Relacje gospodarcze między Polską a Litwą, to nie tylko Możejki

2019-04-05, 19:40

Relacje gospodarcze między Polską a Litwą, to nie tylko Możejki
Rafineria PKN Orlen w Możejkach na Litwie.Foto: PAP/Leszek Szymański

Główną dziedziną współpracy miedzy Polską a Litwą jest energetyka. W 2006 roku PKN Orlen kupił litewską rafinerię w Możejkach. Trzeba jednak pamiętać, że nasza współpraca to nie tylko wielkie projekty.

Posłuchaj

O zacieśnianiu współpracy m.in. w sektorze energetycznym między Polską a Litwą - mówił w Polskim Radiu 24 Piotr Stępiński z biznesalert.pl. (Błażej Prośniewski)
+
Dodaj do playlisty

Marek Kłoczko, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, w radiowej Jedynce zwrócił uwagę, że mimo „osadu” i wielu niesnasek we wzajemnych relacjach z poprzednich lat, interesy strategiczne - te polityczne i gospodarcze, mamy zbieżne.

– Razem jesteśmy w Unii i w NATO, mamy te same obawy, tych samych przyjaciół, bliską granicę, ruch bezwizowy – przypomniał rozmówca.

Pytany o większe projekty gospodarcze (oprócz Możejek) wspomniał m.in. o wspólnym gazociągu, który będzie miał duże znaczenie szczególnie dla Mazur, Warmii i Podlasia, które będą mogły czerpać gaz z Litwy, niż ciągnąć go z istniejących polskich gazociągów.

Nie same wielkie projekty

Przypomniał, że oprócz dużych projektów, jest bardzo wiele przykładów dotyczących współpracy gospodarczej. ­

– Litwini tłumnie kupują żywność, meble, sprzęt AGD w Polsce. To ożywia handel na Podlasiu, w Suwałkach. W tamtym regionie są sklepy z bardzo dobrą żywnością litewską. To także bardzo zbliża ludzi i pomału zasypuje te animozje z przeszłości, które niepotrzebnie stanowią zadrę – mówił w radiowej Jedynce Marek Kłoczko, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Wspomniał, że na półkach litewskich sklepów można spotkać polską żywność, która ma opinię taniej i dobrej.

Przypomniał, że ludność Litwy, to 1/15 ludności Polski „mniej niż Warszawa z powiatami przyległymi”. Z tego względu Polska jest dla Litwinów konkurencyjna cenowo, bo na małych rynkach marże w handlu muszą być większe. 

Zdaniem rozmówcy, jak na rozmiary Litwy, pieniądze wydawane przez Litwinów w naszym kraju są spore, choć znacznie większe są wydatki w naszym kraju Niemców czy Ukraińców.

Dodał, że na Litwie działa kilkaset polskich mniejszych firm, rozwija się turystyka, w tym zwłaszcza uzdrowiskowa. Jak zauważył rozmówca – można odnieść wrażenie, że więcej Polaków z Podlasia jeździ nad morze litewskie niż nad polskie, ponieważ mają bliżej, a do tego wiodą tam dobre drogi, a „morze jest to samo”.

Litwa się wyludnia

Jak powiedział ekspert, z Litwy w ostatnich latach wyemigrowało do pracy w Unii Europejskiej 20 proc. ludzi.

– Procentowo emigracja z Litwy jest większa niż z Polski – zauważył gość radiowej Jedynki i dodał, że na Litwie są tereny, które się całkowicie wyludniają.

Pytany o większe projekty gospodarcze (oprócz Możejek) wspomniał m.in. o wspólnym gazociągu, który będzie miał duże znaczenie szczególnie dla Mazur, Warmii i Podlasia, bo regiony te będą mogły czerpać gaz z Litwy, a nie z istniejących polskich gazociągów.

Możejki dominują we wzajemnych relacjach

Jak mówił w Polskim Radiu 24 Piotr Stępiński z portalu biznesalert.pl – rafineria w Możejkach jest jedynym tego typu obiektem rafineryjnym w państwach bałtyckich i odpowiada za większość dostarczanych tam paliw, a część tego paliwa trafia także do Polski.

– Ta instalacja, która przez wiele lat (…) była stratna, zaczyna się rozwijać i przynosić dochody z korzyścią zarówno dla samych Litwinów, jak i dla nas dla Polaków – powiedział Piotr Stępiński.

Pytany, czy było warto inwestować w rafinerię w Możejkach 4 mld dolarów – odparł, że z perspektywy czasu widać, że tak. Przypomniał, iż przez wiele lat funkcjonowania rafinerii, były „rzucane kłody pod nogi”. Najpierw odcięcie dostaw ropy do rafinerii, potem pożar, który wyłączył funkcjonowanie zakładu na półtora roku, a  następnie niezapowiedziane rozebranie 19 kilometrowego odcinka torów między Możejkami a Łotwą, co wydłużyło transport surowców i innych produktów powstających w litewskiej rafinerii.

Możejki po latach przynoszą zysk

– Te wszystkie czynniki składały się na to, że produkcja ropy i innych produktów ropopochodnych w Możejkach była fizycznie nieopłacalna, ale to po latach zaczyna się zmieniać – ocenił ekspert z biznesalert.pl.

Zapytany, co takiego się stało, że „niechęć Litwinów do Polski minęła” odparł, że przede wszystkim nastąpiły zmiany na stanowisku szefa kolei litewskiej i nowy był bardziej przychylny Polakom. Podobnie korzystnie na wzajemne relacje – ocenił rozmówca – wpłynęła na Litwie zmiana na stanowisku ministra transportu, dzięki czemu udało się naprawić wzajemne relacje i wyjść z impasu z korzyścią dla obu stron.

Ekspert pytany, czy wzajemne stosunki gospodarcze układają się tak dobrze również w innych dziedzinach związanych z energetyką – odparł, że "tak". W tym kontekście wymienił projekt synchronizacji sieci elektroenergetycznych państw bałtyckich z systemem Europy kontynentalnej. Jak przypomniał, nadal kraje bałtyckie funkcjonują w tym samym systemie elektroenergetycznym co Rosja, pamiętającym jeszcze czasy Związku Radzieckiego.

Dodał, że dzięki nowemu projektowi, w 2025 roku zostanie odcięta ostatnia energetyczna spuścizna ZSRR w państwach bałtyckich.

"Komponent energetyczny" dominuje w gospodarczych stosunkach

Drugim aspektem współpracy w dziedzinie energetycznej między Polską a Litwą – kontynuował ekspert – jest gazociąg, który umożliwi przesył gazu z naszego kraju do państw bałtyckich.

– Jest to o tyle istotna rzecz, ponieważ zainteresowanie polskim gazem wyrażają litewskie spółki, a gazociąg ten miałby zostać ukończony w 2021 roku – mówił gość Polskiego Radia 24.

Jego zdaniem, razem z uruchomionym w 2022 roku gazociągiem Baltic Pipe, będziemy mogli z naszego punktu widzenia nie tylko zabezpieczyć swoje potrzeby, ale także dzięki nadwyżkom gazu, oferować go innym państwom.

– Współpraca polsko-litewska przeżywa drugą młodość, nie skupia się wyłącznie na Możejkach, mamy wspólne interesy, wspólną potrzebę budowania bezpieczeństwa energetycznego (…) całego regionu, a także Unii europejskiej – ocenił gość Polskiego Radia 24 i zaznaczył, że „komponent energetyczny” stanowi niezwykle ważny aspekt wzajemnych stosunków.

Ekspert pytany, czy Polsce jest potrzebna współpraca energetyczna z Litwą – odpowiedział, że korzyści są obopólne, choć nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze, bo jest to także budowanie wzajemnego bezpieczeństwa.

Możejki mogły być rosyjskie

Dawid Piekarz z Instytutu Staszica powiedział reporterowi Naczelnej Redakcji Gospodarczej, że Możejki podobnie jak Orlen są już bardzo „zdywersyfikowane energetycznie pod względem zakupu ropy”, a ilość rosyjskiej ropy spada z miesiąca na miesiąc, bo do terminalu litewskiej rafinerii przypływają statki z surowcem z całego świata.

Dodał, że gdyby nie Polska, rafinerię w Możejkach przejęliby Rosjanie. Jak ocenił – zakup Możejek przez Orlen był znaczącą inwestycją z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego i historia przyznała rację tym, „którzy Możejki kupić chcieli”. Dodał, że od 2 lat rafineria ta przynosi znaczące zyski. Obecnie to już 2 mld złotych rocznie.

– Dzięki temu, że Orlen ma Możejki, polski rynek jest zabezpieczony pod względem paliwa dieslowskiego czy paliwa lotniczego, bo na polskim rynku mamy mniej więcej 30 proc. deficytu tych surowców – ocenił Dawid Piekarz.

Strategiczne znaczenie litewskiej rafinerii

Zdaniem prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka – rafineria w Możejkach ma dla nas oraz krajów nadbałtyckich strategiczne znaczenie.

Dodał, że pomysł zakupienia tej rafinerii był bardzo dobrym pomysłem z punktu widzenia biznesowego dla obydwu gospodarek, jak i ich bezpieczeństwa energetycznego.

Zdaniem szefa Orlenu – Możejki wymagają dalszych inwestycji i trzeba pamiętać, że to największa firma na Litwie, która generuje razem z firmami kooperującymi ponad 20 proc. dochodu litewskiego budżetu.

Adam Kaliński, Błażej Prośniewski, Sylwia Zadrożna, Tomasz Matusiak, jk, NRG

.

Polecane

Wróć do strony głównej