Handel walutami w sieci zawojował rynek

E-kantory ostro konkurują nie tylko z tradycyjnymi placówkami, ale także między sobą. W tej chwili jest ich już na naszym rynku ponad 50, a dwa lata temu działało zaledwie kilkanaście.

2014-04-04, 14:24

Handel walutami w sieci zawojował rynek
Dzięki samodzielnym zakupom waluty rocznie do kieszeni wpada około tysiąca złotych.Wyliczenie dla kredytu zaciągniętego w połowie 2008 r. z marżą 1,2 p.p., którego przeciętna rata w CHF na każde pożyczone przed laty 100 tys. zł wynosi obecnie ok. 160 franków.Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Ponad 400 tys. klientów wymienia waluty w internetowych punktach wymiany mówi Mirosław Boniecki, prezes firmy Wspólny Rynek.
+
Dodaj do playlisty

Większy wybór oznacza większą konkurencję.  To oczywiście, przynajmniej teoretycznie, stwarza szansę na  lepszy kurs wymiany.  Rośnie nie tylko liczba e-kantorów, ale także osób, które korzystają z ich usług.
Żywiołowy rozwój rynku
- Ten rynek bardzo dynamicznie, wręcz żywiołowo się rozwija. Statystyki wyraźnie to pokazują.  I ciągle ma przed sobą dobre perspektywy – mówi  Mirosław Boniecki , prezes firmy Wspólny Rynek. W zeszłym roku obroty branży wynosiły 20 mld, w tym roku mogą się podwoić.
Wszystko dlatego, że bardzo wiele osób zaczęło wymieniać waluty w sieci. W zeszłym roku było ich już 400 tys. Wszystkich klientów, którzy  w skali roku kupują lub sprzedają  pieniądze  jest ok. 2 mln.
Taniej w kantorach niż w bankach
Kantory internetowe zyskują na znaczeniu, bo po pierwsze są dla klientów wygodne, a poza tym zazwyczaj mają też atrakcyjne kursy wymiany. – To dwie podstawowe zalety – komentuje Mirosław Boniecki. Banki indywidualnym klientów proponują z reguły mniej korzystne warunki.
Największą wadą sieciowych transakcji jest brak bezpieczeństwa, co ma taki skutek, że jednak wielu klientów woli skorzystać z punktu tradycyjnego.
Konsolidacja rynku
- W tej chwili firmy, które u nas działają konsolidują się i następują zmiany własnościowe. Cześć mniejszych graczy odpada z rynku – dodaje Boniecki.
Z sieciowych punktów wymiany walut coraz chętniej korzystają także przedsiębiorcy. I to oni mogą stanowić o jego dynamicznym wzroście.
– Głównie chodzi o dużych  importerów, ale liczą się też mniejsze firmy, które mają utrudniony dostęp do atrakcyjnych cen w bankach – dodaje ekspert.
Nowe technologie są najważniejsze
Na pewno coraz większą rolę w rozwoju tego sektora wymiany pieniędzy będą odgrywać nowe technologie i  urządzenia mobilne. W zeszłym roku kilka firm zaproponowało aplikacje na smartfony i tablety, które umożliwiaja handel pieniędzmi.
gr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej