ono zorganizowane po fiasku mediacji z pracodawcą, we wszystkich zakładach PKP Cargo. 96 proc. głosujących opowiedziało się wówczas za rozpoczęciem strajku.

Spółka chce zakazania akcji protestacyjnej

Spółka wraz z wnioskami o rozpatrzenie legalności strajku, wniosła też do sądu o zakazanie akcji strajkowej w spółce, do czasu rozstrzygnięcia przedstawionych wątpliwości.

Spór zbiorowy na tle płacowym w PKP Cargo trwa od lutego br. W ocenie związkowców zarząd spółki nie realizuje zapisów paktu gwarancji pracowniczych podpisanego przed debiutem giełdowym spółki, zgodnie z którymi załoga miała zapewniony coroczny wzrost wynagrodzeń. Zarząd PKP Cargo wskazuje z kolei, że podniósł od 1 lipca br. pensje o 200 zł i wyczerpuje to możliwości spółki.

W ostatnich dniach kurs akcji PKP Cargo na GPW spadł poniżej 61 zł, podczas gdy jeszcze pod koniec października kształtował się powyżej tego poziomu.

REKLAMA

PAP, fko

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej