Bezpieczeństwo w sieci. Młodzi Polacy ułatwiają przestępcom wyłudzanie danych osobowych

Ponad 19 procent osób między 18 a 24 rokiem życia opublikowało w sieci zdjęcia swoich dokumentów, a 28 procent Polaków z tej grupy wiekowej udostępniło osobom trzecim swoje hasła do logowania w internecie - wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.

2022-07-26, 11:00

Bezpieczeństwo w sieci. Młodzi Polacy ułatwiają przestępcom wyłudzanie danych osobowych
zdjęcie ilustracyjne . Foto: Shutterstock/BearFotos

Najlepiej przygotowani do starcia z cyberprzestępcami są ludzie mający 18-24 lata - ponad 47 proc. z nich uważa, że potrafiłaby zareagować, gdyby ktoś próbował włamać się do ich komputera lub telefonu. Jednocześnie ta grupa ankietowanych najczęściej przyznaje się do ryzykownych zachowań w sieci.

Najniżej swoje szanse w starciu z hakerami ocenili z kolei ankietowani w wieku 35-44 lata (37 proc. wie, jak zareagować) oraz seniorzy między 65 a 74 rokiem życia (39 proc.) - pokazuje badanie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Z analizy wynika też, że niemal 60 proc. ankietowanych nie wiedziałoby, co zrobić w przypadku ataku hakerów.

Ułatwiamy oszustwa

Jak ostrzegł w rozmowie z PAP ekspert serwisu ChronPESEL.pl Bartłomiej Drozd często sami udostępniamy nasze dane osobowe lub znacząco ułatwiamy przestępcom ich wyłudzenie.

REKLAMA

- W ten sposób znacznie ułatwiamy zadanie cyberprzestępcom, których aktywność w ostatnich latach sukcesywnie rośnie - podkreślił. Zwrócił ponadto uwagę, że korzystanie z zabezpieczonej sieci oraz wzmożona czujność podczas przeglądania stron internetowych mogą nie wystarczyć do tego, by zapewnić sobie spokój.

Jak wynika z badania, 11,5 proc. wszystkich ankietowanych Polaków przyznaje się do tego, że udostępniło swoje dane do logowania osobom trzecim, z czego w grupie między 18 a 24 rokiem życia uczyniło tak 28 proc. badanych. W przypadku młodych w wieku 25-34 lata ten odsetek wynosi 16 proc.

Zdjęcia dokumentów w sieci

Nawet co 5. młody Polak w wieku 18-24 lata (19,4 proc.) przyznaje się do tego, że zdarzyło mu się opublikować w sieci zdjęcie swoich dokumentów. Większą ostrożnością pod tym względem wykazują z kolei ankietowani powyżej 55 roku życia. Tylko od 6-8 proc. badanych w tej grupie wiekowej przyznało się do upublicznienia swoich dokumentów w internecie.

- Zdjęcie lub skan dokumentu tożsamości opublikowany w sieci może zostać wykorzystany w ten sam sposób, jak dowód skradziony razem z portfelem - ostrzegł Drozd.

REKLAMA

Zwrócił uwagę, że przestępcy mogą spróbować zaciągnąć na nasze nazwisko np. pożyczkę lub umowę leasingową.

- Pamiętajmy, żeby nie podawać danych wrażliwych przez telefon, a wszystkie takie przypadki weryfikować, dzwoniąc osobiście na infolinię instytucji. Także po fakcie, jeśli już podaliśmy te informacje. W takim przypadku ważne jest bowiem, żeby jak najszybciej zareagować - podkreślił ekspert.

Kredyt na skradziony dowód

Z danych z systemu Dokumentów Zastrzeżonych, cytowanych w badaniu wynika, że w pierwszym kwartale 2022 r. każdego dnia przestępcy próbowali wyłudzić na skradziony dowód osobisty 575 tys. zł, a przez pierwsze 3 miesiące br. udaremniono blisko 2 tys. takich prób na prawie 52 mln zł.

Natomiast według przytoczonych w badaniu danych działającego w strukturach NASK zespołu powołanego do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci (CERT Polska), w 2021 r. liczba zgłoszonych incydentów w porównaniu z 2020 r. wzrosła o ponad 180 proc. Oszuści najczęściej stosowali phishing (wzrost o prawie 200 proc.), czyli podszywali się pod inne firmy lub instytucje lub próbowali przekonać użytkowników internetu do zainstalowania szkodliwego oprogramowania (wzrost o ponad 280 proc.).

REKLAMA

Z badania serwisu ChronPESEL.pl wynika, że do starcia z cyberprzestępcami jesteśmy przygotowani jedynie w pewnym stopniu - 21,6 proc. ankietowanych deklaruje, że wiedziałoby na pewno, jak rozpoznać fałszywą wiadomość SMS lub e-mail. W najtrudniejszej sytuacji są badani w wieku 65-74 lata, wśród których ten odsetek wyniósł niewiele ponad 12 proc.

Drozd zauważył, że problemem są też niebezpieczne ankiety publikowane w internecie.

- Pod pozorem przeprowadzanych badań statystycznych, zachęty do skorzystania z rewelacyjnej promocji lub oferty wakacyjnej jesteśmy proszeni o podanie dużej liczby danych osobowych. Następnie otrzymujemy informację, że ktoś się z nami skontaktuje, żeby przedstawić opisywaną ofertę. Do tego nigdy jednak nie dochodzi - wyjaśnił. 

Czytaj także:

PAP/PR24.pl/mk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej