Energa ma zgodę KNF na debiut: ile będzie można zarobić na kolejnym gigancie?

2013-11-15, 15:53

Energa ma zgodę KNF na debiut: ile będzie można zarobić na kolejnym gigancie?
Zdjęcie ilustracyjne.Foto: materiały prasowe

Inwestorów czeka kolejny wielki debiut – KNF zatwierdziła prospekt jednej z największych firm energetycznych w Polsce – wycenianego na 9 mld zł koncernu Energa SA. Jego wejście na GPW planowane jest jeszcze w tym roku. Zapytaliśmy analityków, czy również ten debiut może być tak udany jak w przypadku PKP Cargo. Ci oceniają ostrożnie – nie będzie tak słodko, bo Energę od PKP Cargo różni właściwie wszystko.

Posłuchaj

Andrzej Sikora, Prezes Instytutu Studiów Energetycznych ocenia Energę (Halina Lichocka, Jedynka/
+
Dodaj do playlisty

Grupa Energa ma szansę zadebiutować na giełdzie jeszcze w  tym roku - wynika z wcześniejszych zapowiedzi Ministerstwa Skarbu Państwa.

Cena maksymalna akcji Energi wynosi 20 zł. Debiut na GPW ok. 11 grudnia

Energa to nie rodzynek,  jak PKP cargo

Prospekt emisyjny spółki został zatwierdzony przez KNF,  jednak od poprzedniego dużego publicznego debiutanta na warszawskiej giełdzie, czyli PKP Cargo, który przyniósł inwestorom ponad 20 procent zysku, Energę różni ....wszystko - mówią analitycy. PKP Cargo zajmuje bowiem wyjątkową pozycję na rynku towarowych przewozów kolejowych w Europie, podczas gdy Energa jest jednym z wielu producentów i sprzedawców energii.

Skarb Państwa nie chce utracić kontroli nad Energą

Skarb Państwa posiada obecnie 85 proc. udziałów w Grupie Energa, a po zapowiedzianej jeszcze na końcówkę tego roku ofercie publicznej, chce zatrzymać w swoim posiadaniu połowę akcji.

Debiut może okazać się nie taki słodki jak w przypadku PKP Cargo

Czy jednak debiut spółki na warszawskiej giełdzie przyniesie inwestorom zyski porównywalne z zakupem akcji PKP Cargo (rzędu 20 procent)? Wątpi w to Marcin Świerkot, analityk portalu Bankier.pl.  Choć w jego opinii Energa może wzbudzić duże zainteresowanie potencjalnych inwestorów, to jednak przestrzegałby ich przed automatycznym liczeniem na osiągnięcie podobnego zarobku na zakupie jej akcji podczas publicznej oferty.

Warto bowiem wziąć pod uwagę, co różni obie spółki, a  różni je wszystko.

PKP Cargo to jedyna tego rozmiaru i tego kalibru spółka w Europie i jeżeli którykolwiek fundusz inwestycyjny chciał mieć w portfelu akcje tego typu spółki, to jego wybór musiał paść wyłącznie na PKP Cargo.

Stąd można się było spodziewać, że te akcje będą się cieszyły dużym zainteresowaniem, czego efektem był bardzo udany debiut na warszawskim parkiecie.

Energa – energetyczna spółka jakich wiele na GPW i europejskich parkietach

Tymczasem w przypadku oferty Grupy Energa trudno mówić o wyjątkowości tej spółki, bo spółek energetycznych mamy i na polskiej giełdzie i na giełdach w całej  Europie bardzo dużo.

Grupa Energa SA ( w której 85 proc. udziałów ma Skarb Państwa) jest jedną z czterech największych grup energetycznych w Polsce (obok PGE, Tauron i Enea) i jednym z trzech największych sprzedawców energii elektrycznej w Polsce pod względem ilości energii sprzedawanej do odbiorców końcowych.

Spółka jest operatorem systemu dystrybucyjnego energii elektrycznej na obszarze jednej czwartej powierzchni Polski, eksploatując ponad 192 tys. km linii elektrycznych, dostarcza energię dla 2,9 mln klientów (zarówno gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorców), co daje jej blisko 17 procentowy udział w krajowym rynku.

Ponadto, Grupa Energa  jest  największym w kraju sprzedawcą energii zielonej. Posiada ponad 18-procentowy udział energii z OZE w portfelu sprzedaży energii do odbiorców końcowych.

Produkuje energię zieloną w sieci 46 własnych elektrowni wodnych, trzech farmach wiatrowych oraz w instalacjach spalających biomasę. Do sieci Energi przyłączonych jest ok. 1670 MW mocy zainstalowanych w odnawialnych źródłach energii, co stanowi około 35 proc. wszystkich mocy OZE zainstalowanych w Polsce.

Do 2021 roku Grupa Energa planuje przeznaczyć na inwestycje 21 mld złotych. W strategii Energi na lata 2013-20 zapisano również ograniczanie wpływu na środowisko i rozwój działalności dystrybucyjnej.

Atut Energi – żyje z dystrybucji prądu, a nie z jego wytwarzania

Na tle innych spółek z tej branży Energa wyróżnia się tym, że 80 procent jej biznesu nie polega na wytwarzaniu energii, lecz na jej dystrybucji.

A to bez wątpienia jest bezpieczniejszym, w porównaniu z innymi firmami energetycznymi, źródłem dochodu. Z uwagi choćby na fakt, że polskie elektrownie są bardzo stare, mają po 30 lat, co zmusza ich właścicieli do ponoszenia dużych nakładów inwestycyjnych na budowę nowych bloków bądź ich modernizację, co z racji ich wieku nie jest do końca efektywne.

Ta przewaga Energi nad innymi spółkami tego sektora nie gwarantuje jednak możliwości zarobku na jej akcjach na poziomie porównywalnym z PKP Cargo - podkreśla Marcin Świerkot.

Atut kolejny Energii - produkcja zielonej energii

Pozycja  największego w kraju sprzedawcy energii zielonej jest kolejnym atutem i wyróżnikiem Grupy Energa na tle konkurentów.

Choć z ekonomicznego punktu widzenia, nie jest to opłacalny biznes, bo produkcja energii z odnawialnych źródeł jest dużo droższa od tej produkowanej z węgla, to jednak liczy się fakt, że przedsiębiorstwa muszą zgodnie z posiadanymi limitami na emisję dwutlenku węgla,  wykupywać zieloną energię i płacić za nią stosunkowo więcej.

Dla inwestorów zysk nie ma koloru, tylko wartość

Zatem  produkcja energii z OZE staje się biznesem opłacalnym z perspektywy  Unii Europejskiej. Pytanie, czy ten akurat aspekt  przekona inwestorów  do nabycia akcji Energi?

W opinii Marcina Świerkota niekoniecznie, bowiem dla "rasowych" inwestorów liczy się tylko wynik finansowy i wycena spółki, a nie "kolor" energii, którą ona produkuje. Dla nich kluczowym argumentem "za"  będzie sposób podziału zysku z akcjonariuszami i wysokość  dywidendy.

Dystrybucja energii jest bardziej bezpieczna niż produkcja

Natomiast z uwagi na wspomniany wcześniej fakt, że Grupa Energa zarabia głównie na dystrybucji energii, a nie na produkcji energii, która jest bardziej wrażliwa na skutki kryzysu gospodarczego, to jej biznes jest bardziej bezpieczny.

Atut kolejny - można liczyć na dywidendę

Z tego punktu widzenia  Energa może się wydać inwestorom ciekawą spółką, bo może się stać dla nich stałym źródłem dochodów z dywidendy.

Polska energetyka oparta na węglu ma swoje atuty

Do grona zdecydowanych optymistów, co do perspektyw rozwoju polskiej energetyki, w tym także Grupy Energa należy Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.

Uważa on, że polityka energetyczna naszego państwa jest ciągle niedoceniana i Polska może być dla naszego regionu gwarantem bezpieczeństwa opartego również na paliwach kopalnych- węglu kamiennym i brunatnym i ewentualnie na nowoczesnych  technologiach związanych z energetyką jądrową czy nawet gazem z łupków.

Ten optymizm wynika z faktu, że po pierwsze, polskie społeczeństwo jest jednym z najmłodszych społeczeństw w tej części Europy, po drugie,  z nadziei na " dość dobry program wykorzystania tych zasobów, a po trzecie z faktu, że Polska jest jednym z niewielu krajów europejskich, które mają własne surowce energetyczne. Pomimo, że głównym z nich jest wciąż węgiel, to jednak on nam wyjątkową stabilność na tle innych państw daje.

W tym kontekście właśnie Energa powinna mieć możliwość "rozepchnięcia się" nie tylko na polskim rynku, ale również na rynku Morza Bałtyckiego, bowiem Skandynawia może potrzebować nowych źródeł energii.

Zdaniem Andrzeja Sikory, do realizacji tego celu najbardziej nadawałby się właściciel instytucjonalny z obszaru związanego z energetyką, czujący tę perspektywę na najbliższe 20-30 lat, a nie patrzący tylko z perspektywy kolejnego pakietu klimatycznego, czy krótkoterminowej polityki energetycznej, której jesteśmy w tej chwili świadkami.

Właśnie taki właściciel mógłby być zainteresowanym nabyciem akcji  Energi.

Tymczasem resort skarbu, jak wynika z wypowiedzi jego przedstawicieli, raczej byłby zainteresowany rozproszonym akcjonariatem, a ponad połowę udziałów w Grupie Energa chce zachować dla siebie.

A  taki rozproszony akcjonariat , w opinii eksperta, nie wzbogaci spółki o efekt synergii w obszarze jej działalności, tu najlepiej sprawdziłby się inwestor branżowy.

Przykład debiutu giełdowego JSW ku przestrodze

Wracając do pytania o to, ile można będzie na debiucie giełdowym Grupy Energa  zarobić, to zdaniem Marcina Świerkota z portalu Bankier.pl, rozsądniej  byłoby je odwrócić i zapytać: ile będzie można na tym stracić?

Taką ostrożność zaleca chociażby doświadczenie z prywatyzacji JSW, której akcje od dnia debiutu do dzisiaj przyniosły inwestorom ok. 40-procentową stratę. Stąd lepiej być ostrożnym niż popaść w hiperoptymizm wynikający chociażby  z panującej ostatnio hossy na rynku akcji.

Najpierw jednak musimy zaczekać na wycenę akcji Grupy Energa przez Ministerstwo Skarbu Państwa - i jak ona wypadnie na tle innych spółek energetycznych - jeżeli będą one relatywnie tanie, to w opinii analityka warto będzie wziąć udział w tym debiucie. Jednak w opinii Andrzeja Sikory, powinna to być inwestycja długoterminowa.

Halina Lichocka

Polecane

Wróć do strony głównej